Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•11•


    – Yuuri! – rosyjski śpiew rozległ się w całym pensjonacie Katsukich. Sam Yuuri był właśnie w restauracji i pomagał mamie w przygotowaniu pakowanego jedzenia, gdy nagle do pomieszczenia wbiegł zdyszany blondyn i niemal rzucił się na chłopaka.

– Co się stało, głupku? – spytał żartobliwie, po czym zwrócił uwagę na trzymanego przez chłopaka tableta. Jednak nie to najbardziej go zdumiało. Uśmiech, który zdobił twarz Yuriego był dla niego istnym dowodem na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku – Co cię tak ucieszyło?

– Mam dwie dobre wiadomości. Wybieraj, ta lepsza? Czy ta bardziej lepsza? – spytał i zaczął podrygiwać niecierpliwie w miejscu.

– Bardziej lepsza – Japończyk wywrócił oczami i nagle przed jego twarzą znalazł się tablet, na którego wyświetlaczu widniało jego półnagie zdjęcie z przywiązaną do niego walizką.

– Popatrz! Zrobiłem okładkę do mojej nowej książki! – krzyknął ucieszony, czym zwrócił na siebie uwagę paru klientów, jedzących śniadanie.

– C-co to ma być? – Katsukiemu szczęka opadła aż do ziemi. Musiał zamrugać kilka razy, by znów przywrócić się do rzeczywistości – Nie pozwalałem na przetwarzanie moich danych! – żachnął się, próbując wyrwać blondynowi urządzenie – W dodatku co to w ogóle za książka, co? O jakimś chorym sado-maso walizki z człowiekiem? – oburzył się.

– Coś w tym rodzaju. Tytuł to 'Poskromić piszczące kółeczka' – powiedział i wyłączył tablet – Co dziś robimy? – spytał, jak gdyby nigdy nic i usiadł na wysokim krześle przy barze.

– Czekaj, a co z tą drugą dobrą wiadomością? – dopytywał Katsuki, nadal poruszony swoim półnagim zdjęciem.

– A to, to w sumie nic takiego. Doszły mnie słuchy, że JJ nie bierze udziału w Grand Prix – Na te słowa chłopak od razu odwrócił się w stronę młodszego i spojrzał na niego ze zdziwieniem.

– Jak to? – spytał, przez cały czas nieodrywając się od składania pudełek.

– Podobno jego matka zachorowała i chce być przy niej, gdy będzie miała opercję, dlatego dobrowolnie zrezygnował – wyjaśnił.

– A ty skąd masz takie informacje? – zdziwił się Katsuki – Myślałem, że nie utrzymujesz z nikim kontaktu.

– Wiesz, istnieje jeszcze coś takiego jak internet – parsknął pogardliwie, ale u Japończyka wywołało to jedynie lekkie podskoki serca. Każda szczera uwaga, zachowanie, czy nawet zwykłe drgnięcie powieki, sprawiało, że Yuuri czuł się tak bardzo dumny, ze swojej pracy.

– Ciekawe kto go zastąpi – zastanowił się.

– Pewnie nikt, do zawodów zostały jeszcze dwa tygodnie. Denerwujesz się? – spytał, pochylając się nieco nad barem i opierając na łokciach o blat.

– Troszkę. W sumie to denerwowałbym się mniej, gdybyś był tam ze mną – powiedział nieco ciszej i również pochylił nad barem, tyle że z drugiej strony, zostawiając na chwilę w spokoju, niesforne kartonowe pudełka.

Yuri przez chwilę zaskoczony nagłą bliskością chłopaka, nie poruszył się nawet o milimetr. Dopiero po kilku sekundach odsunął się od niego, cały czerwony na twarzy, speszony tym 'mało znaczącym gestem' ze strony Katsukiego.

– Nie jestem jeszcze na tyle głupi, by z dobrej woli wpakować się w gniazdo os – powiedział, opadając na krzesło i mlaskając z niesmakiem.

– Ja tylko mówię, że wtedy czułbym się lepiej i nie denerwowałbym się aż tak – Chłopak wzruszył ramionami i wrócił do składania pudełek – Zrobisz jak uważasz – dodał po chwili, a prawy kącik jego ust uniósł się lekko do góry.

Może jeszcze przez następny tydzień uda się mu obudzić w Yurim nowe emocje i uczucia. Może sprawi, że ten nagle zapragnie znaleźć się jak najbliżej niego.

Nie chciał by było to tak ewidentne, już wcześniej postanowił, że ze swojej strony nie wykona on żadnego kolejnego kroku, bo ostatnio skończyło się to omdleniem i krwotokiem z nosa.
Po prostu będzie musiał sprawić, że Yuri sam tego zapragnie.
A z pewnością będzie to bardzo trudne, bo do zawodów zostało już tylko dwa tygodnie.
Dwa tygodnie na rozkochanie w sobie zimnego jak lód Rosjanina, który pisze gejowskie opowiadania o dwóch spersonifikowanych walizkach.

***

     Yurio już od dwóch godzin siedział w boksie i przyglądał się Japończykowi, który po raz kolejny jechał ten sam układ. Był on dopracowany do perfekcji, ale chłopak nadal upierał się przy ponownych próbach, mimo że Yuri powtarzał mu, że jest idealnie.

Zawinięty w bluzę i kurtkę, opierał się o niewygodną ławkę i z uwagą obserwował swobodny taniec chłopaka.
Kiedy ten zwrócił na niego uwagę, a ich spojrzenia spotkały się na ułamek sekundy, Yuri poczuł jak coś mocno ściska go w żołądku, a on nie może normalnie zaczerpnąć powietrza.

Jednak dziwne uczucie minęło równie szybko, jak się pojawiło.
Postanowił odwrócić wzrok od Japończyka, który nagle zaczął zmieniać tor jazdy.
Utkwił wzrok w telefonie i zajął się przeglądaniem Instagrama, gdzie wszedł na profil JJ-a. Przypatrywał się każdemu zdjęciu z osobna. Nie przypuszczał, że chłopak mógł się aż tak zmienić. Faktem było, że widział go rok temu, ale ten wyraźnie wydoroślał, a rysy jego twarzy stały się bardziej ostre i męskie. Nie wyglądał już jak dziecko szczęścia. W jednym poście zamieścił nawet informacje pod zdjęciem, która mówiła o tym, że oficjalnie wycofuje się z udziału w Grand Prix.
Było to dziwne i oczywiście nie obeszło to fanów JJ-a ze wszystkich stron świata, którzy zasypali go zszokowanymi pytaniami w komentarzach.

– Yu-rio? O czym myślisz? – Głos Katsukiego pojawił się z nikąd, sprawiając tym samym, że chłopak podskoczył w miejscu z przestrachu.

– O JJ-u – odparł, próbując zapanować nad przyśpieszonym oddechem. Unikając świdrującego spojrzenia Yuuriego, przeniósł swój wzrok na jego kostium, który tak idealnie na nim leżał.

– To przestań, masz myśleć o mnie – powiedział spokojnym tonem.

– Mhm – mruknął pod nosem i podniósł się z ławki. Włożył telefon do kieszeni bluzy i stanął naprzeciw chłopaka, który przez cały czas opierał się o bandę po stronie lodowiska.

– Chciałbym ci coś pokazać – wyszeptał Yuuri, a blondyna przeszedł dziwny dreszcz podniecenia. Z jednej strony ciekawiło go, co takiego ma mu do zaoferowania starszy chłopak, ale z drugiej trochę się tego obawiał.

– Nie wiem, czy chcę to zobaczyć – odpowiedział niepewnym głosem i dmuchnął na opadający kosmyk.
Yuuri wyciągnął przed siebie dłoń i sprawnym ruchem założył niesforny kosmyk za ucho chłopaka.

Yuri czuł jak jego twarz oblewa czerwień, ale nie mógł nic na to poradzić.

– O, znowu się wstydzisz – zachichotał Japończyk, widząc speszoną minę młodszego.

– To nie jest zabawne – żachnął się i splótł ręce na piersi, robiąc usta w ciub.

– Masz rację, nie jest. Jest urocze – zaśmiał się znów chłopak.

Yuri pomimo swojego dojrzałego wieku, w jego oczach zawsze pozostanie tym rozkapryszonym piętnastolatkiem, którego miał okazję poznać trzy lata temu. Nie mógł uwierzyć, że mogła zajść w nim aż taka zmiana. Ale pewne wydarzenia, czynniki i zachowania potrafią sprawić, że człowiek staje się kimś całkiem innym i nie potrzeba do tego, nie wiadomo ile czasu.

Starał się mu pomóc, jak najlepiej potrafił, ale nie był lekarzem. Wiele razy zastanawiał się nad tymi krwotokami z nosa i omdleniami. Yuri obiecywał mu, że skontaktuje się ze swoim terapeutą w Petersburgu, ale minęło już trzy tygodnie od jego obietnicy, a on nadal nie miał żadnych wiadomości od lekarza.

– Jeszcze raz powiesz, że jestem uroczy to cię zabije – warknął na niego, ale Yuuri wcale nie poczuł się tym urażony. Duma rozpierała go tak bardzo, że postanowił po prostu, bez ostrzeżenia przytulić do siebie chłopaka.

– Oh, Yu-rio – westchnął – Cieszę się, że tu jesteś. Tak bardzo chciałbym byś pojechał ze mną na zawody – wyszeptał mu we włosy. Miał nadzieję, że jego plan zacznie działać, jak powie mu, że jest uroczy, ale cóż. Przyniosło to efekt całkiem odwrotny niż był w zamierzeniu.

– Już ci mówiłem, że to bez sensu. Przyjechałem tutaj, żeby odpocząć od zgiełku dużego miasta i czających się na każdym kroku dziennikarzy, którzy tylko czekają na jakąś sensację – westchnął z rezygnacją – Wiesz co by się stało, gdybym zjawił się na Grand Prix po roku zupełnego nieodzywania się? I to jeszcze z tobą – prychnął pod nosem i w końcu postanowił także odwzajemnić uścisk.

– Wiem Yu-rio, wiem – wyszeptał Yuuri i przymknął na moment powieki.

– Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo zmieniłeś moje życie w ciągu ostatniego miesiąca. Udało ci się naprawić to co niszczyłem przez ostatnie lata. Chciałbym ci jakoś podziękować, ale nie wiem jak – powiedział i odsunął się od bruneta, który wpatrywał się w niego szeroko otwartymi oczami.

– Wiem jak mógłbyś się odwdzięczyć – Jego twarz rozjaśnił promienny uśmiech, co od razu niezbyt spodobało się chłopakowi.

– Chyba boję się zapytać – mruknął.

– Daj się zaprosić na kolację – zaproponował i z niecierpliwością czekał na jakąkolwiek reakcję ze strony Rosjanina.

– W porządku – powiedział ostrożnie – Jaki jest haczyk?

– Nie ma żadnego. Ty dziękujesz mi za czas, który poświęciłem ci przez ostatnie tygodnie, a ja chcę podziękować tobie za to, że zmieniłeś moje życie na lepsze – powiedział, a serce Yuriego już pędziło sto uderzeń na sekundę.

– Mhm – mruknął pod nosem – Muszę iść się przewietrzyć – powiedział i bez słowa pożegnania odwrócił się tyłem do chłopaka i wyszedł z lodowiska, wprawiając w ruch wahadłowe drzwi.

Yuuri jeszcze przez chwilę patrzył za blondynem, który chyba nieświadomie ponętnie kręcił swoim szczupłym tyłkiem.
O tak, jego plan zaczynał działać, tego był już pewny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro