#5
JongHyun.
Dzisiaj gdy przyszedłem do pracy od razu zostałem wezwany na zebranie generalne. Byłem w szoku. Od kiedy jest tu tyle nowych "pacjentów". Nic z tego nie rozumiem. Poszedłem do mojego dobrego znajomego. Kibum był na urlopie. Długo go nie było, ale nareszcie wrócił. Gdy do niego podszedłem to powiedziałem
- Hej Key'u. Co u ciebie??
- Nic wielkiego. Wracam z urlopu i zwołują zebranie generalne. A u ciebie??
- Ostatnie zebranie było dwa dni temu? Tak mi się wydaje. Przydzielono mi mojego pacjenta. Nazywa się MinKi i ciężko mi się z nim rozmawia.
- Ponoć ja też mam dostać pacjenta.
- To chyba dobrze. Prawda??? Od dawna chciałeś mieć pacjenta nie??
- Tak i jestem zadowolony.- Uśmiechnął się Key.
Nagle rozmowę przerwał pan ważny YoonGi.
- No dobra dzisiaj jako że pacjentów jest trzech rozdzielę ich tutaj. Więc jeden lekarz dostanie rodzeństwo, a drugi jednego. Więc braci Kim Hansola i Ćwoka...- i tu nastała niezręczna cisza- Nie ja go nazwałem. Dostanie dr. Kim Kibum. A młodego Byun BaekHyun'a dostaje optymistyczny... Aż nad zbyt dr. Lee JinKi. Więc zadania podzielone. Kibum sala 123. A JinKi pokój 473. No więc żegnam.
Pan Min wyszedł i wszyscy się rozdzielili.
Key
No więc dostałem pacjentów. Jeden Hansol a drugi Ćwok... Dlaczego Ćwok??? Może jak go poznam to się dowiem co zrobił rodzinie że go tak nazwali. Gdy doszedłem do sali zobaczyłem ich. Siedzieli na łóżku i rozmawiali. Nie wiedziałem. Który to który dopóki jeden nie powiedział.
- Hansol. No weź się rozchmurz. Nie bądź taki ponury- Obstawiam że to był Ćwok
- Nie jestem ponury. Po prostu nie uśmiecha mi się siedzenie w tym... Chwila to jest Arkham??? - To chyba Hansol
- Tak o co się tak cieszysz??? To dziwne miejsce???
- Bo może spotkam Jokera!!!!
Hmmm tu może się wtrące
- O popatrz Hansol. Pan kelner
tu stoi. Dałbym mu różowy strój.
- Nie. - odpowiedział Hansol.
- Dzień dobry- powiedziałem.- Jestem doktor Kim Kibum. Ale możecie mówić mi Key.
- Hej jestem Ćwok. A ten tu to Hansol. Myślę że ten hotel jest dziwny. Pokoje bez okien?? Kelnerzy mówią że są doktorami???
Spojrzałem pytająco na Hansola. A on wzruszył ramionami. Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. Chyba szybko się z nimi nie dogadam.
JinKi.
No więc poszedłem do pokoju 473. Słyszałem tam śmiech. Gdy tam wszedłem zobaczyłem chłopaka który siedział na łóżku i opowiadał sam sobie żarty, a potem się z nich śmiał.
- Dzień dobry. Nazywam się Lee JinKi. - powiedziałem uśmiechając się. - Możesz mówić mi Onew. Będę twoim psychiatrą.
- Hejka. Nazywam się Byun BaekHyun. Miło mi cię poznać. - powiedział mi i pomachał. Myślę że szybko się z nim dogadam.
JongHyun
Poszedłem wreszcie na umówioną wizytę u MinKi'ego. Gdy wszedłem zobaczyłem że siedzi na łóżku i patrzy w lustro. Nie wiedziałem o co chodzi... Gdyby nagle się do mnie odwrócił.
- Hej przystojny panie. Kim jesteś??? I dlaczego jeszcze koło mnie nie siedzisz???- Zapytał
- Bo z reguły mi na to nie pozwalasz.
-Jak to "z reguły" jeszcze pana nie widziałem.
- Ja ciebie codziennie. I ostatnio mnie odtrącałeś a jeszcze wcześniej bawiliśmy się klockami.
- Pomyliłeś osoby. Na pewno nie ze mną.
- Z tobą.
- Ok przystojniaku. To jak. Siadasz obok mnie, czyyyyy idziemy na randkę??
- Mogę obok ciebie usiąść ale o randce możesz pomarzyć.
- Czy ja ci się nie podobam??
- Podobasz mi się, ale nie mogę cię wypuścić nawet pod opieką.
- Dobra to możesz dzisiaj wyjść. Ale jeszcze kiedyś będziesz mój... I tylko mój.
Gdy to powiedział to już wiedziałem że raczej z rozmowy dzisiaj nie będzie więc wyszedłem i poszedłem do domu.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
No więc dzisiaj taki dłuższy rozdział. W którym nawet pojawiły się nowe osoby w tym Ćwok... Dzięki JangHansolGD. I kilka innych. No więc do "zobaczenia" w następnych rozdziałach i miłego wieczoru/dnia (zależy kiedy to czytasz)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro