Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czułości

Taurys siedział przed komputerem; sądząc po jego znudzonej minie, opadających powiekach i głowie opartej bezsilnie o dłoń, cokolwiek robił, było to czynnością niesamowicie nużącą – Feliks nie musiał widzieć ekranu, by być tego pewnym.

Rozświetlę mu dzień, postanowił, wycierając włosy ręcznikiem. Nago, dokładnie tak, jak stworzyła go natura, a pozostawiła nieuwaga – bo kto by się zastanawiał przed wzięciem prysznica, gdzie jest szlafrok, no kto? – podreptał przez pokój z szerokim uśmiechem rodzącym się na ustach.

Taurys jeszcze go nie zauważył, patrząc tępo w klawiaturę. Feliks z czułością ucałował czubek jego głowy – jakaś część jego rozanielonego gorącym prysznicem umysłu zarejestrowała obecność słuchawek – a potem, nim Litwa zdążył zorientować się w sytuacji, wpakował się na taurysowe kolana, oplótł ciasno ramionami i skradł kolejnego całusa, gotów do dalszych czułości.

– Felek – szepnął Taurys, na oślep sięgając do myszy. Z słuchawek dobiegł cichutki dźwięk wyciszanego mikrofonu. – Jestem na meetingu...

Feliks zesztywniał; potem wolno obrócił głowę, napotykając nieruchome spojrzenie oka kamerki internetowej.

– Nigdy jej nie włączasz – wyszeptał, wpatrując się w czerwoną diodę. – Nigdy, prawda?

– Dzisiaj musiałem.

Jak nic wylądują na Pudelku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro