sixty seven
aàaaaaa !!!!!!
już nie wiem co się dzieje. wszystko dookoła wiruje.
za dużo rzeczy na głowie !
hmmm
leżę sobie w łóżku i słucham muzyki.
zgadnijcie o kim myślę...
Jimin
myślałam, myślałam i tak nagle do mnie dotarło że nie wiem jak ma na nazwisko
no nieważne.
dziś jest środa.
nie mam zbytnio nic do roboty, ponieważ jest dzień wolny od szkoły.
wracaj jeszcze raz do jimina...
ostatnia rozmowa z moim chłopakiem sprawiła, że jestem trochę zakłopotana.
chce wyjechać i zacząć nowe życie we dwoje i myślę, ze to naprawdę bardzo dobry pomysł, tylko sądzę że może trochę za szybko.
mam wyjechać z chłopakiem którego nie znam tak długo, gdzieś sama i co ?
bez nikogo, tylko on.
i ta wizja mi się podoba ale z drugiej strony również i przeraża.
nie chce rezygnować ze znajomych, z moich planów na studia ze względu na chłopaka.
choć z drugiej strony życie z nim brzmi przepięknie.
nie wiem co robić, potrzebuje pomocy, potrzebuje kogoś by o tym porozmawiać.
Monica ?
powinnam jej mówić ?
na pewno rozmowa z jungkookiem odpada.
w każdym bądź razie...jest 9 i jestem bardzo głodna.
pora zjeść śniadanie !!!!
zeszłam więc na dół do kuchni wiedząc, że będę sama jak zwykle.
-no więc na co mam ochotę ? - mówiłam sama do siebie stojąc przed otwarta lodówka.
- coś słodkiego - dodałam.
i tak o to wyszły przepyszne tosty francuskie z dużą ilością syropu klonowego oraz cukru pudru.
przepycha !!!
podczas gdy jadłam śniadanie ktoś zapukał do drzwi mojego domu.
trochę się zdziwiłam, ale podeszłam i otworzyłam po chwili widząc przed sobą Jungkooka.
ucieszyłam się na jego widok.
- cześć Tory- uśmiechnął się szeroko.
- hej, co tu robisz ? - spytałam wpuszczając chłopaka do środka.
brunet usiadł przy barku w kuchni.
spojrzał na moje przepyszne tosty i oblizał usta.
- też chce - odparł.
- mogę ci zrobić - zaśmiałam się kontynuując jedzenie.
- najpierw zjedz. - uśmiechnął się.
wzięłam kęs do buzi obserwując chłopaka.
- to... - przelknekam. - co tu robisz ? - wzięłam łyka wody.
- ah... - przewrócił oczami. - idziemy do klubu ?
- dziś ?
- nie, za rok - odparł i spojrzał na mnie z dezaprobatą.
- no dobrze dobrze - unioslam ręce do góry w sposób obronny.
- jasne że dziś - oparł głowę o dłoń.
- dobrze, tylko my we dwoje ?
- chcesz kogoś jeszcze ?
- tak pytam - odparłam i dokończyłam już moje tosty by po chwili zabrać się za te dla Jungkooka.
zerknelam na niego ukradkiem by spojrzeć i skupić się na tym jak wygląda
i oczywiście wyglądał zjawiskowo.
eh...ma tak dobre poczucie stylu.
~~~~~~~~
około godziny 21 wyszliśmy z jungkookiem na zewnątrz.
pogoda była naprawdę przyjemna.
ciepły, delikatny wiatr owiewal moje włosy i skórę przez co dostałam gęsiej skórki.
- idziemy w pewne miejsce. spodoba ci się
- dobrze
byłam bardzo zadowolona ze mogę spędzić mój czas z przyjacielem.
ostatnio nie mieliśmy go dużo.
szłam obok chłopaka, który niespodziewanie złapał moją dłoń w swoją i trzymał.
czułam jak się rumienie.
- tutaj - pociągnął mnie delikatne za sobą.
weszłam do środka.
były neonowe kolory, dużo ludzi i głośna muzyka.
- co tu jest ? - spytałam.
- zaraz zobaczysz. - odparł.
podszedł do automatu i kupił żetony.
- chodź
ruszyłam więc za brunetem.
przed nami znalazło się mnóstwo automatów do gier.
wszystko razem pięknie się komponowało.
myślałam, że śnie. nawet nie wiedziałam że takie miejsca tutaj w naszym mieście są.
rozglądałam się dookoła nie wiedząc gdzie zatrzymać wzrok.
- chodź, wybierz grę.
uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka.
wybrałam jeden z automatów ze Star Wars.
Przyjaciel pokazał mi jak grac i tak spędziliśmy tam trochę czasu.
w trakcie gry napiliśmy się trochę alkoholu.
dochodziła godzina 24.
- chcesz iść już potańczyć ? - podszedł bliżej mnie chłopak łapiąc mnie od tyłu za ramiona.
zamknęłam oczy.
dosyć dużo wypiłam i nie bardzo wiedziałam co robię.
jedyne co czułam to to, że jestem bardziej pewna siebie.
spojrzałam w jego oczy. duże, błyszczące oczy.
wyglądał tak dobrze
- chodźmy - odparłam po chwili patrzenia się na piękno bruneta.
ruszyliśmy więc do jednego z lepszych klubów w naszym mieście.
staliśmy w dość długiej kolejce, kupiliśmy wejściówki i weszliśmy na górę.
podeszliśmy do baru by kupić drinki.
i ponownie...
światła odbijały się od szkła, głośna muzyka i pełno ludzi.
bardzo mi się to podobało.
- proszę - dostałam od Jungkooka drinka.
spróbowałam i był naprawdę dobry.
- ale świetny - odparłam.
po około 15 minutach było już o wiele więcej ludzi.
byłam strasznie podekscytowana.
- chodź - złapał moją rękę chłopak.
zaczęliśmy tańczyć.
gdy było coraz to więcej ludzi stawałam się coraz pewniejsza siebie.
kręciłam biodrami, dotykałam chłopaka po klatce piersiowej, za szyję, za włosy.
byłam strasznie podjarana i myślę że on również.
w pewnym momencie wleciała moja ulubiona piosenka.
Drake - way 2 sexy
(puscie sobie bo fajny klimacik jest)
chłopak poruszał swoim ciałem w bardzo seksowny sposób.
owinelam dłonie wokół jego szyi.
jego twarz znalazła się blisko mojej.
nie wiedziałam tak naprawdę co się dzieje.
w tym momencie chciałam jedynie pocałować chłopaka.
spojrzałam na jego usta, następnie w oczy i tak w jednej sekundzie jungkook połączył nasze usta w soczystym pocałunku.
wepchnął język do środka mojej buzi zaczepiając mój mokry mięsień i tak dotykaliśmy siebie nawzajem.
złapałam go za włosy przyciągając bliżej siebie.
chłopak oparł mnie o ścianę jeszcze bardziej zbliżając nas do siebie.
nie obchodziło mnie że jest tu mnóstwo ludzi.
chciałam go całować.
chłopak oderwał się ode mnie. gryzł i ssał moją szyję.
zamknęłam oczy rozkoszując się jego ustami na moim ciele.
chciałam więcej.
- jungkook - powiedziałam.
- Tory...chce ciebie - odpowiedział ponownie łącząc nasze usta w mokry pocałunek.
gryzlam jego wargi i czułam jego uśmiech.
co dalej?...
~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro