Epilog
20 minut po ostatnim sms'ie Aurelii, w całej dzielnicy, na której mieszkał Andy rozległo się wycie syren.
Chłopak podszedł do okna w swoim pokoju i obserwował jak ratownicy wbiegają do domu na przeciwko.
Po chwili czterech mężczyzn wynosi stamtąd dziewczynę.
Ma ciemne długie włosy, a twarz całą siną. Nie żyje...
Z domu, który obserwuje Andy dobiegają krzyki.
Jakaś zdesperowana kobieta wybiega na posesje i krzyczy. To pewnie jej córka.
Następnego ranka do rąk Andy'iego trafia gazeta, na której środku można odczytać:
Dnia 23.11.17
Samobójstwo popełniła siedemnastoletnia Eliza Aurelia Richards.
Dziewczyna prowadziła smutne i samotne życie.
Nie znamy dokładnej przyczyny przez jaką odebrała sobie życie, ale wiemy na pewno, że jej śmierć należała do tych bardziej drastycznych.
Aurelia [bo tak wolała na siebre mówić] połknęła całe opakowanie tabletek nasennych, a gdy zaczynały już powoli działać- podcięła sobie żyły.
Mamy nadzieję, że teraz ma się dobrze i już nie cierpi...[*]
Andy mało co nie upadł na ziemię.
To ta Aurelia. Ta, z którą pisał. Ta, którą ignorował.
Przez cały dzień męczyły go wyrzuty sumienia. W końcu to przez niego ona teraz nie żyje. Mógł jej pomóc. Ona mogła jeszcze żyć.
Gdy po szkole leżał w swoim łóżku, poczuł coś. Coś w sercu. Już wiedział co robić.
Wyjął telefon i zaczął pisać...
: Aurelio, wiem, że Cie tu już nie ma...
Andy: Wiem, że to moja wina
Andy: Cały czas próbowałaś uświadomić mi fakt, że masz dosyć życia.
Andy: Nie wiem czemu wybrałaś akurat mnie, ale i tak to już bez znaczenia...
Andy: Zawiniłem...
Andy: Ale spełnie Twoją prośbę...
Andy: Posłucham głosu serca
Andy: Przepraszam
Andy udał się na strych. Wziął sznur, który znalazł w torbie jego ojca i zarzucił go na pal wystający z dachu.
Stanął na kuferku z narzędziami, ktory podsunął pod zwisającą linę.
Założył sobie sznur na szyję i z zamkniętymi oczami dał krok do przodu. Zawisł w powietrzu.
Przez kilka sekund szarpał się i męczył, ale już po chwili zawiał wiatr i świeczka Andy'ego również zgasła...
We're not who we used to be/
Nie jesteśmy tacy jak kiedyś.
We're not who we used to be/
Nie jesteśmy tacy jak kiedyś.
We're just two ghosts standing in the place of you and me/
Jesteśmy dwoma duchami stojącymi na miejscu ciebie i mnie.
Trying to remember how it feels to have a heartbeat/
Próbując przypomnieć sobie, jak to jest czuć bicie serca
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro