#1
JongHyun
Jestem na zebraniu generalnym które jest zwoływane zawsze gdy wprowadza się nowego "pacjenta" dalej próbujemy trzymać pozory choć w rzeczywistości tutaj wszyscy wiedzą że to więźniowie. Pracuje w Arkham Asylum. Jest to zakład psychiatryczno-poprawczy dla różnej maści morderców i przestępców u których stwierdzono niepoczytalność... Takich jak Joker.
Dzisiaj zarejestrowano tutaj niejakiego Choi MinKi'ego. Zostałem przydzielony do zajmowania się nim. Mam go "przywrócić do normalności" najpierw chyba muszę go poznać. Mój szef Min YoonGi powiedział że MinKi nie chce się dostosować do zasad panujących w placówce. I mówi że nigdy nie ubierze się w pomarańczowe wdzianko więzienne. Nie dziwię mi się.
MinKi
Dziś rano gdy się obudziłem dzień był jak co dzień i schodziłem na śniadanie którego i tak nie tknę. W pewnym momencie opiekun mnie zaczepił. Nawet nie wiem o co ale się zdenerwowałem. Potem nic nie pamiętam. Następną rzeczą którą pamiętam jest to że byłem w kaftanie bezpieczeństwa pamiętam że jechałem jakimś autem. Postanowiłem że spróbuję zasnąć. Udało mi się. Po dłuższym (chyba) czasie zobaczyłem że jestem chyba w psychiatryku. Przecież ze mną wszystko w porządku. Chyba? Kazali mi ubrać mi jakieś więzienne ubrania. Odmówiłem i oberwałem w głowę. Ocknąłem się w celi, ale nie byłem sam. Siedział tam jakiś facet. To był chyba lekarz. Siedział i badał mnie wzrokiem.
- Witaj- odezwał się- Nazywam się Kim JongHyun. A ty??
Nie odezwałem się. To mnie przeraża. Nowe miejsce i nowi ludzie. O co tu chodzi???
JongHyun
Widzę że jest zamknięty w sobie nawet bardzo. Myślę że dotarcie do niego może mi trochę zająć. Na razie będę próbował z nim rozmawiać choć to może być trudne. Ma z tego co czytałem "kryzys osobowości" nie bardzo wiem co to znaczy bo dopiero się uczę a nikt nie chce mi tego wytłumaczyć. Może w końcu się otworzy
- Wiesz - postanowiłem zacząć rozmowę- nie wyglądasz na osobę z problemami psychicznymi - to było głupie pytanie bo wiem że on sam tego nie wie ale nie miałem innego pomysłu. Z reguły pacjenci po takim zdaniu się otwierają. Widzę że z tej "rozmowy" nic nie będzie więc pożegnałem się choć nie wiem czy słyszał i wyszedłem.
$$$$$$$$$$$$$$
Taki początek opowiadania mam nadzieję że jakoś to przyjmiecie i że podzielicie się ze mną swoją opinią w komentarzach. Papa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro