Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 7.

Starałem się unikać kontaktów z Harrym po ostatnich wydarzeniach. Musiałem przemyśleć wszystko i chciałem spędzić z Hayley więcej czasu. To ona była moją narzeczoną i to z nią powinienem całować się i pieścić. Byłem szczęśliwy, gdy malinki zniknęły, a ja mogłem znowu spać w samych bokserkach. Kobieta pytała dlaczego śpię w piżamie, bo dobrze wiedziała, że ich nienawidzę. Skłamałem, że chyba bierze mnie jakaś choroba i ciągle jest mi zimno. Wydawałem się sobie żałosny, ale nie mogłem pokazać śladów po nocy z chłopakiem.

Malinki odeszły wraz z okresem Hay, a ja musiałem się wyżyć. Musiałem zrozumieć, że kobiece ciało to jedyne ciało, które mnie podnieca.

Treningi i seks z Hayley pomógł mi na nowo poczuć się facetem i odrzucić nieprzyjemne wspomnienia. Twarz Harry'ego przewijał się jedynie na moim Instagramie, gdy Hay polubiła jego zdjęcie, albo on moje. Kobieta ciągle opowiadała o Stylesie i zachwycała się nim. Miałem wrażenie, że gdyby ten nie był gejem, łatwo byłoby mu ją zdobyć. Zganiłem siebie za takie myśli, bo przecież Hay kocha mnie ponad życie i za jakiś czas mamy się pobrać. Obiecaliśmy sobie, że pomyślimy o tym po zakończeniu sezonu. Mieliśmy jeszcze trochę czasu na zaplanowanie całej ceremonii. Teraz ona robiła reklamę damskiej bielizny, a ja zachwycałem się darmowymi próbkami, które chętnie z niej ściągałem.

Niedługo miałem mieć mecz, na który musiałem przygotować się z resztą drużyny. Chciałem pokazać kibicom, że zasłużyłem na Złotą Piłkę. Mimo iż spotkanie miało być jedynie towarzyskie, ja chciałem dać z siebie wszystko. Kilka dni wcześniej zapytałem Hay czy przyjdzie, ale ta zmarszczyła nos, pytając czy musi. Roześmiałem się, całując ją. Ona nienawidziła piłki nożnej, a ja uwielbiałem droczyć się z nią. Była tylko na najważniejszych meczach, ale omijała te, w których 'kopałem sobie piłkę z kolegami dla zabawy'. Dzień przed meczem odebrałem SMSa od Stylesa, na widok którego moje serce przyspieszyło.

Lou! Misiu, kotku, najprzystojniejszy mężczyzno na świecie! Gdzie mogę kupić bilety na jutrzejszy mecz? Zawaliłem na maksa, bo miał być prezent dla faceta Gem.

Czytałem pierwsze zdanie kilkukrotnie i czułem jak moją twarz zalewa gorąco. Nie dbałem o jego pytanie, bo ważne były dla mnie zwroty, których użył.

- Hay wysłała nagie zdjęcie? - usłyszałem nad sobą wesoły głos Stephana. Prędko zakryłem telefon, śmiejąc się i kiwając głową.

- Czeka w sypialni - skłamałem.

- Ah to narzeczeństwo. Najlepszy okres w moim życiu. Kiedy się pobieracie?

Przebierając się opowiadałem o planach. Mężczyzna mówił, że Hayley jest cudowna, a ja przytakiwałem. Była kobietą mojego życia. Pożegnałem się z chłopakami i opuściłem szatnię. Próbowałem znaleźć trenera i zapytać go o bilety. Przyznał, że ma jeszcze kilka VIP, a ja poprosiłem o trzy. Miałem cichą nadzieję, że Harry również się tam zjawi. Wybrałem numer chłopaka, siedząc w samochodzie.

- Hej, mam te bilety, podrzucić ci?

- O Boże, Louis! Ratujesz mi życie! Miałem dzisiaj sesję, nie spodziewałem się, że bilety tak szybko się sprzedały. Poszedłem kupić, a kobieta prawie wybuchnęła mi w twarz śmiechem!

- Każdy chce mnie zobaczyć - zażartowałem. - Jesteś w domu?

- Właściwie wybieram się na obiad, dołączysz?

- Hay na mnie czeka.

- A nie jest z przyjaciółką na zakupach? Wydaje mi się, że widziałem jej zdjęcie. Zadzwoń do niej.

Pożegnałem się i wybrałem numer mojej narzeczonej. Nie odebrała za pierwszym razem, a potem tłumaczyła, że jest na zakupach z przyjaciółką i wróci za jakiś czas. Wspomniałem o zaproszeniu na obiad, a kobieta kazała pozdrowić Harry'ego jakbym już się zgodził. Oddzwoniłem do chłopaka i zapytałem gdzie się spotkamy. Zaproponował sushi, a ja zgodziłem się. Pół godziny później parkowałem przed knajpką i witałem się z chłopakiem. Podałem mu kopertę, a on zaczął mi dziękować widząc trzy bilety.

- Boże, jak ja ci się odwdzięczę?! - zapytał, a mi od razu przypomniała się sytuacja z ostatniej wspólnej nocy. Boże, jak to brzmi.

- Nie musisz, to nic takiego.

Jedząc sushi wysłuchiwałem opowieści o jego siostrze i jej chłopaku, który jest fanem piłki nożnej. Chłopak poprosił mnie o kilka faktów żeby mieli o czym rozmawiać. Opowiadałem o historii sportu, członkach drużyny i innych rzeczach, których on na pewno nie zrozumiał. W końcu pożegnaliśmy się, a on pędził do siostry.

Następnego dnia czułem stres na myśl o meczu. Spotkanie towarzyskie było równie ważne co finał Ligi Mistrzów. Siedząc w szatni mieliśmy spotkanie z psychologiem sportowym, a potem trener dawał nam ostatnie wskazówki. W końcu powiedział słowa zagrzewające do walki i mieliśmy iść na boisko. Hasła wykrzykiwane przez fanów utwierdzały mnie w przekonaniu, że boisko to miejsce gdzie powinienem być. Mój wzrok przepatrywał ławki dla specjalnych gości aż w końcu natrafiłem na Harry'ego z chłopakiem Gem, którego opisywał, a także obcym chłopakiem, który obejmował go. 

-----

Kolejna notka ponad 100 gwiazdek! :')

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro