Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

six


                Siedziałem na kanapie, nucąc pod nosem jedną z piosenek Nialla, kiedy Liam wszedł przez drzwi.

— Skarbie, wróciłem! — krzyknął żartobliwie, a ja cicho się zaśmiałem. Wstałem z łóżka i ruszyłem do korytarza, by go powitać.

— Hej, Li! Jak się masz? — Uniósł brew, ciekawy powodu mojego szczęścia.

— Dobrze. Ty też dobrze wyglądasz. Coś wydarzyło się w pracy? — Zmrużył oczy z podejrzeniem. Szybko kiwnąłem głową i postanowiłem się z nim trochę podroczyć.

— Tak, przystojniak wszedł do kawiarni i zabrał mnie na lunch! — Zaśmiał się i przewrócił oczami, a potem wymamrotał coś pod nosem.

Wszedł do kuchni, trzymając w jednej ręce listy, a ja nie miałem nic lepszego do roboty, więc podążyłem za nim. Zaczął gwizdać, co było jego nawykiem, odkąd tylko go znam. Wskoczyłem na blat kuchenny i zacząłem obserwować, jak Liam otwiera pocztę, odkładając rachunki na bok. Kiedy już skończył, odwrócił się w moim kierunku, a ja posłałem mu szeroki uśmiech.

— Jesteś strasznie szczęśliwy, Harry. Coś się stało? — zapytał ponownie i tym razem czułem, jakbym był mu winny prawdziwą odpowiedź.

— Znalazłem starą płytę z piosenkami, które napisał dla mnie Niall — przyznałem nieśmiało, a jego usta lekko się rozchyliły.

— Słuchałeś jej? — Szybko kiwnąłem głową i wesoło westchnąłem.

— Oczywiście, że tak i wszystko do mnie wróciło. Wspomnienie, kiedy dawał mi tę cholerną płytę i jak bardzo się kochaliśmy.

— Uważaj, nie włączaj jej zbyt często. Pewnego dnia, zamiast cię uszczęśliwić, tylko cię zasmuci i wtedy ją złamiesz czy coś. Nie chcemy tego. Jest dla ciebie zbyt ważna, byś ją zniszczył — ostrzegł mnie, a ja przytaknąłem.

Ale nie pozwoliłem, by jego ostrzeżenie popsuło mi humor, bo dzisiaj naprawdę chciałem być szczęśliwy.



☁️



                — Tęsknisz za Louisem? — To pytanie po prostu wypadło z moich ust, gdy byliśmy w trakcie obiadu. Liam postanowił ugotować dla nas naprawdę dobry makaron.

— Uch, tak. Oczywiście, że tak. — Ta odpowiedź była oczywista.

Liam i Louis robili praktycznie wszystko razem po tym, jak ja i Niall zostaliśmy parą i zostali najlepszymi przyjaciółmi. Byli nierozłączalni. Cóż, chyba że akurat spotykali się z nami — Liam ze mną, a Louis z Ni — ale w innych sytuacjach zawsze byli razem.

— Dlaczego nie utrzymujecie kontaktu? — Włożyłem trochę jedzenia do buzi, a przyjaciel wzruszył ramionami.

— Nie wiem. Jakoś tak wyszło. — Ta odpowiedź nie do końca mnie usatysfakcjonowała, ale nie chciałem już więcej pytać o Louisa. Zamiast tego dalej jedliśmy, a rozmowa w końcu potoczyła się w innym kierunku.

Rozmawialiśmy o jego pracy i trochę o mojej.

— Może niedługo pójdę z Tomem do studia — wspomniałem, kończąc posiłek.

— Och, to fajnie. Będziesz pisał czy nagrywał? — Liam wiedział, że od zawsze uwielbiałem śpiewać i czasem pisać piosenki. Ale nie uważałem, że jestem w tym zbyt dobry.

— Um, mam nadzieję, że oba. — Ziewnąłem i szybko zerknąłem na zegarek. Wpół do siódmej. Było dopiero wpół do siódmej i już jestem zmęczony.

— Możesz pójść do salonu i wybrać jakiś film, niedługo tam przyjdę, Haz — powiedział chłopak i posłał mi delikatny uśmiech, podnosząc się od stołu. Zabrał nasze talerze i zaniósł je do zlewu.

— Mogę pomóc — zaprotestowałem, ziewając, ale Liam tylko się zaśmiał.

— Po prostu wybierz film. — Westchnąłem i przytuliłem go od tyłu.

— Dziękuję, że jesteś absolutnie najlepszą osobą na całym świecie. Bardzo cię kocham.

Po chwili wróciłem do salonu, zaczynając przeglądać Netflixa. Około pół godziny później Liam dołączył do mnie na kanapie i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej, w którą się z radością wtuliłem.

Niestety, klatka piersiowa Liama była taka wygodna, że zdążyłem obejrzeć zaledwie pierwsze piętnaście minut filmu, zanim zasnąłem.



☁️



                Następnego dnia w porze lunchu Liam wszedł do kawiarni.

— Gotowy? — zapytał z uniesioną brwią, a ja kiwnąłem głową i głęboko westchnąłem.

— Do zobaczenia, Tom! — Pomachałem do blondyna, który siedział za marmurowym blatem.

— Do zo!

Razem z Liamem wyszliśmy na zewnątrz, a ja zmarszczyłem brwi, gdy uświadomiłem sobie, że jest mżawka.

— Hm, nie wiedziałem, że pada — wymamrotałem, na co Liam się zaśmiał.

— Naprawdę? Cały dzień kropiło. — To bardzo mnie zaskoczyło. Jakim cudem nie zauważyłem tej brzydkiej pogody?

— Och.

Szybko wsiedliśmy do samochodu, a ja szybko włączyłem ogrzewanie.

— Harry, jest wrzesień — skarcił mnie mój najlepszy przyjaciel, na co wywróciłem oczami.

— Liam, jest zimno.



☁️



                Westchnąłem, kiedy Liam wjechał samochodem na zbyt znajomy mi podjazd, przy którym znajdował się mój poprzedni dom. Szybko zaparkował i wyłączył silnik, a następnie popatrzył na mnie z delikatnym uśmiechem i pochylił się, by ucałować mój policzek.

— Szybko to minie, wiesz? I tak nie mamy zbyt dużo do zabrania. Głównie ubrana. — Próbował mnie podnieść na duchu, ale nie udało mu się to.

— Wiem, po prostu czuję się winny, że nie jest mu smutno — mruknąłem, odpinając pas.

Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy do mieszkania, przygotowując się do pakowania moich rzeczy oraz zaniesienia ich do auta, ale ku naszemu zaskoczeniu, kiedy otworzyłem drzwi, zobaczyłem już zapakowane pudełka.

Na jednym z kartonów leżał liścik zaadresowany do mnie. Podniosłem go i rozpoznałem pismo Nadine, na co przygryzłem dolną wargę.

— Zacznę to znosić, a ty przeczytaj — powiedział Liam i opuścił mieszkanie.

Mój wzrok przykleił się do krótkiej notatki, a ja uśmiechnąłem się podczas czytania, niemalże słysząc jej głos.

Drogi Harry,

Wiem, że mnie kochasz i jest Ci bardzo przykro. Ja Ciebie też kocham i nie chcę się rozstawać w taki sposób. Byłeś dla mnie naprawdę cudowny i nie wiem, co bym zrobiła bez Twoich głupich żartów o krewetkach i bez ciągłego powtarzania, byś pozbierał brudne ubrana z podłogi. Ale przeżyje, bo wiem, że myślisz o kimś innym. Nic nie szkodzi. Kiedy zaczęliśmy się umawiać, myślałam, że po prostu łatwo się rozpraszasz.

Przepraszam za ostatnią noc, ale chyba oboje wiemy, że tak będzie dla nas najlepiej. Chciałem zrobić Ci przysługę i spakowałam za Ciebie rzeczy. Chcę, żebyśmy nadal mogli rozmawiać, więc napisz do mnie, jeśli będziesz chciał. Albo zadzwoń. Co wolisz.

Kocham,
Nadine

P.s. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się z osobą, którą kochasz. Zasługujesz, by być szczęśliwy.

Pod koniec czytania notatki uśmiechałem się szeroko, bo Nadine po prostu wszystko poprawiła. Naprawdę ją kochałem i cieszyłem się, że o tym wiedziała. Natychmiast wszedłem do kuchni i złapałem za kartkę, pisząc odpowiedź.

Nadine,

Naprawdę Cię kocham i cieszę się, że to wiesz. Bardzo przepraszam, że rozpocząłem nasz związek, kiedy nie powinienem tego robić. Masz rację (oczywiście) odnośnie faktu, że jestem zakochany w kimś innym. Jestem w nim zakochany, odkąd skończyłem piętnaście lat i naprawdę nie powinienem rozpoczynać naszego związku.

Ma na imię Niall (chyba zasługujesz, by to wiedzieć) i trochę mi go przypominasz. Cieszę się, że chcesz pozostać przyjaciółmi, bo jesteś dla mnie naprawdę ważna i nie chcę Cię stracić przez moją głupotę.

Będę pisał do Ciebie każdego dnia!!

Kocham, Harry

Położyłem mój klucz do mieszkania na wierzchu listu i zostawiłem je na blacie, a następnie przeszedłem na korytarz, w którym zostało tylko jedno pudło. Podniosłem je i wyszedłem z mieszkania, w którym mieszkałem przez ostatni rok i zatrzasnąłem za sobą drzwi.



☁️



                Nadine: ile razy mówiłam ci, żebyś nie zostawiał markerów na blacie? odkładaj je na ich miejsce, idioto! (kocham cię, dziękuję za uroczy liścik 💘)

Uśmiechnąłem się na widok SMSa od Nadine, a Tom szybko to skomentował.

— Uch, kto wysyła ci takie wesołe wiadomości? — zapytał, poruszając brwiami, na co cicho się zaśmiałem.

— To tylko Nadine — mruknąłem i szybko odpisałem, a następnie przeniosłem wzrok na przyjaciela, który patrzył na mnie podejrzliwie.

— Myślałem, że zerwaliście. Coś przegapiłem?

— Zaufaj mi, to długa historia.

— Chyba mamy czas — zauważył z uśmiechem, wskazując na niemalże pustą kawiarnię. Przewróciłem oczami, ale i tak otworzyłem usta, by wszystko mu opowiedzieć.

— Wszystko zaczęło się, kiedy miałem piętnaście lat...



☁️



dwa dni później

                — Miłego weekendu, Tom! Do zobaczenia w poniedziałek! — powiedziałem i przyciągnąłem go do uścisku, a następnie zacząłem wychodzić z kawiarni.

— Nie szalej za bardzo! — zażartował, na co wywróciłem oczami.

— Odwal się, dupku — wymamrotałem pod nosem i wyszedłem na dwór.

Słyszałem jeszcze, jak się śmiał, ale pokręciłem głową i delikatnym uśmiechem. Tom był jednym z najlepszych gości, jakich w ostatnim czasie poznałem i cieszyłem się, że mogę postrzegać go jako bliskiego przyjaciela.

W trakcie drogi do domu podłączyłem słuchawki do telefonu i włożyłem je do uszu, włączając piosenki Adele. Nigdy nie przestanę jej uwielbiać. Jej piosenki są genialne i nigdy nie przestanę kochać jej muzyki.

Kiedy dotarłem na miejsce, wyciągnąłem słuchawki i zawołałem standardowe powiedzonko Liama:

— Hej, kochanie, wróciłem!

Zdjęcie butów zajęło mi kilka minut, ale kiedy już uporałem się z tym zadaniem, Payne dołączył do mnie w korytarzu.

— Chcesz wyjść wieczorem? — zapytał, na co szybko podniosłem głową.

— Wyjść? Coś wypić?

— Tak. Pomyślałem, że byłoby fajnie.

Wzruszył ramionami i wrócił do kuchni. Ruszyłem za nim, zastanawiając się nad propozycją. Zostać w domu czy gdzieś wyjść? W sumie to zostaję w domu codziennie, więc wyjście byłoby dobrym pomysłem, bo od dawna nie chodziłem się napić.

— Okej. — Moja zgoda wydawała się zaskoczyć Liama, bo odwrócił się do mnie zdziwiony.

— Naprawdę? — Wzruszyłem ramionami i wskoczyłem na blat kuchenny.

— Nie widzę nic przeciwko — stwierdziłem, posyłając mu uśmiech. Odwzajemnił gest oraz pochylił się, by ucałować mój policzek.

— To świetnie! Dzięki, Haz. — Przytulił mnie i wybiegł, by się przebrać, co ja również powinienem zrobić. Więc zeskoczyłem z lady i ruszyłem do mojego pokoju.

Nie planowałem nikogo podrywać, więc nie zwracałem szczególnej osoby na ubrania — postawiłem na parę czarnych, obcisłych dżinsów, które na sobie miałem, ale zamieniłem bluzę na ładniejszą koszulę. Wybrałem czarną koszulę na guziki, zostawiając kilka górnych rozpiętych.

Popsikałem się perfumami i rozpuściłem włosy z koka, w którym były przez cały dzień.

— Liam! Kiedy wychodzimy? — zawołałem, kładąc się na moim łóżku. Równie dobrze mogę odpocząć, dopóki mogę.

Mój spokój nie trwał zbyt długo, bo Liam wsunął głowę do mojego pokoju.

— Co do...? Jakim cudem już jesteś gotowy? Harry, musisz wziąć prysznic, zanim pójdziemy! — zaczął narzekać, a ja westchnąłem.

— Muszę? — jęknąłem, a on skinął głową, co niezbyt mnie zaskoczyło, bo faktycznie musiałem się odświeżyć. Westchnąłem i podniosłem się z łóżka.

— Dobra.

— Dobry chłopiec.

— Zamknij się, nie jestem pieprzonym psem.



☁️



                Kiedy Liam zaparkował przed klubem, moje dłonie nagle zaczęły się pocić i głośno przełknąłem ślinę. Czy naprawdę byłem w stanie to zrobić? Liam wydawał się zauważyć moje wahanie, więc ułożył dłoń na mojej, by mnie pocieszyć.

— Będzie dobrze — zapewnił mnie, a ja kiwnąłem głową. Będzie dobrze. Oczywiście, że będzie dobrze, po prostu trochę wypiję i pewnie trochę potańczę. Zabawię się choć raz. Zasługuję na to.

Wysiedliśmy z samochodu, a ja jeszcze wyprostowałem koszulę, zanim ruszyłem do klubu z Liamem. Kiedy tylko weszliśmy, od razu skierowałem się do baru.

— Mogę prosić o, uch, piwo? — zamówiłem i usiadłem na jednym ze stołków. Barman kiwnął głową, odwracając się.

Poczułem dłoń na moim ramieniu i odwróciłem się, zauważając mojego najlepszego przyjaciela.

— Już zamówiłeś?

— Tak.

— Dołącz do mnie później na parkiecie, okej?

— Jasne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro