Noemi Vain - dziewczyna z mrocznymi snami
Noemi Vain - Umysł ścisły uwielbiający chemię, zgłębianie mechanizmów działania leków, śledzenie odkryć z dziedziny medycyny, a także zagadnienia związane z medycyną sądową i toksykologią. Przy okazji pasjonatka historii. Pisanie towarzyszy jej właściwie od kiedy pamięta, choć publikowanie w internecie zaczęła krótko przed maturą. Cierpi na chroniczny brak czasu, dziwny perfekcjonizm i zbyt często ulega pisarskiej prokrastynacji, więc ma dość duży problem z doprowadzaniem rozpoczętych historii do końca. Szczególnie chętnie tworzy opowieści z panującą w nich atmosferą niepokoju, w onirycznych klimatach, gdzie nie wszystko jest takim, na jakie wygląda.
Współprowadzi bloga recenzenckiego NieGrzeczne Recenzje. Od niedawna zajmuje się dodatkowo współpracą z wydawnictwami przy korekcie i redakcji tekstów.
Od kilku lat członkini grupy literackiej Ailes, a wcześniej La Noir.
W 2018 roku zadebiutowała opowiadaniem „Na Twój Obraz", które ukazało się w ramach antologii tematycznej „MDS: Miłosne rewolucje". Obecnie wspiera kolejne przedsięwzięcie grupy Ailes, czyli antologię "Deszczowe sny" swoim opowiadaniem pt. „To ty jesteś ciemnością".
Wywiad, czyli kilka niezbyt ciekawych ciekawostek na mój temat ;)
1. Który z bohaterów literackich powoduje szybsze bicie serca, a którego chętnie pozbawiłabyś głowy (ewentualnie innej części ciała)?
Jeszcze kilka lat temu pewnie nie miałabym problemu ze wskazaniem przyspieszającego bicie mojego serca osobnika, teraz czytam zbyt dużo i chyba mam za sobą już zbyt wiele przerzuconych stron, by wystarczająco docenić jakiegoś bohatera. Za to bez problemu mogę wskazać takiego, który wzbudza we mnie najgorsze instynkty: Joffrey z "Gry o tron". To idealny przykład postaci, której praktycznie każdy ruch doprowadza czytelnika do białej gorączki. I nie tłumaczy go to, kim byli jego rodzice, chęć przypodobania się ojcu, czy trudne dzieciństwo, jest po prostu zepsuty do szpiku kości.
2.Gdzie diabeł nie może, tam... autora pośle. Co było swoistym impulsem do wyciągnięcia z zakamarków szuflady własnej twórczości?
Pisałam właściwie od zawsze, bo zawsze miałam wybujałą wyobraźnię. Początkowo nigdzie nie publikowałam tych historii, tkwiły samotnie na kartkach notatników. Krótko przed maturą odkryłam jednak pewien portal internetowy i postanowiłam wrzucić tam dla sprawdzenia jedną z moich historii. Umieściłam więc tam najpierw "Przesilenie", a później "Iluzjon". Spotkały się z dość ciepłym odbiorem, więc pisałam dalej. Niestety podczas dość absorbujących studiów zeszłam z autorskiej ścieżki, jednak teraz próbuję na nią wrócić, choć pogodzenie pracy, dalszego kształcenia, życia prywatnego i pisania udaje mi się z różnym skutkiem.
3. Komentarze w sieci... Które powodują, że chce się pisać, a po których masz ochotę rzucić wszystko na pożarcie psom?
Kiedyś komentarze w sieci były dla mnie ważniejsze, po wstawieniu każdego rozdziału wyczekiwałam na to, jak odbiorą go czytelnicy, czy zauważą to, co próbowałam przemycić między wersami. Teraz jest nieco inaczej, oczywiście, że pozytywne komentarze nadal dodają mi skrzydeł, a te zawierające konstruktywną krytykę dostarczają materiału do przemyśleń. Jednak dotarłam do takiego momentu, gdzie piszę głównie dla siebie. Zadaję sobie pytanie, jaką powieść chciałabym przeczytać, czyje życie najchętniej bym wymyśliła i podążam tym tropem. Nie piszę romansów, ponieważ kompletnie ich nie czuję (poza jednym, który zaczęłam w wieku nastoletnim i postanowiłam go za wszelką cenę dokończyć), a horrory z reguły mają nieco mniejsze grono odbiorców.
4. Czy jest książka, która doprowadziła cię do mentalnego orgazmu?
Pamiętam ten moment, gdy w podstawówce czytałam po kryjomu "Miasteczko Salem", towarzyszyły mi przy tym naprawdę wyraziste emocje, choć teraz patrząc z perspektywy czasu, dostrzegam, że nie jest to literacki majstersztyk, czy pozycja ambitna. Ostatnio oczarowało mnie "Ziemiomorze". Czytam już od kilku miesięcy i muszę przyznać, że choć akcja nie jest może porywająca, misternie budowane zdania, wykreowany świat i ogólny klimat są wyjątkowe. Ursula LeGuin tworzyła ten cykl przez 30 lat i włożony w to trud zaowocował pozycją, od której trudno się oderwać.
5. Komu przydzieliłabyś karnego kaktusa i za co?
Twórcom "Gry o tron" za sposób zakończenia ostatniego sezonu. A tak na poważnie, staram się ignorować zachowania i ludzi, którzy mogliby działać mi na nerwy, jeśli nie ma płaszczyzny do efektywnej współpracy. Szkoda czasu i energii na naprowadzanie ludzi na inne tory, do każdego kiedyś dociera, że nie jest pępkiem świata, a postrzeganie przez niego rzeczywistości wcale nie musi być właściwe dla wszystkich wokół.
6. Czy jest jakaś wyjątkowa dla Ciebie osoba, która jest Twoją inspiracją?
Inspiruję się właściwie wszystkim wokół. Codziennie mam kontakt z wieloma osobami, obserwuję więc ich zachowania, a później wyciągam z tego coś dla siebie. Jeśli zaś idzie o autorów, którzy są dla mnie inspiracją, będzie to na pewno Remigiusz Mróz - za tempo pisania oraz S. King, który zaszczepił we mnie kiedyś słabość do horrorów.
7. Czy wzorowałaś jakąś stworzoną przez siebie postać na kimś realnym?
Każdy z bohaterów ma jakąś cząstkę mnie :) I jak wspomniałam wyżej, obserwuję ludzi wokół, czasem przenosząc jakieś aspekty ich zachowań na karty moich historii.
8. Agata Christie czerpała pomysły zmywając naczynia, twierdziła, że jest to zajęcie tak nudne i bezsensowne, że właśnie podczas wykonywania tej czynności przychodzą jej najlepsze pomysły na morderstwo. Z czego Ty czerpiesz pomysły?
Nie jest to szczególnie oryginalne, ale najczęściej pomysły przychodzą mi do głowy podczas słuchania muzyki lub oglądania seriali. Ostatnio dużej dawki inspiracji dostarczyła mi muzyka Son Lux, Apparat i Archive. Dość często natchnienie czerpię też ze snów. Trzymam na szafce przy łóżku notes, w którym zdarza mi się notować po przebudzeniu w środku nocy. Kiedy zaglądam do niego rano, kiedy jestem już całkowicie przytomna, zdarza mi się być dość mocno zaskoczoną.
9. Walt Disney powiedział kiedyś, że jeżeli potrafi się o czymś marzyć, to potrafi się też tego dokonać. Co jest Twoją wisienką na torcie? Zwieńczeniem marzeń...
Żyć tak, żeby na starość nie żałować zmarnowanych okazji.
10. Ulubiona książka już była, teraz czas na autora. Czy jest ktoś taki, kto nie tylko swą twórczością, ale również usposobieniem zaskarbił sobie Twoją sympatię?
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie śledzę szczególnie uważnie poczynań pisarzy w życiu prywatnym. Obserwuję chyba jedynie profil S. Kinga, ponieważ czasem poleca ciekawe filmy i książki. Z naszego polskiego otoczenia lubię Annę Szafrańską za jej serdeczne podejście do czytelników i bijącą od niej pozytywną energię. Zaczynała publikowanie w internecie chyba mniej więcej wtedy, kiedy ja i jest dla mnie takim dobrym przykładem dążenia do wyznaczonych celów.
11. Czy któryś z wykreowanych przez ciebie bohaterów jest Twoim ideałem? Jeżeli tak to który?
Nie ma ideałów, a jeśli jakimś cudem istnieją, muszą być nudne :) Najciekawszym aspektem w kreacji bohatera wydaje mi się przypisanie mu specyficznego charakteru, nałożenie na jego wizerunek rys, nadanie mu różnych odcieni i wywołanie w czytelniku chwili zastanowienia nad motywami jego działań i tym, czy są słuszne. Różnie mi to wychodzi, bo wykazuję naturalną tendencję do programowania w części moich postaci znużenia, czy przytłoczenia otaczającą ich rzeczywistością, ale staram się nad tym zapanować.
12. Z powstawaniem powieści wiążą się często jakieś ciekawe historie, czy chciałabyś się jakąś podzielić z Czytelnikami?
Może kiedyś :D
13. Czym jest dla ciebie Ailes? Czy jesteś zadowolona z publikowania tu swej twórczości i czy jest coś, co ewentualnie chciałbyś zmienić?
Ailes to przede wszystkim grupa osób, wśród których znalazłam kilka internetowych bratnich dusz, które motywują mnie do pisania, słuchają moich pomysłów i są pierwszymi czytelnikami, oceniającymi, czy coś nie jest zbyt przekombinowane. Pewnie gdyby nie te internetowe rozmowy, wspólne poszukiwanie inspiracji, czy udział w tworzeniu kolejnych antologii, pisanie wywoływałoby we mnie nieco więcej frustracji.
Bycie częścią grupy i obserwowanie ewolucji, jaką przechodzi ona sama i tworzący ją ludzie jest dla mnie ciekawym doświadczeniem. Choć czasem pojawiają się również momenty zwątpienia, czy to wszystko jest warte nerwów, kiedy ktoś z zewnątrz próbuje sabotować nasze wysiłki. Jednak takie spotkania jak to z częścią grupy na Warszawskich targach książki dodają satysfakcji, że jednak po drugiej stronie są osoby dzielące wspólną pasję, mimo że każdy pisze coś innego. Cenię Ailes za to, że znajdzie się tam miejsce dla osób tworzących romanse, fantastykę, wiersze, czy jak ja - horrory, a także ludzi, którzy skupiają się na czytaniu cudzych historii, nie pisaniu własnych. I mimo takiej różnorodności, próbujemy czerpać od siebie wzajemnie, nie oceniając innych gorzej przez pryzmat tego, w jakim gatunku piszą.
Napisane powieści: "Iluzjon"
Plany na przyszłość:
Dokończyć "Przesilenie" oraz "Pocałunek śmierci" i kilka innych projektów, które tworzę, jednak na razie nie publikuję. Być może wysłać coś do wydawnictw, kiedy uznam, że nadszedł wreszcie ten moment, a tekst jest wystarczająco dobry. W kolejnej antologii Ailes pewnie ukaże się moje kolejne krótkie opowiadanie: "Tylko ciebie mi brak" - niech nie zwiedzie Was tytuł, to znów horror :D
Linki do stron:
https://truyen247.pro/tac-gia/NoemiVain
https://www.facebook.com/Noemi-Vain-strona-autorska-208638659719589/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro