184.
Czat prywatny
crystalleigh: Cześć Mike, jak podróż?
michaelclifford: Cześć Crys. Podróż bajeczna! Nigdy nie pomyślałbym, że będę leciał w pierwszej klasie z moimi idolami 😍
crystalleigh: Nie wiem co ty widzisz w ich muzyce, jednakże nie będę komentowała twojego gustu 😆
crystalleigh: Jak sprawy z Luke'iem?
michaelclifford: To znaczy? Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli
crystalleigh: Nie udawaj, że nie wiesz! Zaproś go gdzieś w końcu, może wyjdzie ci to na dobre.
michaelclifford: Nie ma szans, Crystal. Chciałem go zaprosić kilka dni temu (nie mówiłem ci o tym, wiem), ale mnie wyśmiał i powiedział, że chyba sobie żartuje.
michaelclifford: Gdy zaczynaliśmy ten cały układ to powiedział, że żaden związek, żadne randki nie wchodzą w grę. Tylko seks, seks i tyle.
michaelclifford: Nie mam mu tego za złe. Sam się zgodziłem na takie zasady.
crystalleigh: Nienawidzę, gdy cierpisz. Nie pomyślałabym, że Luke jest takim dupkiem.
michaelclifford: Nie jest dupkiem. Po prostu nie zawsze muszę mieć szczęście w miłości.
crystalleigh: Ale ty na nią zasługujesz. Jesteś najsłodszą i najdelikatniejszą istotą jaką znam!
crystalleigh: Może podczas tej trasy zbliżysz się do tego Caluma bądź Ashtona? Może między tobą, a którymś z nich coś zaiskrzy?
michaelclifford: haha. nie zepsuje cashtona! Tym bardziej Ashton kręci się wokół Luke'a
crystalleigh: Bierz się za Azjatę w takim razie. Jest uroczy :3
michaelclifford: 🤦🤦
michaelclifford: Na miłość przyjdzie czas. Najpierw muszę odkochać się w Luke'u, zakończyć nasz układ, a dopiero później zajmę się związkami
crystalleigh: Zawsze masz mnie
michaelclifford: Wiem, Crys.
michaelclifford: Muszę iść, jedziemy do hotelu
crystalleigh: Pa ❣️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro