13.
~NUNEW'S POV~
Wiedziałem, że prędzej czy później między mną a P'Zee dojdzie do konfrontacji. Nie spodziewałem się tylko, że będzie ona wyglądać w ten sposób...
***
- P'Zee nie możesz!
- A przepraszam bardzo, kto mi zabroni?
- Czy Ty sam siebie słyszysz?
- Słuchaj Nong! Chcę być z Ploy, a Tobie nic do tego!
- Boisz się! Po prostu się boisz P'. Dlatego to robisz.
- To co robię, to tylko i wyłącznie moja sprawa.
- Jakoś tak przy okazji, w tą Twoją sprawę, ja również zostałem wmieszany. I popatrz... Mnie nikt o zdanie nie pytał.
- To był błąd, okey?
- Nie Hia. Nic nie jest okey.
- NuNew o co Ci tak właściwie chodzi? Wracam do domu, a Ty robisz mi afery. To, co ostatnio między nami zaszło... Oboje piliśmy alkohol.
- Piliśmy, ale nie byliśmy na tyle pijani, by stracić świadomość. Kogo próbujesz oszukać? Zależy Ci na mnie. Przyznaj to w końcu! Od pierwszego dnia, kiedy mnie tylko zobaczyłeś. Od momentu, w którym pojawiłem się w Twoim życiu!
- Posłuchaj, to był tylko jeden, nic nie znaczący buziak. Jesteśmy przyjaciółmi, myślisz że jesteś dla mnie kimś więcej?
- Nie. Masz rację. Nie jestem. Najwyraźniej zbyt dużo sobie wyobrażałem. Dobrze. W takim razie ja też nic nie znacząco Ci powiem, że od teraz, znikam z Twojego życia...
***
Był późny wieczór, padał deszcz i wiał chłodny wiatr. Hałas zatrzaskiwanych drzwi roznosił się echem po całej ulicy. Z plecakiem na plecach, w czarnej bluzie z zaciągniętym na głowę kapturem i czerwonych trampkach szedł chłopak o czarnych jak węgiel włosach. Przemierzał przez ulice Bangkoku w tylko sobie znanym kierunku...
___
CIĄG DALSZY NASTĄPI ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro