Izaya na przerwach
Izaya: *wpierdala kanapkę, potem batona i popija kawą z automatu*
Dziewczyny siedzące obok: *udają, że nie są głodne*
Izaya: Hehe. Mogę wpierdalać ile chcę, a chudy będę. Paczcie i płaczcie.
Dziewczyny: *patrzą ze złością*
Izaya: Albo nie patrzcie! Od patrzenia też możecie przytyć!
Izaya: Aleee to jest dooobre *zażera trzeciego batona i wyciąga zupkę chińską, którą zalewa wodą z termosu*
Dziewczyny: *są głodne i zdołowane* HIIDOI!
Izaya: Nie oddychajcie, bo jecie atomy z powietrza!
Dziewczyny: . . .
Izaya: W sumie to nie jestem głodny... jadłem pierogi na lekcji.
#Ten uczuć, gdy nie wiesz czy cieszyć się 5 z matmy i informatyki, czy martwić tym +2 z EDB i przyszłym sprawdzianem z UTK
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro