Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

seventy one

przed całą naszą "podróżą" jimin dosłownie zwariował i powiedział, że pójdziemy do galerii kupić coś na tę "specjalną" okazję.

lubiłam, gdy był taki spontaniczny ale to już było przegięcie.

ciężko pracuje a teraz chce wydać wręcz fortunę na głupoty.

- przymierz te sukienkę - uśmiechnął się do mnie.

- jiminie nie chce żebyś wydawał na mnie tyle pieniędzy - powiedziałam nieśmiale.

- zamknij się, idź do przebieralni i mi się pokaż, kochanie - klepnal mnie w tyłek i pchnął w stronę wejścia bym się przebrała.

nom...nie da się ukryć że wyglądam zajebiście a sukienka jest boska.

- wyszłam z przebieralni i pokazałam się chłopakowi.

- wyglądasz fenomenalnie - powiedział w niebo wzięty. - bierzemy ci to - pchnal mnie z powrotem do środka i pocałował.

- jiminie- mówiłam między pocałunkami - jesteśmy w przebieralni

- jesteś przepiękna - oparł nasze czoła o siebie - i tylko moja, dobrze ? - złożył słodki pocałunek na moim nosie. - tylko moja.

odkręcił się i wyszedł idąc w stronę kasy.

po jakimś czasie chłopak również kupił sobie nowy garnitur a potem jeszcze poszliśmy kupić coś luźniejszego by pójść do klubu.

mówiłam wam, że zwariował.

wydał jakieś 500 złotych.

on nie jest normalny.

~~~~~

weszliśmy do jednej z popularniejszych restauracji u nas w mieście.
byłam bardzo zadowolona bo niejednokrotnie mówiłam jiminowi jak bardzo chciała bym tu przyjść.

wystrój jest niesamowicie magiczny.

mówiłam ?

to miejsce wygląda jak z bajki.

- stolik dla dwóch osób - powiedział jimin do kelnera.

mężczyzna zaprowadził nas do jednego ze stolików.

było bardzo dużo ludzi przez co moje serce biło jak szalone.


w dodatku jimin... on był głównym powodem dla którego czułam jak się hiperwentyluje.


dosłownie myślałam że padnę, śmiesznie prawda ?

kelner podał nam karty i patrzyliśmy do dobrego możemy zjeść.

zerknelam na chłopaka nie mogąc uwierzyć, że jest on tak piękny.


jego wzrok wręcz wyjadał całą moją duszę.
czułam jak mdleje.

ja przepraszam, ale czemu on jest kurwa taki piękny ?

- zdecydowales ? - spytałam nieśmiało

- tak, a ty ? - uśmiechnął się.

- tak.

- to zamawiamy - uniósł kąciki ust ku górze

~~~~~~~~~~

najpierw przyszły nasze drinki.


wszystko wyglądało naprawdę dobrze.

później po około 25 minutach przyszło nasze jedzenie i kolejne lampki alkoholu.


- smacznego - powiedział mój piękny książę.

- smacznego - odparłam.

~~~~~~~~~~~~~

kluby otwierane są o godzinie 23/24 dlatego też mieliśmy bardzo dużo czasu.

- jak ci smakowało ? - spytałam.

- bardzo dobre, prawda ?

- oj tak. powiem ci, że dawno nie jadłam tak dobrego jedzenia - ponownie przypomniałam sobie przepyszny smak potrawy.

- chyba żartujesz - oburzył się chłopak.

- ah - walnelam się w czoło - oczywiście twoje dania są najlepsze - wysłałam mu pocałunek.

piliśmy alkohol i rozglądaliśmy się dookoła, rozmawiając.

gdy już dochodziła 24 postanowiliśmy wstać i ruszyć w stronę klubu.

jeszcze musimy się przebrać.

- pozwolisz że ja zapłacę, dobrze ? - powiedziałam stanowczo.

- jak sobie panienka życzy - podszedł do mnie od tyłu, gdy już wstałam i zakładałam płaszcz i złapał mnie za tyłek. - szykuj się na dzisiaj - powiedział szeptem.

boże...co w niego wstąpiło dzisiaj ?

~~~~~~~~~~~


poszliśmy do samochodu i dosłownie o mały włos a byśmy zjedli siebie tam...
przebieraliśmy się w środku samochodu i myślałam że wyzione ducha.

jiminie kupił mi zwykła czarna sukienkę i byłam z tego faktu bardzo zadowolona.



i nie wiem jak to się dzieje, ale nieważne co założy chłopak on wygląda dosłownie niesamowicie.


weszliśmy do środka klubu.
mnóstwo ludzi, głośna muzyka.

dosłownie nie wiedziałam, gdzie zatrzymać wzrok.

złapałam chłopaka za rękę i mocno ścisnelam by się nie zgubić.

czułam się bezpiecznie w jego towarzystwie.

-chcesz się czegoś napić ? - uśmiechnął się.


- tak, potrzebuje więcej procentów - zasmialam się.

- zaraz wrócę - odparł chłopak.


i zniknął mi w tłumie.

jak on mnie niby znajdzie ?

ile razy mówiłam, że jimin jest nienormalny ?

dużo

- madame - pocałował mnie w szyję z nienacka.

moje oczy były jak 5 złotych.
dosłownie czułam jak moje źrenice powiększają się z każdą chwilą, gdy tylko widzę blondyna.


- pyszne - odparłam.

kręciliśmy się wkoło siebie oddając sobie nawzajem spragnione spojrzenia.

tak bardzo go chciałam tu i teraz.

- tańczymy ? - uśmiechnął się.

podszedł do mnie pewnie siebie i zaczął ruszać swoim ciałem.

może wam nie mówiłam, że jimin tańczy więc możecie sobie tylko wyobrazić jak niesamowicie się ruszal w rytm muzyki.
jego ciało było wręcz stworzone do tańca.

a ja wyglądałam jak kogut próbujący udawać łabędzia, jakim był jimin.

- nie stresuj się - uśmiechnal się w moją stronę. odkręcił mnie do siebie biodrami i położył brodę na moim ramieniu. - jesteś piękna, jesteś tylko ze mną - zaczął całować moja szyję - zamknęłam oczy rozkoszując się jego ustami. następnie polizał i odkręcił mnie twarzą do siebie.

odsunął się ode mnie i zaczął się szybko ruszać.

sprawiasz, że umieram panie Jimin...

możecie się wręcz domyślić co działo się przez najbliższe kilka godzin w klubie.

umieranko Tory

bo jimin cały czas wygląd tak :

~~~~~~

chcecie kontynuację spicy 18+???? 😝😝😝

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro