Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

the sea • [tommyinnit]

Kiedy był mały, zasłyszał pewnego razu piękną opowieść. Tata zabrał go wraz z Wilburem nad jezioro, gdzie większość ich kolonii zorganizowała ognisko. Była to piękna i wzniosła chwila dla tego małego chłopca, gdy pozwolono mu usiąść na kłodzie między starszymi dzieciakami, niemalże dorosłymi, by wysłuchać słowa jednego z morskich braci Nikachu, rówieśniczki Will'a. Zlewał Dreama i George'a, którzy gadali nad jego głową, a cenił chwilę.

Sześciolatek był smutny, iż Tubbo musiał zostać przez chorobę pod opieką drugiego brata, ale niedługo.

Pamiętał jak dziś, gdy jego ojciec usiadł obok dziwnego człowieka, z łuską na nogach oraz włosach w nienaturalnym kolorze. Phil poprosił wszystkich o ciszę, a mer zaczął opowiadać.

Była to baśń o dalekim morzu, za dnia lśniącym jak klejnot, nocą przejrzystym jak barwione szkło. Dawała życie istotom wodnym, jak i tym gnającym po żyznej glebie. Jednakże woda nie dała się ujarzmić - nie można było jej trzymać w akwiarium z rybkami, zamykać w szklanej kuli, puszczać w śliczne piaskowe kanaliki. Zawsze ona upływała, uciekała, wracała do swego serca.

Byli jednakże dwaj bracia, kochający się ponad życie, odbicia przeciwieństw ich samych - jeden był z ludu morza, drugi kotołakiem.

A ten mały chłopiec, w przyszłości arogancki, jak i roześmianie otwarty, zapamiętał na całe życie tę opowieść.

Kotołak otrzymał od swego brata kompas. Był on niemalże identyczny jak w kieszeniach podróżujących pobratymców. Odróżniała go woda wypełniająca miejsce między wskaźnikiem a szkłem. Lśniła ona, jak ta w morzu cudownym.

- Ten kompas mnie odnajdzie, mnie i serce morza - zaintonował opowiadający.

Wtedy wszyscy ucichli, nawet ci nieszczęśnie rozgadani, przyśli towarzysze życia nad główką złotowłosego. Zapewne jednych zaciekawił sam kompas - rządnych przygód chłopaków Dream Team'u, niezdrowo zainteresowanego Quackity'ego czy Sama, marzycielkie głowy Niki oraz Wilbura.

Tommy wchłaniał wszystko, a w oczach lśnił nie tylko blask ogniska, gdy mer złapał kontakt wzrokowy z malcem.

- Woda wzniosła niech cię nie pogrąży.

Większość zawyła z dezaprobatą, gdy opowiadający ucichł, milcząc. Chciano więcej. Mer jednak tylko podziękował i oddał swą rolę Philowi, który zaczął przedstawiać inną historię. Zainteresowanie zastąpił śmiech, potem skoki nad ogniskiem i rozmowy.

Złotowłosy chłopiec patrzył na morze, zostawiony sam sobie przez brata na rzecz różowowłosej półmer.

Potem na rzecz L'Manberga.

Zostawiony w więzieniu z Koszmarem przez pszczelego brata.

Kilkanaście lat później, sam na wybrzeżu, wrzuci własny kompas do wody, Your Tubbo.

A po chwili sam wkroczy w morze.

I nie wyjdzie ponownie. Nie chciał wychodzić. Po więzieniu chciał jedynie wolności. I spokoju.

- Kotołak... Zniszczył ten kompas. I opuścił brata - kiedyś dokończyła mu Niki, gdy poprosił ją o to w wieku czternastu lat.

Tak jak on opuszczał Tubbo, który każdego wieczora jego niewoli patrzył w kompas.

Jedynego żywego brata i ojca, którzy patrzyli na swe szmaragdowe kolczyki, matowe przez brak trzeciego.

I tego martwego, także pilnującego swój milczący talizman.

Ale niech mnie piekło pochłonie, pomyślał Tommy, woda tak świetnie smakuje w płucach.

trzy przedostatnie akapity motywowałam artem, całą resztę wymyślałam przez pół dnia, całą historię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro