Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8.

NuNew: Nie! Dan... Ty głupcze! Idź za nią.

Nat: To nie jego wina jest przecież... To Nao się do niego przykleiła...

Zee: Ale skąd Asuka ma o tym wiedzieć?

Nat: Zaraz znowu się zacznie... Dan się zdołuje i zamknie w sobie. Naruse chodź tu, jesteś potrzebny, ogarnij kolegę...

- Tak w sumie... To nie rozumiem co ona widzi w tym Danie... Gbur taki, jak mu się zachce to bywa milusi, dopóki mu się coś znowu od klepki nie odklei... Takami jest o niebo lepszy... - Skomentował NuNew odbiegając dość mocno od tematu dramy, którą aktualnie oglądali.

- Co jest w nim lepszego, co? Nie zauważyłem, żeby był jakiś lepszy. - Zee spojrzał na przyjaciela mrużąc oczy.

- Uroda... NOA jest taki przystojny, w dodatku wspaniale śpiewa... - Rozmarzył się NuNew, na co Zee ostentacyjnie prychnął.

- Coś źle powiedziałem? - NuNew spojrzał na starszego.

- Nie Nunu... Nic złego nie powiedziałeś... Ja po prostu... Ah! Nie wiedziałem, że lecisz na Japończyków... Nieważne... - Zee odwrócił głowę krzyżując spojrzenie z Natem. Natasitt wyczuwając zazdrość starszego, uśmiechnął się do niego ironicznie.

___

~NATASITT'S POV~

- Czekamy na kogoś? - Zapytałem słysząc dzwonek domofonu. Ja pizzy na wieczór nie zamawiałem, może tamta dwójka wpadła na ten iście genialny pomysł. Poszedłem otworzyć i niestety, to nie była pizza a nasz menadżer. Chciałbym mieć taką zdolność węchu jak jeden z członków 8loom, czyli postać z dramy, którą właśnie oglądaliśmy. Ryusei potrafił po zapachu wyczuć gości. Też chciałbym to umieć, jakbym to potrafił, to nie musiałabym się zastanawiać kto stoi po drugiej stronie drzwi.

- Witajcie chłopcy. - P'Aof wszedł do salonu i rozgościł się na kanapie.

- Chyba mi o czymś nie mówicie. Umawialiśmy się, że jak będą jakieś problemy, to macie od razu do mnie dzwonić. A teraz poproszę kawę i herbatę, bo zaraz pojawi się tu ktoś jeszcze. - Spojrzeliśmy po sobie nie rozumiejąc o co chodzi. Aof nieczęsto nas odwiedzał. Zazwyczaj to my musieliśmy pojawiać się w jego studiu na rozmowach. On przychodził tylko wtedy, gdy sprawa była naprawdę pilna.

Poszedłem do kuchni w celu zaparzenia kawy i herbaty i nim się obejrzałem, dzwonek do drzwi zabrzmiał ponownie. W międzyczasie spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę 22:15. Biorąc pod uwagę późną porę, sprawa musi być naprawdę poważna.

- Wchodź śmiało i czuj się jak u siebie, zapraszamy... - P'Aof gestem dłoni zaprosił gościa do środka.

Do pokoju wszedł... o jasny parasol! Niech mnie kule biją...

- To jest-

-Max! - Przerwałem menadżerowi podbiegając do znajomego.

- Nat! - Chłopak objął mnie ramieniem uśmiechając się od ucha do ucha. Kątem oka widziałem dezorientację na twarzach pozostałych domowników.

- Okey... spoko. - Odparł po cichu NuNew podśmiechując pod nosem.

- To wy się znacie? - Zapytał głośno P'Aof.

- Przyjaźniliśmy się w czasach studyjnych, znaczy Nat był wtedy jeszcze w średniej. Był juniorem, za którego byłem odpowiedzialny. - Odpowiedział mu Max czochrając mnie po włosach.

- W takim razie waszej dwójki nie będę sobie przedstawiać. Max, ten z fryzurą na pieczarkę to NuNew, a gorący tatusiek to Zee. Zee, NuNew - to jest Max. - Moi przyjaciele ukłonili się sobie na powitanie.

- Otóż... Dwie sprawy. Zacznę od tego, że od dzisiaj Max mieszka z wami. Zajmie się on waszą reklamą w social mediach oraz ogólną promocją zespołu. A co do tego drugiego to... ehh Zee i Nhu... Macie mi może coś do powiedzenia? - P'Aof spojrzał na nich tak, jakby faktycznie coś zbroili i gdyby nie ich przerażony wzrok, to rękę dałbym sobie uciąć, że są niewinni.

- Tak więc... wybiła godzina 23. Włączmy wiadomości. - P'Zee wykonał polecenie uruchomiając pilotem serwis informacyjny. Nie bardzo wiedziałem, po co mamy to oglądać. W tv mówili o jakimś klubie, że niby prowadzono tam nielegalne biznesy pod przykrywką związane ze sprzedażą broni i narkotyków, a także świadczyli usługi prostytucji. Była też mowa o tym, że znaleziono dowody na to, że właściciel tego całego Kilen powiązany był w handel ludźmi... Oderwałem wzrok od telewizora chcąc zakomunikować pozostałym bezsens oglądania tych bzdur, ale kiedy spojrzałem na resztę - zamarłem. Zee trzymał NuNew kurczowo za rękę, oboje byli biali jak ściana. P'Aof obserwował ich reakcję z boku, a Max zerkał na mnie ukradkiem szybko odwracając wzrok za każdym razem, gdy go na tym przyłapywałem.

Aof podszedł do ekranu i wyłączył ekran guzikiem.

- Bible i wszyscy ludzie z nim związani w tym momencie siedzą w więzieniu z podwyższonym rygorem na dożywociu. Zee do cholery jasnej!!! Czemu mi nic nie powiedziałeś?! Aż tak bardzo mi nie ufasz?

- Ale P'... Skąd o tym wiesz? - NuNew wtrącił się w rozmowę.

- Otóż, moja zaufana przyjaciółka lubi sobie czasami niestety, cóż... pobawić się w hazard. O tym, że w Kilen dzieją się takie rzeczy wiedziałem od niej od dawna. Nie była to jednak moja sprawa... Nie była do momentu, kiedy MAME zadzwoniła do mnie ze strachem w głosie, że nie jest w stu procentach pewna, ale wydaje jej się, że widzi jednego z moich podopiecznych u boku Bible'a. Opisała mi Twój wygląd NuNew. Przerzuciłem niebo i ziemię, poruszyłem wszystkie swoje znajomości i udało mi się dostać... Nieee... dostać to złe określenie. Udało mi się z pomocą moich ludzi wykraść nagrania z monitoringu z tego dnia, które to potem anonimowo dostarczyliśmy w ręce policji. Resztą zajęli się oni w dosłownie dwa dni razem z wyrokiem. Dzięki nam złapali gang, który próbowali przyszpilić i wrzucić za kraty od ponad pięciu lat. Załatwiliśmy to po cichu nie chcąc rozgłosu, dopóki ktoś za to nie beknie. Teraz możecie spać spokojnie... - Aof skierował te słowa do moich przyjaciół.

- Przepraszam że się wtrącę, ale czy może mi ktoś wytłumaczyć, co się dzieje? Bo tak jakby nie bardzo rozumiem? - Zapytałem czując się jak jakiś niepełnosprytny.

- Chodzi o to, że zamknęli złych ludzi Nat. Te gnojki zrobiły dużą krzywdę Zee... - wytłumaczył mi Max.

- P'Zee? - Zapytałem cichutko patrząc w oczy przyjaciela. Przypomniałem sobie dzień, w którym Zee wrócił podobno bardzo schlany, tak przynajmniej mówił mi wtedy NuNew, a ja głupi im uwierzyłem. Coś mi się wydaję, że to mogło być to...

- To prawda. - odpowiedział mi Zee.

- A Ty skąd o tym wiesz P'? - Spojrzałem na Maxa rządając wyjaśnień.

- Moim hobby jest łamanie haseł i zabezpieczeń... Powiedzmy, że... trochę pomogłem waszej wytwórni.

- Będę się już zbierał. Chcę, żebyście wiedzieli, że cokolwiek by się nie działo, zawsze możecie na mnie liczyć. - dodał po chwili Aof kierując się do wyjścia.

- NuNew, dbaj proszę o Zee. Gdyby coś było nie tak, masz mój numer. - Aof dodał na odchodne i wyszedł.

- Nat, przepraszam że Ci wtedy o tym nie powiedziałem. Hia prosił o dyskrecję. Chcesz, to możemy Ci to teraz wytłumaczyć. - NuNew zbliżył się do mnie i złapał mnie za rękę.

- Nie trzeba. Rozumiem że miałeś powód, by mi o tym nie mówić. Wygląda na to, że P'Zee sporo przeszedł. Czasami lepiej jest nie rozdrapywać starch ran. Im więcej o czymś mówisz, tym bardziej boli. Rozumiem. - Powiedziałem i podszedłem do ich dwójki z zamiarem grupowego przytulasa.

- Nie wspominajmy o tym więcej, tak będzie lepiej. - machnął ręką P'Zee.

- Max, późno już... Dzisiaj mieliśmy trening. Obrazisz się jak pójdziemy spać? - zapytał Nu.

- Nie no, pewnie że nie. Sam też miałem ciężki dzień i jestem zmęczony.

- Nhu... Chyba nie masz wyboru i musisz mnie przyjąć z powrotem do siebie do MOJEJ sypialni... - zaśmiał się Zee wstając z kanapy.

- P' będzie spał ze mną! Znaczy u mnie... - poprawiłem szybko swoje słowa, widząc jak NuNew otwiera usta szykując się do ciętej riposty.

- Nong, pokażesz mi naszą sypialnię? - zapytał Max szturchając mnie zaczepnie w ramię...

___

~NUNEW'S POV~

- Hia, pokażesz mi naszą sypialnię? - Przedrzeźniałem Nata, kiedy tylko tamta dwójka zniknęła za drzwiami pokoju.

- Dwa razy nie musisz mi tego powtarzać. - P' podszedł do mnie siadając okrakiem na moich kolanach. Zacząłem w tym momencie wspominać moją babcię i jej sztuczną szczękę... Musiałem szybko nakierować myśli na coś fuj, by tylko odwrócić swoją uwagę od ciała chłopaka, który był w tym momencie bardzo blisko...

- Hi-ia... - Niekontrolowany jęk wyszedł z moich ust, kiedy ten sięgnął dłonią za moją głowę po poduszkę, poruszając się przy tym nieznacznie na moich biodrach.

- Ała! A to za co?! - Oburzyłem się czując jak P' walnął mnie jaśkiem w tył głowy.

- Żebyś przestał myśleć o głupotach mały zboczuszku. - dodał po chwili ciemnowłosy pokazując mi język.

- A teraz wstawaj i mykaj do siebie do łóżka... chyba że wolisz zostać tutaj...- Moje policzki przybrały kolor czerwieni, gdyż Zee z tymi słowami zaczął przybliżać twarz bliżej mojej. Zamarłem na moment i przymknąłem powieki czekając na dalszy ciąg wydarzeń.

- ...ze mną. - dokończył zdanie kiedy lekko uchyliłem wargi w nadziei, że starszy mnie pocałuje. Zamiast ciepłych ust znowu poczułem uderzenie poduszką w głowę.

- Serio Nunu, jak zaraz nie pójdziesz, to... - Zee zamilkł na chwilę wyrzucając z dłoni poduszkę na podłogę.

-... nie obiecam Ci, że dam radę się dłużej kontrolować. - P' dał mi całusa w czoło i grzecznie zszedł z moich kolan siadając obok mnie na kanapie. Serce biło mi jak szalone...

- Hia??? - Zerknąłem na niego z niedowierzaniem. Ja... naprawdę mam tego dość. Boli mnie, że starszy bawi się mną w ten sposób. Jeśli nic do mnie nie czuje, dlaczego robi mi złudne nadzieje?

- Hia... - powiedziałem spokojnym głosem specjalnie używając niższego tonu.

- Hia... - powtórzyłem raz jeszcze, kładąc swoją dłoń na jego udzie...

- P'Zee... - wyszeptałem cichutko przesuwając swoją rękę po jego udzie coraz wyżej...

- Skarbie... - odważyłem się użyć tego sformuowania w momencie, kiedy moja ręka spoczęła w miejscu, w którym nie powinna.

- Nong! - krzyknął na mnie Zee szybko zrywając się z kanapy.

- Ja idę się myć, a Ty idziesz do siebie! - odparł stanowczo prawie krzycząc i w ekspresowym tempie zniknął za drzwiami łazienki.

- P', jesteś taki uroczy kiedy się zawstydzasz. - powiedziałem na tyle głośno, by P' na pewno usłyszał. Uśmiechnąłem się lekko, obserwując z satysfakcją jego reakcję.

___

CIĄG DALSZY NASTĄPI ♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro