Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16

Minęło kilkanaście dni, kilkanaście wieczorów spędzonych razem z Zaynem. Był niesamowitym mężczyzną, a ja czułem, że mógłbym się w nim zakochać.

Ale on jest ode mnie starszy i na pewno nie chciałby stworzyć związku z takim dzieciakiem jak ja..

Zaprosił mnie na kolacje do siebie. Ubrałem na siebie czarne spodnie i sweter w kolorze przybrudzonej bieli. Gdy układałem włosy, tata wszedł bez pukania do mojego pokoju. Powstrzymałem westchnienie.

- Wychodzisz? - spytał mrużąc na mnie oczy. Widziałem jego minę w odbiciu lustra, więc kiwnąłem głową.

- Na randkę - powiedziałem w przypływie odwagi, zaraz jednak przestraszyłem się.

On napewno nie zareaguje dobrze na to, że jestem gejem i że idę spotkać się z jednym z jego wojskowych.

- Z kim? - spytał opierając się ramieniem o framugę moich drzwi. Spanikowałem i zacząłem żuć swoją dolną wargę.

- Gabrielle - wypaliłem i otworzyłem szeroko oczy słysząc to co wyszło z moich ust.

- O - po raz pierwszy chyba udało mi się zadziwić mojego ojca i jednocześnie go zadowolić. Uśmiechnął się do mnie i podszedł klepiąc mnie lekko po ramieniu - Gdzie ją zabierasz?

- N-na kolacje - powiedziałem.

Kłamałem wyłącznie na temat tego z kim idę. Ale skoro go to uszczęśliwia, to nie będę tego prostować. Może po raz pierwszy nie będzie mnie traktować jak kogoś gorszego.

- Masz pieniądze? Jeżeli potrzebujesz to mów. Nie żałuj pieniędzy na piękną kobietę.

- Mam kasę - wymamrotałem - Tato, muszę się naszykować - powiedziałem sugerując mu delikatnie żeby wyszedł.

- Oh, jasne - odparł kiwając głową.

Było mi przykro, przez to jaki miły się zrobił wyłącznie przez to, że szedłem na spotkanie z dziewczyną.

Opuścił mój pokój, a ja spojrzałem ostatni raz na swoje odbicie i skończyłem układać włosy. Wyszedłem z pokoju by założyć buty i wziąć komórkę od ładowarki.

- Niall - mój ojciec podszedł do mnie i podał mi coś, a ja otworzyłem szeroko oczy na widok małego pudełeczka z prezerwatywami. Spłonąłem rumieńcem - Gabrielle to na pewno dama, jednak wiadomo jak to z wami nastolatkami. Więc wole mieć pewność, że nie zostaniesz zbyt szybko ojcem - mrugnął do mnie i dał mi kuksańca w bok.

- Uhm, tak jasne - wymamrotałem i wsunąłem paczkę do tylnej kieszeni spodni, a w drugą telefon - Pa, nie wiem o której wrócę.

- Oczywiście, rozumiem - kiwnął głową z uśmiechem. Powstrzymałem się od westchnięcia czy wywrócenia oczami i wyszedłem z domu.

Wsiadłem do autobusu mając wrażenie, że bardziej żenująca sytuacja mnie nie spotka.

Od autorki: Idk czy to ff jest beznadziejne czy coś, bo jak nie komentujcie to mam takie wrażenie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro