Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5


Sebastian:

   Wrócił późno w nocy do rezydencji. Wyczuł, że coś się tu zmieniło ale nie wyczuwał zagrożenia. Usłyszał nagle dobrze znany głos dochodzący z sypialni panicza.


- Szach-mat, hrabio- uśmiechnęła się Ayla wesoło.

-No, ale jak? -Ciel zamrugał oczami zaskoczony. Zablokował ją wiele razy, zbił większość jej pionków, a ona i tak wygrała. Sebastian uniósł brew i bardzo cicho podszedł do źródła tejże rozmowy.

- Mówiłam ci, nie zawdzięczam tego swoim umiejętnością. Nie oszukiwałam, po prostu nudząc się w pałacu jeden ze starszych strażników nauczył mnie gry w szachy - powiedziała księżniczka i przeciągnęła się, unosząc ręce do góry, gdy nagle poczuła, że ktoś chwyta jej dłoń.

- No, nieładnie księżniczko, pojawiać się tutaj bez zapowiedzi? - zachichotał cicho.

Dziewczyna uniosła lekko głowę, patrząc uważnie na starszego brata.

- A ja myślałam, że być może ojciec zdążył cię poinformować, że się pojawię -mruknęła cicho, posyłając starszemu bratu promienny uśmiech. - Tęskniłam...

Kruk uśmiechnął się tylko pod nosem, jednak ta słodka sielanka została przerwana przez chrząknięcie hrabiego.

- Sebastianie, przygotuj dla Ayli pokój gościnny. Zapewne twoja siostra trochę się tutaj zabawi - powiedział Ciel.

- Jak sobie życzysz, paniczu.

- A co do Ciebie Aylo, dziękuje za miłą grę. Jeżeli nie masz nic przeciwko, twoją propozycję przedyskutujemy jutro. Co ty na to? - zapytał.

- Nie ma sprawy. Możemy tę rozmowę dokończyć jutro - posłała mu uśmiech wstając- Cóż, w takim razie dobrej nocy życzę, Cielu.

- Ja tobie również, Aylo-wstał i ucałował jej dłoń, na co kamerdyner wywrócił oczami. Co jak co, jego ukochana siostrzyczka była jego oczkiem w głowie i jako przyszły król piekieł nie zamierzał jej oddawać byle komu.

Ayla:

  Oczywiście, gdy hrabia ucałował jej dłoń bardzo się zarumieniła, ale także podłapała wzrok swojego brata jak wywrócił oczami, na co w myślach zachichotała. Udała się więc za starszym bratem do pokoju gościnnego i weszła za nim, zamykając drzwi. W pewnym momencie jej brat się do niej odwrócił i po prostu przytulił młodszą siostrę.

- Nawet nie wiesz, jak mi ciebie brakowało... Moja mała princesko - Ayla była zaskoczona, ale odwzajemniła uścisk księcia.

- Mnie też, braciszku -szepnęła uradowana.

Sebastian po chwili ją puścił i uśmiechnął się łagodnie.

- Idź się odświeżyć, a ja uszykuję ci łóżko. Pewno jeszcze trochę porozmawiamy, ale jak nic szybko uśniesz, jak to masz w zwyczaju - zaśmiał się lekko wrednie, na co księżniczka dała mu kuksańca w bok, ale poszła, uprzednio wyjmując przybory, w tym koszule nocną. Poszła szybko się odświeżyć. W samym czasie demoniczny brat zrobił jej łóżko. Gdy Ayla wyszła łóżko było już gotowe.

- Rozczeszesz mi moje długie włosy? -zapytała i dodała: - I tak zresztą myślę, by je ściąć, bo są za długie.

- A gdzie tam za długie. Twoje włosy są zawsze piękne Aylo. Chodź tu - Poklepał miejsce koło siebie, żeby usiadła tyłem do niego, co też uczyniła, podając bratu szczotkę, a on zaczął rozczesywać delikatnie jej włosy.

- Jestem wogóle zaskoczony, że uciekłaś z pałacu na Ziemię - powiedział Kruk.

- Nie. Ja nie uciekłam. Ojciec dał mi zgodę trochę niechętnie, ale wie, że przy tobie będę bardziej bezpieczna. Bo widzisz, na pewno oglądałeś mój egzamin sprawności szybkości oraz szybkiego rozwiązywania trudnych zadań.

- Tak, oglądałem przez zwierciadło, które mi przekazałaś przez Undertakera - odparł.

- Ale coś się stało po egzaminie. Po egzaminie miałam iść nocować do Seliny, mojej najlepszej przyjaciółki, jednak ta cała siostra Setha pokrzyżowała mi szyki - Na dźwięk imienia demona, którym książę gardził i pragnął, by zniknął z ich życia skrzywił się.

- Co takiego zrobiła?

- O - ona n- napisała sztyletem na moim barku, że j- jestem "plugawą pół-anielicą". Przez nią straciłam całkiem kontrole nad cierniami mocy białej róży- Poczuła łzy na policzkach.

Sebastian spojrzał na siostrę w szoku i zacisnął dłoń w pięść. Gdyby wtedy mógł tam być...

- Przepraszam, siostrzyczko - spojrzała na brata i jakoś się uśmiechnęła.

- Um, nie masz za co...

- Jest za co -odwrócił ją do siebie i odgarnął jej grzywkę. Tak, jak myślał oko z ich tajemnym kontraktem było otwarte.

-Gdyby wtedy nie mieli nade mną władzy, aż do moich szesnastych urodzin i gdybym wtedy zdołał cię ochronić, nie miałabyś tego - przejechał palcem pod jej okiem tak, że pentagram w jej oku się lekko rozświetlał, po czym ją przytulił.

- To także z mojej winy.

Ayla objęła dłońmi twarz Sebastiana, patrząc bratu w oczy uważnie.

- Braciszku, to nie była twoja wina, tylko wyłącznie ich wina. Poza tym uważam, że mnie potrzebujecie, bo wiem, że ktoś w zaginięcia tych dziewczyn i tajemnicze zgony wrabia waszego informatora.

- Skąd to wiesz? - Uniósł brew, na co księżniczka z uśmieszkiem wyjęła swoje zwierciadło.

- A no tak, te twoje wyjątkowe zwierciadło -zaśmiał się pod nosem.

- Tym bardziej, że ja także chcę się z nim spotkać. Po tym też właśnie egzaminie przestał się się dowiedzieć, dlaczego.

Sebastian spojrzał na siostrę, słysząc jej słowa o tym, że legendarny shinigami się u niej nie pojawiał. Już zaczął się domyślać, dlaczego Undertaker nie chciał mu nic powiedzieć i także nie chodziło o Ciela, tylko o nią.

- Rozumiem. W takim razie spróbuję przekonać panicza, by zgodził się na tę współpracę - powiedział.

- Aaaa, dzięki, dzięki, dzięki - Pocałowała brata w policzek szczęśliwa.

- Proszę, siostrzyczko, a teraz czas spać.

- A zostawisz mi pióro? - zapytała.

Popatrzył na nią.

- Znów koszmary senne? - Dziewczyna pokiwała głową. - Ech myślałem, że już przestały cię nękać, ale dobrze. Zostawię ci pióro - Otworzył skrzydła i wyrwał jedno pióro, wypowiedział pewne zaklęcie rzucając pióro w głąb pokoju i po chwili pojawił się blask, odganiając koszmary i złowrogie cienie. Ucałował jeszcze siostrzyczkę w czubek głowy.

- Dobrej nocy, moja mała przylepko - Nazwał ją pieszczotliwie, bo jego siostra lubiła się bardzo tulić.

- Dobranoc, Sebastianie - szepnęła do brata i zasnęła.

Kruk uśmiechnął się i cicho wyszedł, zamykając drzwi sypialni gościnnej rezydencji. Czekało go jeszcze dużo pracy podczas tej nocy.

I tak oto tym zdaniem kończę rozdział  kolejny

W następnym będzie z perspektywy naszego kochanego Takera hihihi.

Dobrej Nocy ludu i do następnego rozdziału :) :) :) .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro