Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

POV Jungkook

Wstałem wcześniej rano, starając się nie wydawać żadnego dźwięku.

Spojrzałem na T.I leżącą w łóżku z zaledwie delikatnym uśmiechem na twarzy. Nie mogłem się powstrzymać i delikatnie pocałowałem ją w usta, czując ciepło jej warg.

Zastanawiałem się, jak niesamowicie będzie wyglądać dzisiaj na bankiecie w tej czarnej sukience z wycięciem na udzie. Mój aniołek. Zamiast myśleć o tym, jak będzie mnie kusić, postanowiłem przygotować dla niej pyszną kolację, aby zaczęła dzień w dobrym stylu.

Wszedłem do kuchni, myśląc o tym, co mogę dla niej zrobić. Jajka, tosty, może jakieś świeże owoce.

W końcu przygotowałem omlet z serem, podając go z chrupiącym pieczywem i sokiem pomarańczowym. Oparłem się o blat, czekając, aż zapachy wypełnią kuchnię.

Po chwili T.I weszła do kuchni, a jej zaspany wzrok od razu przyciągnął moją uwagę. Uśmiechnąłem się do niej szeroko, ciesząc się, że mogę ją zobaczyć tak wcześnie.

Jungkook- Cześć, śpiochu. - powiedziałem, rzucając jej zaczepny uśmiech.

Jungkook- Jak się czujesz?

T.I- Jak się czuję? Zmęczona, ale widząc cię, czuję się lepiej - odpowiedziała, a jej głos był jeszcze lekko zaspany.

Jungkook- Mój aniołek, zasługujesz na to, co najlepsze. Więc co powiesz na śniadanie, które przygotowałem? - powiedziałem, wskazując na stół.

Spojrzała na jedzenie z zaskoczeniem.

T.I- To wygląda niesamowicie, Jungkook. Ale nie musiałeś się wysilać -  powiedziała, podchodząc bliżej.

Jungkook-  Musiałem. Chcę, żebyś miała siłę na ten bankiet. Musisz być piękna jak nigdy dotąd - odparłem, zerkając na nią zuchwale.

T.I- Cóż, to miłe z twojej strony, ale... - zaczęła, a ja wyczekiwałem na kolejne słowa.

T.I- Ja …wyglądam okropnie rano.

Jungkook- Nie mów tak! Wyglądasz jak bogini, nawet w piżamie. -  powiedziałem, przerywając jej.

Jungkook-  Po prostu nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak cholernie seksownie wyglądasz, nawet jak jesteś w piżamie.

Zatrzymała się, a jej twarz zaczęła się rumienić. Wiedziałem, że moje słowa wywołały u niej emocje.

T.I - Dziękuję, ale poważnie, masz rację. Muszę się przygotować na bankiet. Muszę być perfekcyjna - powiedziała, uśmiechając się do mnie.

Jungkook- Wiem, że będziesz. I jeśli ktoś choćby spojrzy na ciebie inaczej, daj mi znać, a ja... - zaczynam, a ona przerwała mi.

T.I- Co zrobisz? - zapytała z zainteresowaniem, w jej oczach pojawił się błysk.

Jungkook- Oh, po prostu mogę im pokazać, że nie masz czasu na ich gówno - powiedziałem z uśmiechem, udając, że wyciągam rękę w kierunku niewidzialnych przeciwników.

T.I- A co, jeśli to będzie ktoś ważny? - zapytała, śmiejąc się.

Jungkook- Wtedy też ich przepraszam, że muszą patrzeć na mnie zamiast na ciebie. Ale jestem pewien, że to zrozumieją - odpowiedziałem, podnosząc brwi.

T.I- Wiesz, jesteś tak złośliwy - zaśmiała się, sięgając po truskawkę z talerza.

T.I-  I to ci się podoba -odpowiedziałem z szerokim uśmiechem.

T.I-  Ale nie bądź taka, bo mogę być jeszcze bardziej złośliwy. Na przykład, mogę postarać się, żebyś nie miała czasu na przymierzanie sukienki.

Jej oczy szeroko się otworzyły, a na jej twarzy pojawił się wyraz zaskoczenia.

T.I-  Zrób to, a przeklnę cię na wieki! - powiedziała, a ja śmiałem się głośno.

Jungkook-  Wydaje mi się, że czeka cię niewielka kara, aniołku. - zasugerowałem, a ona spojrzała na mnie z rosnącym pożądaniem.

T.I- Jak myślisz, co to może być? - zapytała, a w jej głosie słychać było nutkę zuchwałości.

Jungkook- Myślę, że mogę cię zawieść na bankiet w tej czarnej sukience, a potem... - powiedziałem, zbliżając się do niej i szeptając.

Jungkook- Możesz mieć ze mną długą noc w moim pokoju.

Zadrżała, a jej oczy rozbłysły entuzjazmem.

T.I- Aż tak daleko zamierzasz mnie posunąć? - zapytała z uśmiechem, który sprawił, że moje serce przyspieszyło.

Jungkook-  Aniołku, to dopiero początek. Chcę ci pokazać, jak wyjątkowa jesteś dla mnie. A także, jak cholernie bardzo cię pragnę - odpowiedziałem, spoglądając w jej oczy.

Czułem, że dzisiejszy wieczór będzie niezapomniany. I z każdym chwilą w moim sercu pojawiała się tylko jedna myśl: muszę chronić to, co moje, i sprawić, by każdy mógł zobaczyć, że T.I należy do mnie.

Zaśmiałem się, gdy spojrzałem na jej włosy, które sterczały we wszystkie strony. Wyglądała tak uroczo z rana, jakby dopiero co wstała z łóżka.

Nie mogłem się powstrzymać od śmiechu, bo była w tym momencie tak prawdziwa, tak autentyczna.

T.I-  Czemu się śmiejesz, Jeon? - zapytała, unosząc brwi i patrząc na mnie z udawanym oburzeniem.

Podszedłem do niej, a moje palce delikatnie poprawiły jej włosy, które opadły jej na twarz. Złożyłem pocałunek na jej czole, czując ciepło bijące od jej skóry.

Jungkook- Po prostu nie mogę się napatrzyć na moją śpiącą królewnę - odparłem, wciąż się uśmiechając.

Jungkook- Wyglądasz jak mały, zbuntowany aniołek.

T.I- Zbuntowany? Może raczej jak zbuntowane dziecko, które nie chce wstać do szkoły. - zaśmiała się, jej oczy błyszczały.

Jungkook- Oh nie, jesteś moją zbuntowaną królewną, a nie jakimś tam dzieckiem. Dzisiaj na bankiecie wszyscy będą patrzeć tylko na ciebie. - powiedziałem, a jej twarz rozjaśniła się w entuzjazmie.

T.I- Wiesz, jeśli chcesz, żebym wyglądała jak królewna, będziesz musiał mi pomóc - zażartowała, a ja w duchu uśmiechałem się do siebie, wiedząc, że to idealna okazja, żeby wypróbować moje zdolności.

Jungkook- Pomogę ci, oczywiście. Mogę być twoim stylistą. Chociaż ostrzegam, że moja wizja mody może być zbyt odważna - powiedziałem z zuchwałym uśmiechem.

T.I- Odważna? Czy to znaczy, że zamierzasz mi kazać nosić coś, co przypomina kostium kąpielowy? - zapytała z kpiną, a ja zaśmiałem się głośno.

Jungkook- Może. A może sprawię, że poczujesz się jak bogini, która nie boi się pokazać trochę ciała. Kto by się nie czuł dobrze w seksownej sukience? - powiedziałem, zbliżając się do niej.

Patrzyła na mnie, a w jej oczach pojawił się błysk niepewności.

T.I- Seksowna sukienka? Mówisz poważnie? Wiesz, że mogę wyglądać jak striptizerka? —m- powiedziała z udawanym przerażeniem.

Jungkook- Striptizerka? No, jeśli nie chcesz, żebym cię tak nazywał, to musisz mi pokazać, jak to się robi. Bo teraz to ty musisz się postarać, żeby wstać i zaimponować mi - odpowiedziałem z pewnością siebie, a ona zaśmiała się.

T.I- Tak, bo zawsze lubię, gdy jesteś tak arogancki. To mój ulubiony styl - powiedziała, a jej głos był pełen sarkazmu.

Jungkook- A wiesz, co jest najgorsze? Że mam ochotę cię pocałować i się z tobą zaciąć, nawet jeśli wyglądasz jak tornado - dodałem, patrząc jej głęboko w oczy.

W tej chwili jej uśmiech zniknął, a spojrzenie stało się intensywne.

T.I- Przestań, bo zaraz nie wytrzymam - powiedziała, a ja wiedziałem, że te słowa wywołały w niej emocje, które czułem także.

Jungkook- W takim razie, co powiesz na to, żeby po śniadaniu przetestować sukienkę? Chcę zobaczyć, jak będziesz wyglądać, kiedy się w nią włożysz - zaproponowałem, a ona pokiwała głową, a jej twarz znowu się rozjaśniła.

T.I- Dobrze, ale tylko jeśli obiecasz, że nie zaśniesz, gdy będę się przebierać - powiedziała z uśmiechem.

Jungkook- Obiecuję, ale tylko jeśli ty obiecasz, że nie zamienisz się w leniwą świnkę i będziesz gotowa w ciągu pół godziny - odpowiedziałem, a ona przewróciła oczami.

T.I- Ty i twoje wymagania. Dobrze, zamierzam się przygotować, ale tylko wtedy, gdy mnie nie rozpraszysz. A teraz idź, zanim zmuszę cię do pomocy w wyborze sukienki! -dodała, wskazując w kierunku sypialni.

Jungkook- Ja? Pomoc? Nie sądzę, że to dobry pomysł. Przykro mi, ale wydaje mi się, że przy mnie stracisz cały swój czas. A ja zamierzam cieszyć się twoją niewinnością - odpowiedziałem z uśmiechem, co sprawiło, że roześmiała się ponownie.

Nie mogłem się doczekać, kiedy zobaczę ją w tej sukience. To będzie wieczór, którego oboje nie zapomnimy.

I nie mogłem się oprzeć pokusie, by nie sprawić, żeby poczuła się wyjątkowo. Byłem gotów na wszystko, by tylko zatrzymać ją przy sobie.

Siedziałem naprzeciwko T.I obserwując, jak z apetytem zajada się śniadaniem.

Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, gdy zobaczyłem, jak jej oczy rozświetlają się na widok talerza pełnego pyszności. W tej chwili czułem się, jakbym mógł przenieść góry, tylko po to, aby widzieć ją szczęśliwą.

T.I-Pyszne to śniadanko, misiu - powiedziała z uśmiechem, oblizując wargi, co sprawiło, że miałem ochotę natychmiast ją pocałować.

Jungkook- Tylko dla ciebie, aniołku. Chciałem, żebyś zaczęła dzień z pełnym brzuszkiem - odpowiedziałem, delikatnie poprawiając ramiączka od jej piżamy.

Jej skóra była taka gładka, że nie mogłem się oprzeć, by nie przejechać palcami po jej ramieniu.

T.I- Mhm, więc tak traktujesz swoją królewnę? Rozpieszczasz mnie - zażartowała, a jej głos miał w sobie nutkę wyzwania.

T.I-  Może powinnam częściej wstawać wcześniej, żebyś mi gotował?

Jungkook- A może powinnaś częściej wstawać, żeby zjeść coś, co nie jest jedynie owsianką? - odpowiedziałem, unosząc brwi.

Jungkook- Bo nie zamierzam być twoim osobistym kucharzem, jeśli będziesz mi tak ciągle podskakiwać.

T.I- Podskakiwać? Ja?

Spojrzała na mnie z udawanym oburzeniem, a ja zaśmiałem się.

T.I- Chyba masz mnie za kogoś innego. Nie zamierzam być grzeczną dziewczynką, zwłaszcza kiedy mam takiego przystojniaka przed sobą.

Jungkook- Grzeczna dziewczynka? Wątpię. Jesteś raczej niegrzeczną królewną, a to mnie wkurza i jednocześnie kręci - powiedziałem z zuchwałym uśmiechem.

Jej wyraz twarzy zmienił się, kiedy zdała sobie sprawę, jak mocno jej słowa mnie dotknęły.

T.I-  Złośliwy z ciebie chłopak, Jeon. Chcesz, żebym zrobiła ci coś w zamian za ten posiłek? - spytała z figlarnym uśmiechem, a ja poczułem, jak w żołądku robi mi się gorąco.

Jungkook-  Co masz na myśli? - zapytałem, udając, że jestem zdziwiony.

W rzeczywistości wiedziałem, że ta zabawa może się skończyć na wiele sposobów.

T.I- Może mogłabym się z tobą przejść po tarasie, albo lepiej, zatańczyć w tej seksownej piżamie? - powiedziała, a w jej oczach pojawił się błysk.

Jungkook- Tylko nie taniec w piżamie. To nie jest bankiet, a jeśli chcesz, mogę ci pokazać, jak tańczyć w moim ramieniu  zażartowałem, a ona uniosła jedną brew.

T.I-  Twoje ramie? A więc jesteś pewny siebie, co? - odpowiedziała z przekąsem.

T.I- Chyba powinieneś to udowodnić.

Nie mogłem się oprzeć. Zdałem sobie sprawę, że muszę w końcu pokazać jej, jak dobrze można się bawić w towarzystwie złośliwego chłopaka.

Jungkook- No dobrze, królewno. Po śniadaniu idziemy na taras. Tam pokażę ci, jak wygląda prawdziwy taniec. Ale uważaj, bo możesz zakochać się w moich ruchach - dodałem z uśmiechem, a ona pokiwała głową.

T.I- Tak? To brzmi jak wyzwanie. A jeśli nie dasz rady? Co wtedy? - zaśmiała się, przewracając oczami.

Jungkook- Wtedy znów będę musiał zjeść porządny posiłek, bo znowu zejdę z sił - odpowiedziałem, wracając do jedzenia.

T.I spojrzała na mnie, a w jej oczach znowu błysnęła ta iskra.

T.I- Mhm, więc twoja strategia to zjedzenie wszystkiego, co mi przyniesiesz? - zapytała z uśmiechem.

T.I- Ciekawe podejście.

Jungkook-  Dokładnie. Muszę być silny, żeby uczyć cię wszystkich tych rzeczy. A po drodze będę musiał cię jeszcze ponieść - powiedziałem, a ona znów się zaśmiała.

T.I- Jakie to romantyczne! Ale mam nadzieję, że nie będziesz musiał mnie nosić, gdy będę w tej nowej sukience. Chcę wyglądać jak bogini, a nie jak jakaś zdezorientowana księżniczka! - dodała, zadziornie przewracając oczami.

Jungkook- Zobaczymy, jak to wyjdzie. Ale nie martw się, twoje serce już należy do mnie. Będziesz moją boginią na bankiecie. -odparłem z pewnością.

Po chwili wstała, a ja spojrzałem na nią, gdy szła w moją stronę, wyginając się w rytm wyimaginowanej muzyki. Wyglądała jakby mogła zjeść świat, a ja wiedziałem, że niezależnie od tego, co się wydarzy, nie zamierzałem jej puścić.

Włączyłem muzykę, a ciepłe dźwięki otuliły nas jak przyjemny koc. Złapałem T.I za rękę, przyciągając ją do siebie, a ona spojrzała na mnie z błyskiem w oku, jakby zastanawiała się, co teraz wymyślę.

Jungkook- Tańczymy, aniołku. Zobacz, to twoja ulubiona piosenka! - powiedziałem, przesuwając się w rytm melodii.

Odpowiedziała mi uśmiechem, a jej wargi rozchyliły się, gdy zaczęła śpiewać razem ze mną. Byłem podekscytowany, gdy z moich ust wydobywały się słowa piosenki, a ona tańczyła przy mnie, wirując niczym najpiękniejsza gwiazda w moim wszechświecie.

Jungkook- Bo jesteś moim wszystkim…”

Nawet nie starałem się być idealny. W tym momencie, z nią obok, liczyła się tylko ta chwila. Przyciągnąłem ją bliżej, czując jej ciepło na swojej skórze. Chciałem ją mieć blisko siebie.

Jungkook- Wiesz, że w tej sukience będziesz wyglądać jak bogini? - szepnąłem jej do ucha, patrząc na jej uśmiech, który rozświetlał moją duszę.

T.I-  Jak bogini? Może raczej jak królowa, która zdobywa cały świat - odpowiedziała, przesuwając palcami po moim ramieniu.

Jungkook- Sprawiasz, że czuję się jak w niebie…

Nawet jeśli tekst był romantyczny, w moim umyśle pojawiły się niegrzeczne myśli. Kiedy trzymałem ją w ramionach, wyobrażałem sobie, jak dotykam jej ciała w zupełnie innym kontekście.

Pożądanie kipiało w moim wnętrzu, a to uczucie wzmacniała nasza bliskość.

Jungkook- Dobrze wiesz, że za chwilę wszyscy będą się gapić na ciebie jak na najdroższy skarb. A ja… ja będę musiał walczyć, żeby nikt nie spróbował cię zabrać -powiedziałem z figlarnym uśmiechem, wpatrując się w jej oczy.

T.I- Naprawdę tak myślisz? Nie jestem aż tak wyjątkowa - zaśmiała się, ale w jej głosie wyczułem, że lubi komplementy.

Jungkook- Nie bądź taka skromna! Jesteś moim skarbem. A jeśli ktoś spróbuje cię zabrać, nie zawaham się pokazać mu, kto rządzi. Mógłbym być niegrzeczny i… - przerwałem, zbliżając się do niej, a moje usta były o włos od jej.

Jungkook-Potrzebuję cię tak, jak serce potrzebuje bicia…

T.I patrzyła mi w oczy, a ja czułem, że powietrze wokół nas zaczyna się zagęszczać. W moim sercu zrodziło się pragnienie, które nie chciało zniknąć. Wzięła głęboki oddech, a ja nie mogłem się powstrzymać. Złapałem ją za biodra, prowadząc nasze ciała w rytm muzyki.

Jungkook-  Wiesz, co? Zdecydowanie wyglądasz jak najseksowniejsza dziewczyna w całym tym kraju - powiedziałem, a ona uniosła jedną brew, rzucając mi zadziorne spojrzenie.

T.I- No proszę, w takim razie musisz mnie dobrze reprezentować na tym bankiecie, bo nie zamierzam z nikim tańczyć, jeśli nie jesteś przy mnie - odpowiedziała, a w jej głosie było wyzwanie.

Jungkook- Ty i ja? Nie ma mowy, żeby ktoś inny miał cię w ramionach. Tylko ja mogę tak tańczyć z moją królewną - powiedziałem, a moje serce biło szybciej na myśl o tym, co się wydarzy później.

Jungkook- Jesteś moim pragnieniem.

Muzyka grała dalej, a ja zaśpiewałem fragment refrenu. W jej oczach zobaczyłem błysk, który sugerował, że i ona ma na mnie ochotę. Włożyłem więcej energii w nasz taniec, czując, jak moje pragnienie narasta.

Jungkook- Może się to nie skończyć na tańcu, co? - zapytałem, uśmiechając się figlarnie.

T.I- Zobaczymy, Jungkook. Może zaskoczysz mnie czymś więcej niż tańcem - odpowiedziała, a ja wiedziałem, że oboje myślimy o tym samym.

I tak tańczyliśmy, śpiewając naszą piosenkę, zatracając się w chwilach, które były tylko nasze, pełne emocji, niegrzecznych słów i pragnienia, które tylko rosło.

Kolejny rozdział jest już za nami kochani 🤗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro