Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Dotarliśmy z tatą do samochodu trochę przemoczeni, a uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Do czasu aż tata się odezwał.

- Na drugi raz zaczekaj na dziewczynę, a nie sam idziesz się bawić - warknął ni z tego ni z owego mój ojciec. Zmarszczyłem brwi spoglądając na niego w lusterku.

- To ona sobie ode mnie poszła - wymamrotałem.

- By porozmawiać z matką. Zachowuj się jak facet, a nie jak gówniarz - prychnął, a ja zacisnąłem wargi nie chcąc pokazać po sobie, że mnie to ruszyło.

- Nawet nie chciałem z nią spędzać czasu - odparłem wlepiając wzrok w widok za oknem, gdy jechaliśmy do domu.

Deszcz się nasilił, a ja trochę żałowałem, że to koniec pikniku. Chciałbym mieć okazję pogadać jeszcze kiedyś z Zaynem.

- Myślę, że mógłbyś się spotkać z Gabrielle. To urocza dziewczyna - powiedział, a ja zmarszczyłem brwi spoglądając na niego. Czy mój ojciec jest głupi czy po prostu filtruje to co do niego mówię?

- Skoro tak uważasz, może powinieneś sam się z nią spotkać? - spytałem.

- Jej ojciec jest moim dobrym przyjacielem. Poza tym Gabrielle będzie od września chodzić do tej samej szkoły co ty.

Również postanowiłem zignorować to co do mnie powiedział.

- Skoro ten piknik nie wypalił to zorganizują nowy? - spytałem odblokowując telefon.

Widziałem w lusterku, że tata zacisnął wargi zły.

- Prawdopodobnie tak. Miały być konkursy i licytacje, które nie wypaliły. Porozmawiam jutro z dowódcą o tym - powiedział, a ja kiwnąłem głową.

Uśmiechnąłem się pod nosem, mając nadzieję, że Zayn też tam będzie i będę miał szanse znów z nim porozmawiać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro