Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Zanim oceniający oddali wszystkim kartki z przydzielonymi rolami, zaprosili mnie do środka. Popatrzyłam niepewnie po moich przyjaciołach, którzy ruchem ręki pośpieszyli mnie.

Przełknęłam głośno ślinę stawiając pierwszy krok w pokoju.

//TIme Skip//

Westchnęłam ciężko patrząc na kartę z wynikami

Odwróciłam się w stronę Belli i podeszłam do niej z uśmiechem na twarzy

-Gratuluje głównej roli!- Powiedziałam sprawiając że zwróciła na mnie swoją uwagę. Posłała mi uśmiech tak szczery i tak szeroki, że wydało mi się to niemal niemożliwe.

-Dzięki! Nie wierzę że mi się to udało- Mówiła szczęśliwa.

-Ja byłam o tym przekonana- Przyznałam szczerze. W końcu dziewczyna popatrzyła na mnie pytająco

-A ty jaką masz rolę?- Zapytała. Odwróciłam lekko głowę starając unikać się jej wzroku.

-Hej dziewczyny!- Usłyszałam za sobą. Popatrzyłam na mojego wybawce, mając nadzieję że uratuje mnie to od odpowiedzenia na pytanie mojej przyjaciółki.

-Cześć Mat. Jak tam? Przyznali ci jakąś rolę?- Ciągnęła temat Bella. Blondyn kiwnęła głową.

- Tak! Może nie jest to główna postać, ale podoba mi się!- Powiedział, po czym podrapał się po karku.

-Mimo że ani razu tego nie przećwiczyłem, to poszło mi chyba dobrze...- przyznał. Skrzywiłam się nieco na jego słowa. A więc, nic nie ćwiczył...

-To jak się nauczyłeś na pamięć?- Zapytałam. Chłopak wzruszył ramionami.

- Nie nauczyłem się. Pozwolili mi czytać- Powiedział.

-Farciarz...- Pomyślałam.

Niemal w tej samej chwili dało się słyszeć czyjś charakterystyczny śmiech zbliżający się do nas.

-Zgadnijcie kto zdobył główną rolę męską?!- Powiedział.

Aha.

Czyli z naszej grupki, nie wyszło tylko mi?

...

Ja to jednak jestem dobra

-Jestem dumna- Powiedziałam uśmiechając się w jego stronę. Bella odwróciła się w moja stronę.

- Nie odpowiedziałaś mi jeszcze na moje pytanie- Powiedziała. Poczułam jak mimowolnie się spinam.

-Jakie pytanie?- Zapytał zaintrygowany blondyn.

-Jaką rolę dostała- Odpowiedziała mu dziewczyna.

Przełknęłam głośno śline, starając się unikać ich wzroku.

-Powiedzmy że... Zrobiłam miejsce innych?- Powiedziałam lekko nie pewnie.

- Co masz na myśli?- Zapytała Bella. Popatrzyłam na nią z niedowierzaniem.

- Bez. Jaj- Powiedział powoli Matthias. Czyli jednak się domyślił.

-Nie dostałaś żadnej roli?!- niemal krzyknął, łapiąc mnie niemal jednocześnie za ramiona.

Niepewnie i powoli pokiwałam głową.

Zauważyłam jak zrobili wielkie oczy.

- Co?!- krzyknęli niemal jednocześnie.

- Jak to możliwe? Przecież ćwiczyliśmy razem!- Mówił Gilbert. Złapałam się, zażenowana wzrokiem wszystkich osób znajdujących się na sali, za kark.

-Mówiłam wam że się do tego nie nadaje...- Przyznałam.

- Nie no [T/I]. Co się stało? Tak dobrze nam razem szło? Co spaprałaś?- Zapytał Gilbert. Popatrzyłam w dół, starając unikać się jego wzroku

-Sama nie wiem... po prostu... Jak pomyślałam o tym, jak bardzo na mnie liczycie... To się zdenerwowałam że was zawiodę i... No... Tak jakoś wyszło- Powiedziałam. Nie widziałam ich reakcji, ale zaraz potem poczułam czyjąś dłoń na mojej głowie.

-To urocze min princesse!~ Ale nie musiałaś się tak przejmować! To że nie zdobyłaś żadnej roli nic to nie zmieni- Powiedział z uśmiechem Matthias, a gdy usłyszałam jak mnie nazwał, uśmiechnęłam się lekko.

Szczerze?

Tęskniłam za tym...

-... Nie powiedziałam, że kompletnie nic mi nie przyznali- Powiedziałam. Popatrzyli na mnie zaciekawieni.

-A to znaczy, że...- Zachęcała mnie do kontynuowania Bella.

-Jestem odpowiedzialna za stroje- Powiedziałam z uśmiechem. Gilbert nieco się skrzywił

- To skończy się bardzo źle...- Powiedział. Reszta mu przytaknęła. Popatrzyłam na nich urażona.

- Hej! Sugerujecie coś?!- powiedziałam.

-Ty i szykowanie strojów? Sorki młoda, ale to nie idzie ze sobą w parze- Powiedział Gil. Auć... Trochę zabolało. Nadymałam lekko policzki.

-Dzięki, wiesz?- Powiedziałam retorycznie. Następnie ciężko westchnęłam i uśmiechnęłam się w ich kierunku.

-Powiedziano mi, że mogę wybrać sobie coś, by pomóc jakoś przy przedstawieniu- Zaczęłam powoli tłumaczyć. Gdy Bella kiwnęła głową, dając mi znać, że słucha, kontynuowałam.

-Mogłam wybrać dekorację z kimś, kogo nie znam albo stroje przy których pomagają jeszcze Toni i Franciss- Powiedziałam. Matthias pokiwał parę razy głową ze zrozumieniem.

-Kapuje...- Oznajmił powoli. Uśmiechnęłam się delikatnie i zaczęłam bić brawo.

-Mimo to, moje gratulację!- Powiedziałam 

-Oj, [T/I]... Chcieliśmy iść tu z tobą- Przyznała Bella. Posłałam jej delikatny uśmiech.

-To miłe, ale nie musicie poprawiać mi humoru! Jest dobrze!- Powiedziałam, pokazując im dwa kciuki.

-Ona ma rację- Powiedział Gil, zaczynając iść w stronę wyjścia. Ruszyliśmy za nim.

-Mieliśmy zamiar się tu dostać razem z tobą. W grupie zawsze raźniej, nie?- Mówił, co lekko mnie zaskoczyło. Uśmiechnęłam się w jego stronę, po czym odwróciłam się w stronę pozostałej dwójki.

-Dziękuję...- Powiedziałam szczerze.

-Nie masz za co!- Powiedział Mat, kładąc dłoń na mojej głowie.

//Time Skip//

Po lekcjach wróciłam razem z Gilem do domu. Miałam zamiar położyć rzeczy przy biurku i wziąć się za odrabianie zadań, gdy ktoś zadzwonił na moją komórkę. Wyciągnęłam ją z kieszeni i bez patrzenia kto wybrał mój numer telefonu, odebrałam.

-Tak?- Zaczęłam

-Hej słońce. Co tam?- Odpowiedziała osoba po drugiej stronie. Uśmiechnęłam się lekko słysząc ten dobrze znany mi głos.

-Hej tato. Wszystko w porządku. Trochę nudno, ale ujdzie. W szkole były przesłuchania- Mówiłam, jednak mój rodzic postanowił mi przerwać.

-Jakie przesłuchania? Brałaś w nich udział?- Zapytał. Pokiwałam głową mimo, iż wiedziałam, że i tak nie może tego zobaczyć.

-Tak, ale coś mi nie poszło. To będzie przedstawienie dla uczniów. Ale udało mi się załatwić dla siebie pracę nad strojem- Powiedziałam dumna. Mój tata jednak tylko się zaśmiał.

-Biada tym, którzy będą to nosić- Powiedział. Westchnęłam ciężko.

-Wiesz, nie jesteś pierwszym który mi to dziś mówi- Powiedziałam kładąc się na łóżku.

-Ale będę tylko pomagać Antonio i Francissowi- Kontynuowałam.

-Może jakoś uratują te ubrania od zagłady- Żartował dalej mój ojciec. Uśmiechnęłam się lekko.

-Jesteś okropny- Powiedziałam oczywiście w ramach żartów.

-Też cię kocham- Odpowiedział. Chyba przełożył gdzieś telefon, gdyż usłyszałam niewyraźne szmery. Po chwili jednak wszystko się uspokoiło.

-Słyszałem też od Gila, że brat Feliciano przyleciał. Jaki jest?- Zapytał. Popatrzyłam na niego zdziwiona.

-Odnoszę wrażenie, że częściej gadasz z Gilbertem niż z własną córką- Powiedziałam udając nieco urażoną. Mężczyzna zaśmiał się cicho.

-To ty do mnie nie dzwonisz- Powiedział na co westchnęłam.

-Dużo ostatnio się działo- Powiedziałam

-Aż tyle, że nie mogłaś znaleźć 5 minut dla swojego staruszka?

-Oj no weź... Brzmisz jakbym to ja była tą złą- Powiedziałam odwracając się na drugi bok.

-Ha. Może to prawda? Kto wie? Wracając do sedna. Dzwonię bo mam niespodziankę- Powiedział, sprawiając że niemal usiadłam niemal prosto.

-Co jest? Wracasz? Przywieziesz mi coś? Na prawdę wracasz?!- Pytałam podekscytowana.

-Niestety nie...- Powiedział, a mój humor nieco się pogorszył. Wydobyłam z siebie jedynie ciche 'Och...'

-Ale... Pamiętasz swojego kuzyna? Nie masz ich zbyt wielu... W końcu miałem jednego brata- Zaśmiał się lekko w słuchawkę. Uśmiech powrócił mi ponownie na usta.

-Przyjeżdża?! Na ile?! Reszta też!?- Pytałam podekscytowana.

-Spokojnie, spokojnie. Z tego co wiem, to do końca przyszłego roku. Będzie chodził z tobą do klasy... albo przynajmniej do szkoły- Powiedział.

-Super! Kiedy przyjeżdża?- Zapytałam

-Z tego co wiem, to jeszcze w tym tygodniu





Obiecałam rozdział no i jest

Spodziewaliście się, że Reader dostanie główną rolę, co? 

Niestety w życiu nie zawsze idzie po naszej myśli, nawet jeśli bardzo byśmy się o to bardzo starali.

Drugim pytaniem na dziś jest:

Jak myślicie? Kto okaże się naszym drogim kuzynem?

Jedną podpowiedzią jaką mogę wam dać, to to, że ma rodzeństwo :)

Do następnego razu!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro