09
Gilbert, Matthias oraz [T/I] dochodzili do domu tego pierwszego. Gdy znaleźli się przed drzwiami stali przed nimi przez chwilę. Blondyn oraz dziewczyna popatrzyli po sobie zdziwieni.
-... Otwierasz drzwi, czy nie?- Zapytał chłopak. Gilbert przeszukał swoje kieszenie, a potem popatrzył na nich z uśmiechem.
- Nie wiem gdzie mam klucze!- powiedział. Pozostała dwójka westchnęła ciężko.
- Czyli wracamy?- zapytała [T/I], a Gilbert popatrzył na nią zawiedziony.
-Przecież mówiłem wam że chce ci kogoś przestawić- powiedział pukając do drzwi.
-Z tego co pamiętam nic nie wspomniałeś o tym, że czeka na nas w domu- odpowiedziała. Blondyn pokiwał głową, zgadzając się z jej słowami. Albinos popatrzył na nich zdziwiony.
- Nie mówiłem?- Zapytał, tak jakby ich nie dosłyszał. Obydwoje skinęli głowami.
-Po prostu macie słabą pamięć i tyle!- powiedział po czym się zaśmiał. Matthias cicho westchnął, a dziewczyna lekko się uśmiechnęła. Miło było patrzeć na uśmiechniętego Gilberta. Wolała takiego niż załamanego po odrzuceniu.
Gdy tak rozmawiali, w środku budynku dało się słyszeć kroki kogoś schodzącego po schodach. Gilbert uśmiechnął się w kierunku Matthiasa, który tym razem odpowiedział mu tym samym. Blondyn zrobił mały ukłon pokazując mu w tym samym momencie drzwi. Albinos skinął głową i odchrząknął.
-ALFRED TY GRUBASIE ILE MOŻNA IŚĆ DO DRZWI!?- krzyknął na cały głos. [T/I] popatrzyła na niego zaskoczona, a Matthias w tym samym czasie trzymał się za brzuch śmiejąc się. Gdy w końcu się wyprostował, Gilbert wystawił w jego kierunku otwartą dłoń, a blondyn przybił mu piątkę. Dziewczyna zaśmiała się cicho.
-Czasami mnie załamujecie- Powiedziała szczerze. Matthias objął ją ramieniem.
-Ale to za to właśnie nas lubisz!- Powiedział z uśmiechem i położył drugą dłoń na jej głowie. W tym samym momencie drzwi się otworzyły.
-Jesteś okropny, wiesz Gil?- Powiedział urażony Alfred.
-To nie jest tłuszcz tylko MIĘŚNIE, ok?!- Powiedział po czym zaczął się śmiać podobnie jak pozostali.
*Time Skip*
Gdy wszyscy siedzieli już w salonie wokół paczek chipsów, butelek Coli i Pepsi, czyli ogólnie niezdrowych rzeczy, zaczęła się ich mniej więcej poważna rozmowa.
-A więc, Alfred, to [T/I], [T/I] poznaj Alfreda- Powiedział szybko Gilbert. Dziewczyna z uśmiechem wyciągnęła dłoń w kierunku kolejnego blondyna.
-Hej!- Powiedziała z uśmiechem, a chłopak tylko patrzył na nią przez dłuższą chwilę. Kiedy speszona zaczęła cofać dłoń, on szybko ją złapał i zaczął energicznie trząść.
-Siema Dude! Jestem Alfred! Możesz mi też mówić Hero! Uwielbiam hamburgery, Cole i nienawidzę Arthura! Wiesz kto to, nie? Chyba chodzicie razem do klasy. Słyszałaś, że ostatnio ktoś uratował małą dziewczynkę z płonącego budynku? To nie byłem ja ale matko! Takk bardzo chciałbym być na miejscu tego faceta! Może w końcu ludzie zaczęli by mnie doceniać, a nie śmiać się z moich 'mięśni'! Ty też uważasz, że jestem gruby? Oczywiście, że nie, prawda? O a w ogóle---- Zaczął mówić i pewnie mówiłby jeszcze z pół godziny gdyby nie Gilbert.
-Wow, spokojnie! Jeszcze nam [T/I] zepsujesz!- Powiedział z uśmiechem. Alfred odsunął się lekko i usiadł na kanapie.
-Wybacz, mam tak za każdym razem kiedy poznaję kogoś nowego- Powiedział drapiąc się zdenerwowany po karku. Dziewczyna machnęła ręką.
-Nie martw się. Właściwie to myślałam, że w ogóle mnie nie polubisz- Odpowiedziała mu lekko zażenowana. Cała trójka popatrzyła na nią zdziwiona.
-To znaczy, wiesz... Nie znamy się zbyt długo, ale wydajesz się być miłą osobą! Po za tym z tego co wiem od chłopaków to właśnie taka jesteś- Powiedział, a dziewczyna niepewnie się uśmiechnęła i popatrzyła na wspomnianych chłopaków.
-Dzięki- Powiedziała z ciepłym uśmiechem. Matthias momentalnie się zarumienił, a Gilbert tylko skinął głową.
-Od czego ma się przyjaciół!- Powiedział, a z twarzy [T/I] powoli zaczął znikać uśmiech. W końcu spuściła wzrok na kolana
-Taa... Przyjaciele- Powiedziała. Matthias westchnął ciężko i podszedł do niej kładąc dłoń na ja plecach.
-Wszystko w porządku?- Zapytał zatroskany. Momentalnie dziewczyna podniosła głowę z wielkim uśmiechem na twarzy.
-W jak najlepszym!- Powiedziała. Chłopak popatrzył na nią niepewnie. [T/I] popatrzyła w jego oczy.
-Nie przejmuj się mną- Powiedziała,a Matthias tylko westchnął i usiadł obok niej. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem.
-No dobra...- Zaczął Alfred sprawiając, że uwaga innych została skierowana w jego stronę.
- W takim razie Mat i [T/I] są parą?- Zapytał, a na twarz blondyna momentalnie stała się tak czerwona, że pomidory pewnego Hiszpana mogłyby pozazdrościć. [T/I] tylko uśmiechnęła się i pokręciła głową.
-Nie. Matthias i ja to tylko przyjaciele- Powiedziała, a blondyn popatrzył na nią zraniony. Alfred popatrzył na wszystkich zdziwiony.
-Podwójny friendzone, widzę...- Powiedział cicho na tyle, że nikt go nie usłyszał.
-Co tam szepczesz, młody?- zapytał Matthias. Alfred pokręcił głową.
-Nic ważnego. Po za tym nie nazywaj mnie tak. Jestem od ciebie tylko rok młodszy- Powiedział urażony. Dziewczyna popatrzyła na niego zdziwiona.
-Jesteś od nas młodszy?- Zapytała, a chłopak popatrzył na nią załamany.
-Od ciebie i Mathiassa tylko o rok!- Powiedział dotknięty. Dziewczyna się zaśmiała.
-Nie mam nic do tego, że jesteś młodszy. I tak nas wszystkich przerastasz wzrostem- Powiedziała. Blondyn uśmiechnął się dumnie. Gilbert, który do tej pory siedział cicho pomimo dziwnego uczucia na sercu, którego nie mógł rozpoznać w końcu nie wytrzymał.
-Wcale że nie!- krzyknął dosyć cicho jak na niego. Pozostali popatrzyli na niego zdziwieni.
-Dude, przecież dobrze wiesz, że tak- Powiedział Alfred z uśmiechem. Gilbert oczywiście o tym wiedział, ale nie chciał odpuścić tak łatwo. Może w ciągu miesiąca trochę podrósł.
-Zobaczymy!- Powiedział zrywając się z miejsca i podchodząc do blondyna.
-Stawajcie obok mnie!- Rozkazał innym. Alfred cicho jęknął i sturlał się z fotela, a Matthias ponownie westchnął i stanął obok Gilberta.
-Pośpiesz się młody!- krzyknął wyraźnie zdenerwowany chłopak. Blondyn stanął po drugiej stronie Gilberta. Dziewczyna patrzyła na to wszystko zdziwiona.
-[T/I]!-Krzyknął ponownie Gilbert takim tonem, przez który dziewczyna wyobraziła sobie coś 'złego', przez co się zarumieniła. Żaden z chłopaków zdawał się jednak tego nie zauważać
-Nom?- Zapytała starając się nie zająknąć co o dziwo jej wyszło.
-Kto jest najwyższy?- Powiedział już nieco spokojniej. Dziewczyna zaczęła udawać że się im przygląda. Dlaczego udawała? Bo wiedziała na pierwszy rzut oka. Mimo to nie chciała urazić dumy albinosa. W końcu kiwnęła głową.
-No i co? Kto jest najwyższy?- Zapytał Matthias. [T/I] popatrzyła ze współczuciem na jej zauroczenie.
-Wybacz Gilbert, ale Alfred- Powiedziała, a w oczach chłopaka można było dostrzec zawiedzenie.
-Mówiłem ci Dude....- Powiedział Alfred klepiąc go po plecach.
-Może jeszcze urośniesz- Powiedział siadając na miejscu. To samo chciał zrobić Matthias, ale Gilbert złapał go za koszule i przyciągnął do siebie.
-A co z Matthiasem?! Jest niższy prawda?!- Pytał Gilbert. [T/I] zaczęło się robić szkoda chłopaka, dlatego zamiast odpowiedzieć tylko pokręciła głową. Matthias oraz Alfred zaśmiali się na widok miny ich przyjaciela. Albinos cicho prychnął.
-To pewnie przez te jego włosy- Mówiąc to wziął szklankę ze stołu i wylał ją na włosy chłopaka.
-Hej!- Krzyknął zaskoczony blondyn, a pozostała dwójka zaczęła się śmiać. Gilbert przerwał ciszę.
-Kto teraz jest wyższy?!- Zapytał, ale jego zapał zgasł kiedy zobaczył tarzającą się po ziemi [T/I]. Jej oraz śmiech Alfreda roznosił się po całym domu. Na widok dziewczyny uśmiechającej się od ucha do ucha chłopak poczuł dziwny uścisk w sercu, podobnie jak jego blond włosy towarzysz.
-... M-Muszę się iść przewietrzyć- Powiedział chwytając jakąś bluzę. Momentalnie ich śmiech ustał, myśląc że to przez nich Gilbert od nich 'uciekł'. [T/I] szybko się podniosła i chciała za nim iść, ale powstrzymał ją Matthias.
-Zostaw go. Musi ochłonąć- Powiedział. Dziewczyna nie pewnie patrzyła raz na niego, raz na zamknięte już drzwi, jednak w końcu kiwnęła głową.
-Poczekaj w salonie. Przyniosę ci jakiś ręcznik- Poleciła, a chłopak kiwnął głową. Gdy zniknęła na kolejnym piętrze, Matthias usiadł na kanapie. Siedział tak przez chwile w ciszy razem z Alfredem który w pewnym momencie klasnął w dłonie, strasząc lekko innego blondyna.
- Tak w ogóle słyszałeś, że brat Feliciano przyjeżdża jutro--- Mówiąc to spojrzał na zegarek.
- W sumie dziś do miasta?
Dokończyłam
Co do daty urodzin Reader chce żeby były co najmniej w sierpniu lub później
Jeśli chcecie, to możecie mi napisać propozycje z których wybiorę jedną.
Wybaczcie że nie napisałam tego wcześniej <(_ _)>
W tym tygodniu postaram się coś jeszcze wrzucić
Kto się cieszy, że Romano się pojawi?
Muszę was zawieść. Nie będzie zbyt pozytywną postacią ^^;
Pytanie na dziś:
W jakich innych fandomach jesteście?
(^・ω・^ )
No ja mam ich dużo, ale takich moich ulubionych to...
- Hetalia ( no ba )
- bnha
- FNEEEF
- league of legends
- Noragami ( trochę martwe ale cii )
I ostatnio trochę przez kuzynkę
- Undertale
Uwielbiam każdy z nich, ale niektóre potrzebują więcej miłości :<
Mały edycik po opublikowaniu:
Jeśli chodzi o fandomy to kompletnie zapomniałam o
Mystic Messenger
707 wybacz mi!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro