23.
~NUNEW'S POV~
- Hmmm... Co my tu mamy? Jeff, świetnie sie spisałeś, ale teraz zostaw nas na chwilę samych, muszę ich przetestować osobiście. - Jeff wyszedł z pokoju zostawiając naszą trójkę sam na sam.
- Co wy tu kuźwa robicie?! Natasitt?? NuNew?? Co wam strzeliło do głowy, by tu przychodzić?! - Menadżer wrzasnął na nas, a my nie wiedzieliśmy co się tutaj tak właściwie dzieje.
- Macie szczęście, że przyszliście dzisiaj a nie jutro, bo jutro rekrutowałby was mój wspólnik i skończyło by się to tak, że NuNew byłby przywiązany łańcuchami do łóżka, a wiesz mi Nhu, że Yoon do delikatnych nie należy i nie zna słowa lubrykant, w zamian za to ma pokaźną kolekcje różnych skórzanych pasków i batów. A Ty, Nat... Nie wydaje mi się, choć oczywiście mogę się mylić, byś już kiedyś tego doświadczał. Twój pierwszy raz, albo kolejne... powinny być tylko z osobą którą kochasz, a nie z wibratorem na najwyższych obrotach, goracym woskiem wylewanym na ciało i kneblem wsadzonym w usta. - P'Aof oparł swoje dłonie na czole próbując się uspokoić.
- Co ja mam teraz z wami zrobić, co?! - zapytał bezradnie, masując palcami skronie.
- Wy... ja... nie mam pojęcia jak to teraz rozegrać. - Aof mówił do siebie poruszając głową w prawo i lewo.
- Powiem w skrócie. Wpakowaliście mnie i siebie w jedno wielkie gówno. Po rozmowie rekrutacyjnej, jaką przeprowadzamy właśnie w tym momencie, podpisujemy umowę próbną na kolejny dzień, z której to musicie się wywiązać. Yoon jest odpowiedzialny za lożę vipów, ja nie mam serca się w to mieszać i tylko przymykam oczy na to, co on wyprawia. Jeff natomiast jest odpowiedzialny za rekrutowanie nowych tancerzy i hostów. Sam fakt, że jesteście w tym pokoju jest jednoznaczny z dniem próbnym. Mówiąc wprost, chcąc nie chcąc wasza dwójka musi jutro wieczorem tutaj przyjść... - Menadżer mówiąc to patrzył się w pustą przestrzeń za nami.
- NuNew, Nat... Słuchajcie, bo jest coś o czym wam nie mówiłem. Prowadzę podwójne życie. Jestem agentem służb specjalnych, a zarazem jednym ze wspólników Kilen. Wstępując do gangu i pracując pod przykrywką udało mi się wsadzić do więzienia wielu złych ludzi. Mam kontakty i zapewnioną ochronę, które są bardzo pomocne na służbie. Źle zrobiliście, że tu przyszliśce. Mogę was odesłać do domu, ale Jeff nie pozwoli wam odejść. Jeśli Jeff twierdzi, że znalazł uroczych chłopców - to za żadne skarby nie przepuści okazji, by dostać premię. Podejrzewam, że już poinformował Yoona o swoich nowych zdobyczach, a Yoon nigdy łatwo nie odpuszcza.
To, co teraz zrobimy to... Powiem Jeffowi, że Natasitt świetnie tańczy, ale NuNew nie potrafi nawet dobrze obciągnąć. Dzięki temu obaj wylądujecie jutro na scenie, a nie na kolanach jakiś obleśnych, starszych panów. Plus jest taki, że tancerze są chronieni i nikt nie ma prawa ich nawet dotknąć... Po jutrzejszym występie stwierdzę, że nie generujecie odpowiednich zysków i was nie chcę. Kasą zajmuje się ja, więc jak powiem że klienci nie są zainteresowani, będzie to jednoznaczne z tym, że klub nie ma z was zysku i będziecie mogli iść do domu.
- P'Aof... Loda, to ja akurat robić umiem! - Oburzyłem się słysząc taką obelgę.
- Nhu, boję się. - Nat wtulił się w mój rękaw.
- P' a co by się stało, jak byśmy jutro nie przyszli? - zapytałem odważnie.
- Yoon przyszedłby do was osobiście i przyciągnął do Kilen. Wtedy ja nie miałbym zbyt wiele do gadania, wy zresztą też nie. Neo - jedyny, który był na tyle odważny by się przeciwstawić, chyba widzieliście jak skończył. Stał się własnością Yoona i nikt tutaj nie ma dla niego litości, więc błagam was... Jakby to powiedzieć... Yoon jest poza prawem i póki co może robić co chce. Nie mogę go przymknąć, bo wpierw musi nas doprowadzić do swojego kuzyna, który jest odpowiedzialny za największy syf w stolicy. Handel bronią, narkotykami, ludźmi i prostytucja - tak naprawdę to on za tym wszystkim stoi. Kilen to nic w porównaniu z jego ludźmi. Także proszę... Jedna noc z naoliwkowanym torsem, bez bielizny i w rytm muzyki. Na rurkę nikt was nie wpuści, bo nie macie doświadczenia. Prawdopodobnie mały striptiz i do klatki... Boże! Jak mi wstyd! Nie powinienem was nawet o to prosić. Chujowy ze mnie menadżer... - P'Aof nie wytrzymał i z jego oczu popłynęły łzy.
- W porządku? - Nat podszedł do niego siadając obok w fotelu.
- Nie Nat, nic nie jest w porządku. Tak naprawdę... Od lat prowadzę to śledztwo. Ono już dawno powinno być umorzone z powodu braku złapania podejrzanego. To, że tu jestem nie jest przypadkowe. Przez te wszystkie lata udało mi się nawiązać odpowiednie kontakty, jestem tak blisko ukazania prawdy, mam dowody, ale brakuje mi najważniejszego. Brakuje mi głównego podejrzanego. Nikt nie wie, jak on wygląda. Mam dowody, mam dane personalne, mam rachunki i lewe umowy. Mam wszystko, ale nie wiem na kogo. To jest jakaś magia, że w dwudziestym pierwszym wieku udało się komuś wymazać z internetu cały swój wizerunek. Na starej fotografii z dowodu facet ma 21 lat. Nie pomogły tutaj żadne policyjne portrety i algorytmy. Ratuje nas tylko jeden głupi filmik z pewnego wypadku. Mamy 100% pewności, że to był jego samochód, mamy też numery rejestracji, ale udało mu się zwiać z miejsca zdarzenia. To jedyny filmik na którym wiemy, że to jest faktycznie on, samochód jest oczywiście kradziony, ale dokopaliśmy się do informacji, że należy do niego. To był jedyny raz, kiedy go widzieliśmy, ale to praktycznie tak jakbyśmy go nie widzieli. Jego twarz wciąż pozostaje dla nas tajemnicą...
- P' jeśli chcesz, możesz nam wszystko opowiedzieć. W tym momencie i tak siedzimy w tym razem.
- To wszystko jest skomplikowane, ale ja naprawdę muszę zakończyć to śledztwo.
- P', a co na to policja? - zapytał Nat.
- Policja robi swoje, a my swoje. Nie wchodzimy sobie w drogę. Poza tym, policja już dawno odpuściła tą sprawę, gdyż nie mieli znaczących dowodów i świadków. A ten filmik, no cóż... widać cały wypadek, mamy dokładny obraz poszkodowanego i numery rejestracji samochodu. Niestety kamera nie złapała twarzy sprawcy. Wiemy tylko, że jechał slalomem jak pijany wariat i zabił nastolatka.
- Masz może ten filmik? - Nat zapytał zaciekawiony. P'Aof odpalił swój laptop i pokazał nam nagranie...
___
CIĄG DALSZY NASTĄPI ♡
___
A/N
Z przyjemnością stwierdzam, że udało mi się napisać zakończenie. Zostało jeszcze kilka rozdziałów, więc...
Chcecie codzienny maraton?
Jeśli tak to bardziej rano, czy późnym wieczorem? ♡♡♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro