kartka z pamiętnika (Mike)
Sam nie wiem, kim jestem.
Dlaczego się urodziłem ?
Po co istnieję ?
Nie umiem znaleźć odpowiedzi na pytania, które tak zaprzątają mi głowę.
Staram się je odpędzić, ale na marne.
Nie rozumiem ludzi, którzy patrzą się na mnie jak na jakiegoś pomyleńca.
Bo noszę sobie różowe rurki.
Czasami się tym nie przejmuję, czasami tak.
Różnie z tym bywa, ale słowa ranią.
Chciałbym tylko by ludzie byli bardziej tolerancyjni.
Czasami chciałbym być idealny, ale czy ideał w ogóle istnieje.
Chyba nie, chociaż sam nie wiem.
Myślę, że ideałem jest Luke.
Te jego śliczne błękitne oczka i blond włosy postawione do góry.
Chyba za bardzo się rozmarzyłem.
Kiedy pierwszy raz poznałem Lukeya, był dla mnie bardzo niemiły.
Kilka razy nawet mnie obraził, na pewno tego nie chciał.
Jest tylko wkurzony o tę sytuację z naszymi rodzicami.
Ja wiem, że w głębi swojego serduszka, jest miły i przyjacielski.
Tylko to wszystko chowa za maską bólu i krzywd, jakie wyrządził mu świat.
"Everybody's got their demons
Even wide awake or dreaming
I'm the one who ends up leaving
Make it okay"
tłumaczenie:
"Każdy ma swoje demony Nawet będąc na jawie lub śniąc Jestem tym który kończy odchodząc
Spraw by było dobrze..."
____________
Sama nie wiem, dlaczego ten fragment, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać.
Bardzo przepraszam, że nie było mnie dwa tygodnie, ale nauka i wg.
Również przepraszam za tak krótki rozdział.
Postaram się napisać następny rozdział na za tydzień.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro