29| Kwadrans wattpadowy
Hejka!
Jeśli istnieje wattpadowa odmiana kwadransu akademickiego, to już dawno go przekroczyłam. Tak trzykrotnie przynajmniej.
No, ale dobra! Przecież nikt tu nie wszedł, by słuchać moich tłumaczeń i biadoleń, nie?
Lećmy z obrazkami!
Najpierw może coś, co chyba jest moim nowym stylem. Ale raczej nie będę wszystkiego nim rysować, bo ma mało szczegółów. (Bo moje rysunki zawsze ociekają szczegółami, tak jakby komuś to umknęło).
No dobra, przed wami Windsorowie, którzy tak właściwie będą głównymi bohaterami tej części.
Nate wyszedł strasznie uroczo. Słodziak z niego.
Z tym, że nie.
Nieważne.
To teraz jeszcze dwa rysunki tym stylem. Najpierw Erik i Debby, czyli przyszłe pogotowie modowe:
I jeszcze Misha i Issa:
Myślę, że nie muszę wypisywać hasztagu, który jest jego tytułem...
Zrobicie to za mnie😂❤️
No dobrze. Jak już mówiłam (pisałam, oznajmiłam) będzie dzisiaj sporo Windsorów. Najpierw może Lacey, która stara się ogarnąć potęgę logiki Nate'a:
Ten obrazek idealnie podsumowuje jeden rozdział... Napisałabym który i wtedy wy byście się ze mną chóralnie zgodzili, ale... No. Wiadomo.
Przejdźmy dalej.
Teraz kolejna odsłona słodziak Nate'a.
Zakulisowy: Lepiej go tak nie nazywaj, bo się przyjmie.
Jasne, jasne. Wraz z nim Lacey i Erik.
Obie te pozy są inspirowane szkicami z Pinteresta.
Tak się przedstawia cała strona:
Właśnie, to jest piękne, zniszczone logo MKO:
To teraz jeszcze nieudane podejście do suchych pasteli (przepraszam, Nate, nie zamierzałam cię skrzywdzić, słowo!) :
No, ale cię skrzywdziłam. Postaram się tego nie powtórzyć.
I jeszcze dwa szkice z Windsorami. Oni byli strasznie uroczy jako dzieci...
Z tego jestem mega dumna.
A. Właśnie. Ja wiem, że oni powinni siedzieć "pod sobą". Ale to symetria punktowa, ok?
I nie patrzmy na tą lewitującą nogę małego Nate'a. Zróbcie mi przyjemność 😅
I jeszcze Debby i jej mama (a jakże, w młodszej wersji) :
To tyle na dziś.
Pozdrowionka i trzymajcie się!
WildAntka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro