Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4


Potrząsnęłam głową i wróciłam do przygotowywania obiadu. Pilnowanie ziemniaków i ciche skwierczenie mięsa w połączeniu z tabletką było idealną metodą na uspokojenie. Po kilkunastu minutach usiadłam do stołu.Kiedy się najadłam, postanowiłam włączyć komputer. Zadzwonił telefon. Zerknęłam na wyświetlacz. Dzwonił Kuba. Odebrałam z uśmiechem.

- Cześć Lili - rzucił podekscytowanym tonem.

- Hej. Co tam?

- Słuchaj, mam ci do powiedzenia mega ważną rzecz.

- Wal. - Udzieliła mi się jego ekscytacja.

- Zgadnij, co trzymam w prawej ręce.

- Wolę nie - zachichotałam.

- Zbereźnica. - Też się zaśmiał. - Otóż w mojej prawej ręce znajdują się teraz cztery pachnące nowością bilety na jutrzejszy koncert!

Krzyknęłam ze szczęścia.

- Człowieku, jak ty to zrobiłeś?! Myślałam, że już skończyli sprzedaż! Już zaczęłam się godzić z tym, że tam nie pójdę...

- Mam magiczne spojrzenie. Uwiodłem nim sprzedawczynię... a tak serio - wyjaśnił - to je wygrałem. Twój Kubuś ma po prostu boski refleks. A tak w ogóle, to możesz zabrać ze sobą jedną dowolną osobę płci męskiej, która nie będzie mną. - Usłyszał jak wzięłam oddech po czym dodał: - I nie będzie Mateuszem.

- Cholera... - mruknęłam.

- To na razie! - rzucił wesoło i rozłączył się.

Nie miałam kogo zaprosić.

Zerknęłam na zegar. Piętnasta.

- Kobieto, życie ucieka ci między palcami - szepnęłam do siebie.

Znów wyjrzałam przez okno i nagle nabrałam ochoty, aby wyjść gdzieś na spacer. Kto wie, może spotkam miłość swojego życia? Albo przynajmniej coś mnie natchnie w sprawie tego, kogo mogłabym zaprosić na ten nieszczęsny koncert. Ewentualnie przejedzie mnie samochód i też będzie po problemie.

Chwyciłam bluzę i nie chcąc tracić czasu na czekanie na windę, zbiegłam po schodach. Gdy tylko wyszłam z klatki, bezwiednie skierowałam się na południe. Nawet nie zerknęłam w stronę samochodu. Rozglądałam się uważnie na boki, nie chcąc przegapić żadnej osoby, którą mijałam. Kilka razy nawet przystanęłam na chwilę, aby lepiej się komuś przyjrzeć. Niestety żadna z tych osób nie okazała się być godna uwagi w większym stopniu niż reszta.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro