Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 4.


Byłem zdziwiony i nie byłem w stanie wykonać żadnego ruchu.

- Oh, przepraszam, kurwa, ja - zaczął chłopak, odrywając się ode mnie.

- Gdzie masz sypialnię?

- Hej, nie bzykam się na pierwszej randce!

Uśmiechnąłem się, prowadząc go do najbliższego pomieszczenia. Udało mi się trafić do sypialni, w której panował nienaganny porządek. Kurde, nawet Hay czasami zostawiała jakieś książki, magazyny czy bieliznę na podłodze.

- Oh, przepraszam za syf.

Zostawiłem go na łóżku i wyszedłem z jego mieszkania. Wracając do domu wspominałem pocałunek, którym zostałem obdarzony. Uczucie było dziwne, jego usta smakowały zupełnie inaczej niż usta Hayley. Może i były tak samo miękkie i nie pomalowane klejącym, słodkim błyszczykiem lub szminką, ale były inne.

Wzdrygnąłem się, uświadamiając sobie o czym ja właściwie myślę. Wchodząc do willi zauważyłem, że część gości już sobie poszła. W przeciągu następnej godziny dom zrobił się zupełnie całkowicie pusty. Hayley z uśmiechem podeszła do mnie i bez zbędnych słów wpiła się w moje usta.

- Weź mnie tu i teraz - szepnęła, przyjemnie drażniąc moje ucho ciepłym powietrzem. - Ostro, skarbie.

Idąc po schodach zdejmowałem jej ubrania. Była podniecona i chciałem to wykorzystać najlepiej jak umiałem. Nie chciała długiej gry wstępnej, świeczek, masażu. Chciała szybkiej i ostrej jazdy. Nie musiałem opóźniać swojego końca, bo w ogóle nie umiałem dojść. Jeśli zamknąłem oczy to pokazywał się przed nimi Harry i wspominałem akcję z pocałunkiem dlatego wolałem skupić się na twarzy Hay. Na każdym jęknięciu, każdym wykrzywionym fragmencie, który wskazywał na przyjemność, którą jej dawałem. Dopiero jej orgazm i paznokcie na moich plecach przyspieszyły mój koniec.

- Wszystko w porządku? - zapytała, gdy nasze oddechy i serca uspokoiły się.

- Jasne, skarbie.

Przylgnąłem do jej nagiego ciała i delikatnie głaskałem po ramieniu. Zaczęła opowiadać o Harrym, który wydawał się smutny dzisiejszego dnia, a ja jęknąłem w duchu. Na końcu języka miałem, że chłopak mnie pocałował, ale wiedziałem, że wspominałaby to do końca życia, a ja chciałem zwyczajnie zapomnieć.

- Nie mogę doczekać się naszych wakacji, misiu - szepnęła w pewnej chwili. - Kiedy pojedziemy?

- To zależy tylko i wyłącznie od ciebie.

- A może weźmiemy Harry'ego? On też potrzebuje odpoczynku.

- Hay, on nie jest naszą rodziną ani przyjacielem. Ogranicz kontakty z nim, proszę.

- Dlaczego? O co ci teraz chodzi?

- Po prostu traktujesz go jak brata albo najlepszego przyjaciela. Nagraliście reklamę, dostał wypłatę to koniec jego tematu.

- Jesteś niemiły, Louis.

Postanowiłem zamilknąć, bo sam siebie nie rozumiałem. Następnego dnia chciałem zarezerwować hotel i bilety na wakacje. Hay z podekscytowaniem mówiła o zakupach, na które miałem z nią iść. Poprosiłem żeby zabrała przyjaciółkę, bo mam ostatni trening. Jak zwykle ostatnie słowo musiało należeć do niej po czym obrażona wyszła z domu. Na szczęście na treningu humor poprawił mi się pod wpływem endorfin i potu, a także zmęczenia, które zawsze pokazywało, że dałem z siebie sto procent. Wybrałem numer Hay, by dowiedzieć się gdzie jest. Mieliśmy spotkać się w naszej ulubionej restauracji na obiedzie. Czekając na danie rozmawiałem z kobietą o wakacjach.

- Harry jedzie z nami - powiedziała jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.

- Po co?

- Bo też potrzebuje odpoczynku i chcę z nim nawiązać współpracę w przyszłości więc potrzebuję z nim bliskich kontaktów.

- Nienawidzę tego zwrotu.

- On jest gejem, misiu, przestań. Zabiera siostrę.

- Jasne, jeszcze zabierzmy nasze ciotki, kuzynki i resztę zoo.

- Przesadzasz, skarbie. Jakoś nie narzekałeś, gdy jechaliśmy ze Stephanem i jego żoną.

- Bo to mój kolega z drużyny i spędzam z nim dużo czasu.

- To z Harrym też zaczniesz. Zresztą myślałam, że się polubiliście po ostatnim piciu.

Przed oczami znowu stanęła mi akcja z jego domu. Nie powiedziałem ani słowa, zabierając się za posiłek. Siedząc w samochodzie, Hay położyła rękę na moim udzie i miękkim, pociągającym głosem powiedziała, że ma świetne bikini i niespodziankę na jakąś noc.

Kilka dni później wylatywaliśmy na upragnione wakacje. Siostra Harry'ego wydawała się naprawdę świetną dziewczyną, która była dumna z młodszego brata. Byli podobni do siebie nie tylko pod względem wyglądu, ale i przez gesty czy sposób mówienia. Gem od razu podłapała wspólny język z moją Hay, a ja byłem zmuszony do rozmów z Harrym. Czułem się niezręcznie, ale byłem wdzięczny Bogu, że nie wspomina tamtego feralnego wieczoru. Teraz uważał z alkoholem i nie pił tak dużo na pierwszej kolacji. Następnego dnia znowu korzystaliśmy z uroków pięciogwiazdkowego hotelu i opalaliśmy się. Styles był rozchwytywany przed żeńską część turystów, które znały go z wybiegów mody. Mnie częściej zaczepiali faceci, gratulując wygranej albo udanego sezonu.

Dni mijały naprawdę szybko. Imprezowaliśmy, nawiązywaliśmy nowe znajomości, poznawaliśmy się lepiej. Harry wydawał się niezłym chłopakiem, a pocałunek odszedł w niepamięć. Siedząc w barze czekaliśmy aż Gem i Hay przygotują się na wyjście, którym mieliśmy zwieńczyć ostatnie dni. Zostało nam niewiele czasu w raju, bo niedługo musieliśmy wracać. Zamówiłem dwa drinki i podsunąłem szklankę do Stylesa. Zanim przyszły dziewczyny, my zdążyliśmy wypić naprawdę dużo alkoholu. Chłopak opowiadał jedną ze śmiesznych anegdotek, a w punkcie kulminacyjnym złapał mnie za rękę, śmiejąc się. Sam wybuchnąłem śmiechem, a po chwili atmosfera zrobiła się gęstsza. Harry zaczął temat byłego chłopaka. Opowiadał o wakacjach, wyjazdach, planach. Czułem jego miękkie palce na mojej ręce. Jego wzrok utkwiony był w szklance, a mój w nim. Przełknąłem ślinę czując ucisk w gardle, gdy ten objął całą moją dłoń swoją dłonią. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro