Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

06

Gdy [T/I] i Matthias weszli do kawiarni deszcz, który padał na zewnątrz, przemienił się w istną ulewę. Nie dało się nawet zobaczyć drzewa oddalonego od budynku o niecałe 5 metrów.

Dwójka przyjaciół zostawiła swoje bluzy na pobliskim wieszaku, po czym skierowała się w kierunku stolika przy którym siedziała inna trójka chłopaków. Dziewczyna lekko stresowała się spotkaniem z rodziną blondyna, ale nie mogła wypaść AŻ TAK źle. Co będzie to będzie!

-Moja rodzina Jest... trochę dziwna- powiedział Matthias drapiąc się nerwowo po karku. Dziewczyna popatrzyła na niego podnosząc jedną brew.

-Dziwniejsza od Ciebie? Coś mi się nie wydaje- Powiedziała z uśmiechem. Chłopak spojrzał na nią zdziwiony, a następnie nadął policzki.

-To było nie miłe- powiedział odwracając. [T/I] na jego widok zaśmiała się cicho, zasłaniając usta dłonią. Jej ruch nie spodobał się Duńczykowi ( jej ruch nie spodobał się tuńczykowi ) Wolał patrzeć na jej wargi, które wydawały mu się takie pociągające...

Gdy chłopak zdał sobie sprawę z jego własnych myśli zarumienił się jak szalony i zakrył twarz dłonią. Dziewczyna popatrzyła na niego zdziwiona, ale nie zrobiła nic po za tym. Chłopak potrząsnął szybko swoją głową wprawiając ją w jeszcze większe zakłopotanie. Matthias szybko złapał ją za nadgarstek i poprowadził w kierunku stolika jego... "rodziny"

Już przy stoliku oddalonym o 7 miejsc dało się słyszeć charakterystyczną rozmowę.

-Starszy Braciszku~- mówił jeden, którego [T/I] znała ze swojej klasy.

-Nie- Odpowiadał mu kolejny nawet na niego nie patrząc.

-Braciszku~- Kontynuował nieco wyższy blondyn patrząc z nadzieją na, najwyraźniej, swojego brata.

-Nie ma mowy- Jego odpowiedź jednak się nie zmieniła, dlatego chłopak postanowił spróbować ostatni raz.

-Siostrzyczko~- Na jego słowa, chłopak przynajmniej zwrócił na niego uwagę.

-...Bez sensu..- powiedział młodszy chłopak spuszczając głowę, na kartę menu.

-Ha! A wy dalej o tym!- Powiedział głośno blondyn znajdujący się najbliżej dziewczyny. Na jego głos pozostała czwórka odwróciła się w jego stronę. Matthias nie zatrzymał się i podszedł do stolika chłopaków i usiadł na pufie, między rodzeństwem, a [T/I] pociągnął za sobą sprawiając, że ta usiadła między nim, a jej znajomym z klasy.

Za bardzo nie wiedziała co ma powiedzieć, gdy wszystkie oczy były zwrócone na jej osobę, a blondyn z którym tutaj przyszła przeglądał szybko kartę dań z uśmiechem na ustach. Westchnęła cicho i popatrzyła z  uśmiechem na jedynego znanego jej chłopaka w ich małym gronie.

-Hej Lukas. Jak podoba ci się u nas w szkole?- Zapytała, a  blondyn popatrzył na nią beznamiętnie.

-Jest trochę lepiej niż w mojej poprzedniej szkole...- Powiedział. [T/I] kiwnęła powoli głową. Przez chwilę zapanowała cisza, którą szybko przerwał dosyć niski blondyn.

-Jesteś [T/I], prawda? Matthias dużo o tobie mówił!- Powiedział z uśmiechem. Dziewczyna odwzajemniła gest i kiwnęła głową.

-Tak to ja. Nie widziałam was już gdzieś?- Zapytała patrząc na swojego rozmówcę oraz na znacznie wyższego chłopaka w okularach siedzącego obok tego pierwszego. Okularnik skinął głową, jednak odpowiedział niższy.

-Tak! Chodzimy do równoległej klasy. Przyjechaliśmy tu wszyscy razem z Danii- Powiedział, a dziewczyna skinęła.

-Co podać?- Zapytał kelner, który podszedł do stolika. Każdy z chłopaków zaczął składał po kolei swoje zamówienia, aż nadeszła pora na [T/I].

-A co dla pięknej pani?~- Powiedział uśmiechając się flirciarsko. Dziewczyna uśmiechnęła się zażenowana.

-Ja nic- Powiedziała machając ręką. Młody chłopak skinął głową i odszedł z zapisanymi zamówieniami.

*[T/I] PoV*

Odwróciłam się zmieszana w stronę stolika i starałam się usłyszeć o czym rozmawiają wszyscy przy stole. Mimo, że mało mówiłam starałam się wyłapać jak najwięcej fragmentów z ich rozmów. W pewnym momencie najmłodszy chłopak sięgnął po coś do swojej torby. Wyciągnął z niej książkę, którą znałam bardzo dobrze.

-Czy to [Tytuł-Ulubionej- Książki/Komiksu]?- Zapytałam, a on popatrzył na mnie zdziwiony.

-Tak, nie dawno zacząłem czytać...- Powiedział, odwrócił ponownie wzrok na rzecz w swoich dłoniach po czym wpatrywał się na nią przez chwilę.

-Czytałaś?-Zapytał w końcu. Uśmiechnęła się po czym kiwnęłam głową.

-Oczywiście! To moja ulubiona seria!- Powiedziałam, a on popatrzył na mnie zainteresowany.

-Nie czytałem za dużo, ale fajnie się zapowiada- Powiedział, a ja szybko kiwnęłam głową.

- Akcja rozkręca się jeszcze bardziej w połowie książki!- powiedziałam patrząc na twarz chłopaka. Uśmiechnął się lekko, prawie niezauważalnie i wyciągnął w moja stronę dłoń.

-Chyba się jeszcze nie przedstawialiśmy. Jestem Emil...- powiedział cicho, a ja uśmiechnęłam się i złapałam jego dłoń.

-[T/I]- powiedziałam z uśmiechem, który nie schodził mi z ust. Na przeciwko mnie rozległo się klaśnięcie w dłonie. Odwróciłam się w jego stronę i zobaczyłam, że blondyn obok okularnika patrzy na mnie z uśmiechem.

-Emil ma rację! Jak mogliśmy zapomnieć się przedstawić?!- Powiedział po czym wstał i wyciągnął w moją stronę dłoń nad stołem. Lekko zaskoczona również wstałam i złapałam jego dłoń.

-Jestem Tino Väinämöinen- Powiedział, a ja popatrzyłam na niego nie pewnie.

-Miło mi, ale nie licz że powtórzę twoje nazwisko- Powiedziałam, a on zaśmiał się krótko. 

-Nie jesteś pierwszą, która nie da rady!- Powiedział po czym wskazał na okularnika obok niego.

-To jest Berwald Oxenstierna, ale raczej zgodzi się byś mówiła na niego 'Ber', prawda?- Powiedział odwracając się w jego stronę. Berwald kiwnął głową, a ja uśmiechnęłam się i pomachałam lekko w jego stronę. Tino popatrzył na chłopaka siedzącego obok mnie.

-Lukasa już znasz?- Zapytał, a ja kiwnęłam głową.

- Chodzimy razem do klasy- Dopowiedział Matthias, a Tino uśmiechnął się.

- Nie wiem czy zauważyłaś, ale ja i Ber, zaczęliśmy chodzić do równoległej klasy- Powiedział po czym usiadł w końcu na swoim miejscu. 

-Skąd się przeprowadziliście?- Zapytałam, chłopaki popatrzyli na siebie nie pewnie.

-... Każdy z nas jest z innego kraju, ale poznaliśmy się w... Danii i stamtąd tutaj przylecieliśmy- Powiedział w końcu Lukas. Kiwnęłam głową ze zrozumieniem.

-Więc skąd jesteście?- Zapytałam.

-Dania!- Powiedział głośno blondyn obok mnie. Westchnęłam.

-O tobie to wiem większość rzeczy- Powiedziałam, po czym położyłam dłoń na jego ramieniu. Chłopak oparł się wygodnie w pufie i nadął policzki.

-I tak, ja wiem o tobie więcej niż ty, W...- Powiedział, na tyle cicho, że ostatniego wyrazu nie zdołałam usłyszeć. Popatrzyłam na niego nie pewnie, lecz nie zdążyłam go zapytać o nic więcej, gdyż Lukas stanął mu szybko na stopie, sprawiając, że ten lekko pisnął.

- Norwegia- Powiedział patrząc na niego gniewnie. Tino podrapał się lekko po tyle głowy widząc zaistniałą scenę.

- Finlandia...- Powiedział zażenowany, Berwald poprawił swoje okulary na nosie.

- Szwecja

- Islandia- Powiedział Emil chowając książkę w torbie.

- Mój mały braciszek nie chodzi z nami do szkoły- Powiedział Lukas wskazując na chłopaka, który był teraz cały czerwony.

-Nie nazywaj mnie tak- Powiedział szybko i odwrócił głowę. Popatrzyłam na niego pytająco

-Czemu?- Zapytałam. Chłopak nie podniósł wzroku.

-Bo to idiotyczne! Cały czas mówi do mnie 'braciszku' i---! - Mówił.

-Nie. Mam na myśli czemu nie jesteś z nami w szkole- Powiedziałam, a on popatrzył na mnie zdziwiony.

- Jestem o od was młodszy. Nie widać?- Zapytał, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona.

-Serio?! Gdybym was zobaczyła na ulicy, powiedziałabym, że raczej Matthias jest najmłodszy, a przynajmniej tak się zachowuje!- Mówiłam pół żartem pół serio. Blondyn popatrzył na mnie z wyrzutem.

-Ej!- krzyknął, a Tino lekko się zaśmiał. 

-W sumie, to jakim cudem jesteście rodzeństwem jeśli jesteście z innych krajów?- Zapytałam patrząc na najpierw na jednego, a potem odwracając wzrok na drugiego. Obydwoje popatrzyli na siebie zdenerwowani, ale od pytania uratował ich nadchodzący kelner.

Zaczął kłaść na stole przed każdym z chłopaków zamówioną przez nich rzecz, a na końcu położył przede mną szklankę z jakimś [U/K] napojem. 

-Przecież nic nie zamawiałam- Popatrzyłam na niego zdziwiona a on uśmiechnął się uwodzicielsko.

-Na koszt firmy, dla pięknej pani-Powiedział puszczając mi oczko. Chciałam coś powiedzieć, lecz zanim zdążyłam zrobić cokolwiek, Matthias nagle wstał, uśmiechnął się w moją stronę na co ja popatrzyłam na niego nie pewnie, wziął napój po czym odstawił go na tace kelnera. Ten chciał coś powiedzieć, jednak blondyn podszedł do niego położył dłoń na jego ramieniu i powiedział coś do ucha.

Twarz chłopaka momentalnie zmieniła się z pewnej siebie na przerażoną. Szybko kiwnął kilka razy głową i odwrócił się i szybko wrócił do swojej pracy. Matthias uśmiechnął się zwycięsko i wrócił do naszego stolika. Każdy z nas popatrzył na niego jak a idiotę.

-...Co mu powiedziałeś?- Zapytałam w tym samym czasie co Lukas. Blondyn zaśmiał się krótko po czym popatrzył w moją stronę i położył dłoń na mojej głowie.

-Sekret~



Dania zamienia się w 707, tyle sekretów~!

A teraz tak na serio, to postaram się wstawić jeszcze jeden rozdział. Nie będzie długi może 1000 słów.

Pytanie na dziś: 

... Jaka jest według was, wasza najgorsza wada?

Moja to naiwność i ( nie wiem jak to się nazywa heh ) nie umiem komuś odmówić

Dziękuje, że w ogóle czytacie i rozdziały i te notatki. Czasami będę tu dawała pomysły na rozdziały, czy nowe książki, ale jeszcze nie teraz ^^'

Do potem~


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro