ꜰɪꜰᴛʏ ᴇɪɢʜᴛ
- ej miałaś dać mi prezent - uśmiechnął się chłopak w moją stronę. I nagle mi się przypomniało. Tak się spieszyłam żeby już być w klubie i zobaczyć jego szeroki uśmiech i zdziwienie, że kompletnie wyleciało mi to z głowy.
- ah tak - walnelam się w głowę. Podeszłam do plecaka który leżał obok łóżka Jungkooka. Odkręciłam się w jego stronę wcześniej wyciągając z teczki torbe z prezentem. - wszystkiego najlepszego Jungkook - uśmiechnęłam się.
Chłopak wziął w ręce torbę zaglądając niepewnie do środka. Pierwsza rzeczą którą wyjął były jego ulubione czekoladki.
- pycha - powiedział. Zaśmiałam się tylko poczym popędziłam go gestem ręki, żeby dalej nurkował do środka. I wtedy wyjął album.
Jego oczy rozszerzyły się tak bardzo. Mi samej z powodu emocji zaczęło walić serce jak szalone.
Chłopak nic nie mówił a w dłoniach obracał album dookoła. Chciał obejrzeć go od zewnątrz az tak dokładnie ?
Otworzył pierwsza stronę i wtedy stało się coś pięknego...
Pierwszy raz zobaczyłam jak Jeon Jeongguk mój najlepszy przyjaciel, którego znam od małego uronił łzę.
Zagryzlam wargę, a sama poczułam ucisk w żołądku wiedząc, że przez niego sama zacznę zaraz płakać.
- Jungkook, podoba ci się ? - spytałam i podeszłam bliżej chłopaka.
Ten tylko spojrzał na mnie i z całej siły mnie przytulił.
- dziękuję - powiedział. Byliśmy w tej pozycji dobrych kilka minut, ale było mi tak dobrze.
Czułam, jak chłopakowi bije serce. Jego oddech był szybki.
Delikatnie się ode mnie odsunął i spojrzał w moje oczy. - dziękuję Ci bardzo - powtórzył. - nawet nie wiesz... - nabrał tchu - jak bardzo sprawilas mi tym radość - dodał. Potrzepalam go po włosach i uśmiechnelam się szeroko.
- tam jest wszystko - powiedziałam. - chciałabym...żebyś nigdy o mnie nie zapomniał, dobrze ?
- zwariowalas ? - oburzył się. - jesteś moim skarbem. Nigdy nie zapomnę - uderzył mnie z barka. - zawsze będziesz na mojej tapecie - dodał śmiejąc się. - naprawdę przepiękne, bardzo mi się podoba. Chyba będę oglądał codziennie przed snem - odłożył album na jedną z półek w jego pokoju.
- ja bym płakała co wieczór - zaśmiałam się. Podniosłam plecak z podłogi i założyłam na plecy szykując się do wyjścia.
Nie ubierałam się jakoś specjalnie bo jak to ja założyłam po prostu sukienkę i bluzę na nią a do tego trampki. Wygodnie się tańczy na płaskiej podeszwie.
Jeongguk jak zwykle wyglądał bosko więc również nie mówiłam mu, żeby się przebierał.
- będziesz oglądać go ze mną, co ?
- album ?
- tak, wieczorem - podszedł do mnie. Staliśmy przed drzwiami jego pokoju.
- jeśli chcesz - wzruszyłam ramionami. - będziemy razem płakać - klepnelam go po plecach.
Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się spacerem powoli do centrum miasta by dojść do naszego klubu.
~~~~~~~
Weszliśmy do środka. Było słychać głośna muzykę.
Nie mogłam doczekać się aż wreszcie będę mogła potańczyć w jej rytm zapominając o wszystkim dookoła, o moich myślach i być tu i teraz.
Zawiązałam wcześniej chłopakowi oczy moja chustka.
- Tory, odwiązuj - poprosił.
- już - szepnelam w jego ucho.
Pokazałam gościom na trzy, że mają krzyknąć "sto lat", gdy odwiaze brunetowi oczy.
Gdy to zrobiłam, zrobili tak, jak prosiłam.
Jego mina była bezcenna. Miałam nadzieję, że Monica wszystko nagrała. Chce mieć jako pamiątkę. Może Jungkook wklei to do naszego albumu ? Jakieś zdjęcia ?
- Tory, jesteś niemożliwa - krzyknął w moją stronę królik. Uśmiechnęłam się szeroko i zaciągnęłam do gości. Wszyscy po kolei wręczali mu prezenty, które zaraz z Monica zanioslysmy do jednego z pokoi i zamknelysmy na klucz.
- Nagrałas wszystko ? - spytałam Monice.
- no oczywiście - powiedziała.
- a Jimina nie będzie ? - spytała. Jejku...tak zajęłam się urodzinami przyjaciela, ze kompletnie zapomniałam o Jiminie. Tak właściwie to nawet nie rozmawialiśmy. Nie pamiętam, kiedy z nim pisałam. Gdy tylko usłyszałam jego imię moje ciało zwariowało. Serce zrobiło fikołka. Nagle poczułam ogromny ucisk w podbrzuszu. Przypomniało mi się, jak piękny jest Jimin. Jak bardzo szaleje na jego punkcie.
- nie - odparłam udając, że wszystko jest w porządku. Dziewczyna tylko przytaknela.
Doszlysmy do licznej grupy znajomych, którzy już swoją drogą dobrze się bawili.
Barman nalewał nam trunki, które powoli wypisaliśmy rozmawiając i tańcząc do muzyki.
Zabawa była naprawdę przednia.
Zamknęłam oczy i tańczyłam w rytm melodii, która właśnie leciała.
Oddychalam szybko. Kręciłam biodrami, ręce uniosłam do góry. Włosy unosiły się w tempo mego ciała. Czułam się wolna.
Tańczyłam sama.
W pewnym momencie otworzyłam oczy. Spojrzałam w stronę wejścia od klubu.
Ujrzałam wysokiego chłopaka.
Gdybym miała go opisać to po prostu powiedziałabym, że ideal.
Wiedziałam kto to jest...tylko na niego moje ciało tak reagowało. Stanęłam jak wryta patrząc tylko na niego.
Zwróciłam uwagę na to, jak wygląda.
Miał różowe włosy, czarna koszule i jeansy.
Serce biło mi jak szalone.
Szedł pewnie w moją stronę. Uśmiechnal się szeroko, jednak gdy nasze oczy spotkały się spoważniał.
Zagryzlam wargę, czekałam aż znajdzie się tuż przede mną.
Wciąż nie mogłam uwierzyć, że jest prawdziwy.
W tym momencie nie obchodziło mnie czy ktoś na nas patrzy, czy ktoś będzie wszystko widział, czy ktoś w ogóle zainteresuje się nasza dwójka.
Liczył się tylko on.
Gdy był już przede mną...stał i obserwował mnie bacznie wyciągnęłam w jego stronę rękę, jednak ten złapał mnie za nadgarstek tuż przed swoją twarzą. Zaczęłam szybko oddychać.
- nie odzywalas się - powiedział poważnie. Przelknelam gęsta ślinę.
- co ty tu robisz ? - spytałam. Ten tylko prychnal.
- ah Tory - powiedział. - nie znasz mnie - uniósł kąciki swoich ust. Pochylił się ku mnie, tak, że jego usta dotykaly mojego ucha - zawsze wiem, gdzie jesteś - szepnął - niegrzeczna dziewczynka - dodał. Przez moje ciało przeszły dreszcze. On jest taki gorący.
- przepraszam - powiedziałam.
- tylko tyle ? - uniósł brwi do góry.
- Jungkook miał urodziny, zajęta byłam - dodałam. Jimin pokręcił tylko glowa z dezaprobatą. - przestań - powiedziałam.
- huh ?
- nie zachowuj się tak, jakbym nie miała życia poza tobą - przekręciłam oczami. Ten rozszerzył oczy.
- tęskniłem - powiedział. Serce zatrzymało mi się na moment. Zaczęło bić po chwili bardzo szybko.
Czemu on w sekundę umie mnie zdenerwować a następnie sprawić, że moje serce niemalże mięknie.
- też tęskniłam - powiedziałam. Jimin dotknal mojej głowy swoim czołem a następnie zaciagnal się.
- pięknie pachniesz, jak zawsze - odparl. - nawet nie wiesz jak tęskniłem za twoim zapachem - dodał. - tęskniłem za twoimi oczami, twoim głosem, twoim dotykiem, twoim uśmiechem - mówił - tęskniłem tak bardzo a nie widzieliśmy się jedynie tydzień - powiedział. - ale wiesz za czym tęskniłem najbardziej ? - spytał. Złapałam go za ręce ściskając mocno.- za twoimi ustami. - powiedział i natychmiast wpił się w moje wargi. Puścił moje dłonie i złapał w nie moja twarz zbliżając nas jeszcze bardziej do siebie. Mruknelam w jego usta a następnie zagryzlam dolna wargę.
Nie mogłam znieść fascynacji i tego jak bardzo tesknilam za jego dotykiem.
Tak bardzo tego potrzebowalam.
Potrzebowałam Jimina. Zawsze i wszędzie. Potrzebowalam go jak narkotyku.
~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro