3 WRZEŚNIA: Tęskniłam.
Na szczęście w szkole mieliśmy jeszcze luz, co mnie bardzo cieszyło. Może to dziwne, ale naprawdę zatęskniłam za szkołą i przyjaciółmi. Brakowało mi ich.
- Hej Futaba.- Przywitała się Yuri.
- Cześć Yuri. Co tam?- Przywitałam się z moją najlepszą przyjaciółką pakując rzeczy do torby.
- Nic ciekawego. Może pójdziemy razem do tej cukierni za rogiem? Bo wiesz zaczął się nowy rok szkolny, a my jeszcze ani razu nie pogadałyśmy. Co ty na to, Futaba?
- Rzeczywiście. Tylko się spakuję i widzimy się przy wyjściu, dobrze?
- Tak.- Rzekła po czym wyszła z klasy.
Spakowałam się i tak jak mówiłam chciałam iść na dół, ale przed wyjśćiem z klasy zatrzymał mnie jeszcze Kou.
- Idziemy razem?- Zapytał, a ja niestety musiałam odmówić.
- Wiesz,... nie dzisiaj. Idę z Yuri do tej cukierni za rogiem, a nie widziałyśmy się przez dość długi czas i zatęskniłam.
- Jasne... To pa.- Powiedział i wyszedł.
Szybko pobiegłam do mojej szafki, przebrałam buty, wzięłam szalik i torbę. Wyszłam ze szkoły, a przed bramą czekała na mnie Yuri. Podeszłam do niej.
- Idziemy?- Zapytałam z uśmiechem na ustach.
- Tak... Nie mogłam się doczekać, aż będziemy same, w końcu dawno się nie widziałyśmy i wiesz... No i się zatęskniłam.- Powiedziała Yuri.
- Och... Ja też za tobą się stęskniłam. Cieszę się, że w końcu zaczęła się szkoła. No, bo przecież to już ostatnia klasa i po niej każdy idzie w swoją stronę, prawda?- Rzekłam z wielką radością.
- Co?! Czyli chcesz powiedzieć, że już nigdy się nie spotkamy?!- Wykrzyknęła trochę przestraszona.
- Ach... Nie... Yuri... Nie to miałam na myśli! Przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami! Przecież będziemy razem do końca! Przepraszam, że tak to odebrałaś.- Spanikowana zaczęłam się tłumaczyć.
- Obiecujesz?- Zapytała łapiąc mnie za ręce.
- Obiecuję, Yuri.- Złożyłam obietnicę gładząc ją po głowie, tak jak robi to Kou, gdy ja jestem smutna.
- Cieszę się.- Powiedziała wreszcie się uśmiechając i poszłyśmy dalej.
Szłyśmy w zupełnej ciszy do cukierni. Miałam wrażenie, że chce mi o czymś powiedzieć, ale chyba nie wiedziała jak. Trochę ją rozumiałam, ponieważ miałam rok temu taką samą sytuację. Rok temu Yuri była zakochana w Kou, w tym samym czasie co ja i nie wiedziałam jak zareaguję gdy dowie się, że ja też coś do niego czuję, ale ostatecznie powiedziałam jej. Nie żałuję tej decyzji. Od tamtej pory wiem, że mogę na nią polegać i o wszystkim powiedzieć. Mam nadzieję, że ona tak samo myśli. Tak swoją drogą ciekawe czy nadal coś do niego czuję, byłam ciekawa, ale nie mogłam tak prosto z mostu zapytać. Zauważyłyśmy cukiernię i weszłyśmy do niej, zamówiłyśmy po deserze.
- Powiedz... Jak Ci się układa z Kou?- Zapytała najwyraźniej ciekawa.
- Wydaje mi się, że dobrze.- Powiedziałam, choć trochę bałam się jej reakcji.
- Wiesz... Chciałam Ci coś powiedzieć.
- Co takiego? Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.
- Ja... Spotykam się z Kominato.
- Ach... To wspaniale!!!- Zaczęłam ją tulić.- Życzę wam obydwoje dużo szczęścia!
- Dziękuję, Futaba.
Kelnerka przyniosła nam desery. Ja zamówiłam śmietankowy z wiśniową polewą, a Yuri truskawkowy mus. Dużo porozmawiałyśmy. Było naprawdę miło, przyjemnie i zabawnie. Uwielbiam Yuri, jest taka słodka. Jednak zanim się spostrzegłam słońce już dawno zaszło i było już dość ciemno.
- Och... Która to godzina! Muszę już iść. Mama będzie się martwiła.- Powiedziałam żegnając się z przyjaciółką
- Do zobaczenia Futaba.
Do zobaczenia Yuri.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro