Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19

POV T.I.

Zaciągnęłam się znowu papierosem, a dym uniósł się w powietrze, sprawiając, że całe napięcie, które istniało między nami, wydawało się jeszcze bardziej intensywne. Patrząc na Jungkooka, uśmiechnęłam się złośliwie i szepnęłam.

T.I- Wal się.

Zaraz potem zaśmiałam się cicho, a on spojrzał na mnie z ukosa, jego oczy błyszczały jak diamenty w mroku.

Jungkook- Wiesz, że jak mówisz coś takiego, tylko mnie bardziej nakręcasz, prawda? - powiedział, przechylając głowę w moją stronę. Jego ton był pełen drwiny, a uśmiech na twarzy sprawił, że poczułam ukłucie ekscytacji.

T.I- Mhm, a ty wiesz, że twoje ego jest tak wielkie, że ledwo się mieścisz w tym samochodzie? - odparłam, próbując brzmieć jak najbardziej zuchwale. Zgarnęłam włosy za ucho, czując, jak dreszcze przebiegają mi po plecach na myśl o tym, co mogłoby się wydarzyć.

Jungkook-  Ego? - powtórzył, a jego głos stał się nieco bardziej natarczywy.

Jungkook-  A może to tylko moje umiejętności w dostrzeganiu rzeczy, których ty nie potrafisz zauważyć?

Zacisnęłam wargi, aby nie zaśmiać się głośno. Czułam, jak krew mi się gotuje. Gdyby tylko potrafił choć przez chwilę zrozumieć, jak bardzo mnie irytuje jego pewność siebie, a zarazem przyciąga.

T.I- W takim razie, powiedz mi, co takiego dostrzegasz we mnie, mistrzu - wyzwałam go, moje oczy błyszczały z wyzywaniem.

Jungkook zbliżył się do mnie jeszcze bardziej, a jego zapach otulił mnie jak koc. Czułam się, jakby między nami była niewidzialna bariera, która za chwilę miała pęknąć.

Jungkook- Po pierwsze, zauważam, że jesteś nieprzewidywalna - powiedział, a jego głos stał się głęboki i ciepły.

Jungkook-  Po drugie, mam wrażenie, że kryjesz w sobie sporo namiętności, którą próbujesz ukryć pod maską złośliwości.

Zaśmiałam się, ale w moim śmiechu nie było już żadnej wesołości.

T.I- Ja? Namiętność? Daj spokój. Może to ty jesteś tym, który nie potrafi się powstrzymać - odparłam z przekąsem, zerkając na niego z ukosa.

T.I-  W końcu to ty siedzisz w samochodzie z dziewczyną, a nie odwrotnie.

Jungkook uśmiechnął się szeroko, a jego oczy zaiskrzyły z chciwością.

Jungkook-  To prawda, ale nie zapominaj, kto tutaj ma kontrolę. Ty jesteś tą, która zaczęła to całe zamieszanie - odpowiedział, opierając się wygodnie na fotelu.

T.I- Mówiłam ci, że jesteś nieprzyzwoity - zauważyłam, ściskając palce na papierosie.

Jungkook- Może, ale ty też masz swoje niegrzeczne momenty - odparł, a jego uśmiech stał się jeszcze bardziej złośliwy.

Jungkook-  Pamiętaj, że nie zaryzykowałem bycia z tobą tylko dla zabawy.

Zaraz za moimi uszami pojawiło się ciepło. Nie mogłam uwierzyć, że tak łatwo mnie wytrąca z równowagi.

T.I-  Czyżby? A może robisz to tylko dla swojego ego? -zapytałam, czując, jak moje serce bije szybciej.

T.I- Może po prostu czekam, aż się otworzysz - powiedział, a jego ton był teraz poważniejszy.

T.I- Wiesz, to może być ekscytujące.

Czułam, że czoło mi się poci. Z jednej strony czułam w sobie opór, a z drugiej  nienawidziłam, że tak łatwo potrafił wyciągnąć z mnie to, co tak długo skrywałam.

T.I-  Nigdy nie otworzę się przed kimś takim jak ty, Jungkook - odparłam, czując, że wyzwanie, które mu rzuciłam, staje się powoli moim koszmarem.

On się zaśmiał, jakby w ogóle nie brał mnie na poważnie.

Jungkook-  Tak? Może zobaczymy, co się wydarzy, gdy już zamkniesz ten swój mały czołg z emocjami. Kto wie? Może twoje "nigdy" okaże się nieco bardziej elastyczne, niż myślisz.

Patrzyłam mu prosto w oczy, próbując odnaleźć jakąkolwiek pewność siebie, ale jego spojrzenie sprawiało, że czułam się jak w pułapce.

T.I- Chcesz postawić zakład? - zapytałam, nie mogąc się powstrzymać od złośliwego uśmiechu.

T.I-  Że prędzej stracisz cierpliwość, niż ja swoje serce?

Jungkook- Jestem gotowy na każde wyzwanie - odpowiedział, a jego głos brzmiał jak zapowiedź burzy.

Jungkook-  Ale nie zapominaj, że ja mam więcej do stracenia.

Czułam, jak w moim wnętrzu pojawia się mieszanka ekscytacji i lęku. Ta gra stawała się coraz bardziej intensywna, a ja wiedziałam, że każdy kolejny krok może nas zbliżyć do czegoś, czego oboje pragnęliśmy, ale jednocześnie się tego baliśmy.

T.I- No to, Jungkook, zaczynaj - powiedziałam, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

T.I-  Może cię nie zaskoczę, ale na pewno cię zaintryguję.

Zrobiłam słodką minkę, przymykając lekko oczy, a potem zwróciłam się do Jungkooka z wyzywającym uśmiechem.

T.I-  Wstąpisz po drodze do tej cukierni, która jest niedaleko naszego apartamentu? Kupisz mi paczki, proszę?

Jungkook zatrzymał się na chwilę, patrząc na mnie z lekkim zdziwieniem, jakby nie spodziewał się, że z taką bezczelnością poproszę go o coś.

Jungkook- Myślisz, że będę ci spełniał wszystkie zachcianki? - zapytał z kpiącym uśmiechem, ale w jego oczach dostrzegłam błysk, który świadczył, że go zaintrygowałam.

T.I-  Może nie wszystkie, ale ta jest całkiem łatwa do spełnienia - odpowiedziałam, udając niewinną.

T.ai-  Chociaż wiem, że masz słabość do moich prośb.

Jungkook-  Słabość? -powtórzył, uśmiechając się złośliwie.

Jungkook-  Nie przesadzaj. Mówiłem ci, że w ogóle nie jesteś w moim typie.

T.I- Jasne, w takim razie czemu spędzasz ze mną czas? - zaśmiałam się, czując, jak dreszcze przyjemności przebiegają mi po plecach. Chciałam go zagiąć, zobaczyć, jak zareaguje na moje zaczepki.

Jungkook- Może po prostu lubię się z tobą kłócić -odparł, zerkając na mnie z ukosa.

Jungkook-  To dość zabawne, a ty zawsze masz coś do powiedzenia.

T.I-  Tylko nie zapominaj, że potrafię być jeszcze bardziej złośliwa, jeśli mnie wkurzysz - powiedziałam, a mój głos był pełen pewności.

T.I-  Więc lepiej uważaj, co mówisz.

Jungkook- Wiem, że potrafisz być wredna -odpowiedział, śmiejąc się.

Jungkook-  I muszę przyznać, że mi się to podoba.

Zacisnęłam usta, czując, jak rumieńce wypełniają mi policzki. Czyżby właśnie przyznał, że mu się podobam? Chciałam udawać obojętną, ale nie mogłam powstrzymać uśmiechu.

T.I-  Może to właśnie dlatego mnie ze sobą zabierasz - powiedziałam, kładąc rękę na jego ramieniu.

T.I-  Bo wiesz, że jestem najfajniejsza.

Jungkook uśmiechnął się szeroko, ale w jego oczach dostrzegłam coś więcej niż tylko kpiący uśmiech.

Jungkook-  Dobra, kupię ci te paczki - zgodził się w końcu, ale jego ton był pełen ironii.

Jungkook-  Ale tylko dlatego, że lubię, jak się tak szczerzysz.

T.I- Cieszę się, że doceniasz moje wdzięki - zaśmiałam się, czując, że atmosfera między nami staje się coraz bardziej intensywna.

Jungkook- W takim razie lepiej mi pokaż, co umiesz, bo po drodze mam jeszcze parę rzeczy do załatwienia - powiedział, zerkając na mnie z błyskiem w oczach.

Zacisnęłam wargi, czując, że jego uwagi były coraz bardziej osobiste. Chciałam go wyzwać, ale jednocześnie czułam narastające napięcie między nami.

T.I-  Co masz na myśli? - zapytałam, czując, jak ciekawość przejmuje kontrolę nad moimi emocjami.

Jungkook-  Nic takiego - odpowiedział z szerokim uśmiechem, ale jego spojrzenie sugerowało, że jest coś, czego nie mówi.

Jungkook-  Po prostu chcę, żebyś była gotowa na wszystko, co cię czeka.

Zaraz potem wróciłam do siebie, czując, jak w moim wnętrzu narasta chęć, aby go naprawdę zaskoczyć.

T.I- Wiesz, że zawsze jestem gotowa na nowe wyzwania - powiedziałam, przerywając ciszę.

T.I-  A ty, Jungkook? Gotowy na to, co się wydarzy, kiedy wrócimy do apartamentu?

Jungkook spojrzał na mnie z zainteresowaniem, a jego uśmiech stał się jeszcze bardziej złośliwy.

Jungkook- Myślę, że możesz być zaskoczona tym, co mam w planach - odpowiedział, kręcąc głową. — I lepiej miej się na baczności, bo nie zamierzam cię oszczędzać.

Zadrżałam, czując, że jego słowa mają moc, a moje serce zabiło szybciej. Czyżby nasze żarty miały przerodzić się w coś bardziej poważnego?

T.I-  W takim razie… czekam - szepnęłam, przyglądając mu się z ciekawością, jednocześnie dziękując losowi za tę nieprzewidywalną grę, w którą się wciągnęliśmy.

Pocałowałam go w policzek, czując, jak serce bije mi szybciej, a jego zdziwiona reakcja sprawiła, że na chwilę zapomniałam o tym, co miało się wydarzyć. W moim głosie pojawiła się nutka słodyczy, gdy powiedziałam:

T.I-  To idź po te paczki, jesteś już koło cukierni... Kocham cię, wiesz?

Jungkook spojrzał na mnie zaskoczony, a w jego oczach zaiskrzyło coś, co przypominało połączenie szoku i zainteresowania.

T.I- Co powiedziałaś? - zapytał, wyraźnie udając, że nie usłyszał.

T.I- Mówiłam, że kocham twoje umiejętności robienia zakupów - powiedziałam, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

T.I- Ale jeśli naprawdę nie chcesz, to mogę poszukać kogoś innego, kto mi je kupi.

Jungkook-  Ty to zawsze musisz coś zmyślić, prawda? - odpowiedział z kpiącym tonem, ale jego uśmiech zdradzał, że nie jest wcale zły.

T.I-  Cóż, zawsze muszę mieć swoją zabawę. Nie mogę pozwolić, żebyś pomyślał, że masz mnie na wyciągnięcie ręki - odparłam, kręcąc głową.

Jungkook parsknął śmiechem, a ja zobaczyłam, jak z jego oczu znika niepewność, zostawiając jedynie pewność siebie.

Jungkook- Dobrze, wracam za chwilę. Ale obiecaj mi, że nie zrobisz nic głupiego, podczas gdy będę z dala - powiedział, otwierając drzwi samochodu.

T.I-  Ja? Głupiego? - powiedziałam, udając, że jestem obrażona.

T.I-  Nigdy! Jestem wzorem cnót.

Jungkook- Wzorem cnót? Chyba się przesłyszałem -  zaśmiał się, zamykając za sobą drzwi i kierując się w stronę cukierni.

POV JUNGKOOK

Zaraz po tym, jak T.I pocałowała mnie w policzek, poczułem dziwną falę emocji. Tak, była złośliwa i często miała na celu wyprowadzenie mnie z równowagi, ale to właśnie w tym tkwił urok. Kiedy usłyszałem jej słowa o miłości, serce mi zabiło szybciej.

Jungkook- Kocham cię, wiesz?-  powtórzyłem w myślach, czując, jak coś mnie kusi, by zatrzymać się i wyznać jej, co naprawdę czuję. Ale musiałem to odłożyć na później. Miałem wrażenie, że była bardziej manipulantką, niż byłem gotów przyznać.

Zaraz dotarłem do cukierni. Wybrałem najlepsze paczki, czując, że ta chwila jest dla mnie ważna. Czasami naprawdę mnie wkurzała, ale w środku wciąż czułem, że nasza chemia jest nie do podważenia.

Wracając do samochodu, zauważyłem, że się zastanawia. Wsiadłem do środka, trzymając paczki w jednej ręce.

Jungkook-  Zobacz, jakie pyszne- powiedziałem, wręczając jej paczki.

Jungkook-  Ale tylko dlatego, że powiedziałaś, że kochasz moje umiejętności zakupowe.

T.I-  Kocham je - odparła, otwierając paczkę i zaciągając się ich zapachem.

T.I-  Ale nie myśl, że zrobię ci z tego powodu loda.

Jungkook -Może mogłabyś się nad tym zastanowić - powiedziałem z chytrym uśmiechem, przyglądając się jej.

T.I-  Nie myśl sobie, że możesz mieć wszystko, czego chcesz, Jungkook - powiedziała, przytykając paczkę do moich ust.

T.I-  Zgarniesz to, co zechcesz, ale na pewno nie wszystkie.

Jungkook-  Mhm, ale ja uwielbiam to „wszystko”, szczególnie twoje języki - odparłem, zamieniając to w żart, ale wiedziałem, że posunąłem się za daleko.

Jej oczy błysnęły złością, a ja czułem, że to tylko wzmocni moją ochotę. Tak, była dla mnie wyzwaniem, a ja chciałem wygrać.

T.I- Ty idioto! - zawołała, ciskając w mnie paczką, co tylko sprawiło, że się zaśmiałem.

T.I-  Chcesz coś ode mnie, to musisz najpierw odrobić pracę domową.

Jungkook-  Praca domowa? A cóż to takiego? Zrobić wszystko, co mi powiesz? - zapytałem, starając się ukryć uśmiech.

Jungkook - Nie wiem, czy to zadziała.

T.I-  O tak, na pewno nie. Jesteś zbyt leniwy, żeby to zrobić. Ale może przynajmniej spróbuj, a wtedy przyznasz mi rację - odpowiedziała, kręcąc głową.

Jungkook-  Spróbuję, tylko nie bij mnie, gdy to się nie uda - odpowiedziałem, a ona tylko zaśmiała się, co sprawiło, że poczułem, że udało mi się przełamać tę napiętą atmosferę.

T.I-  Dobrze, Jungkook, ale uważaj, bo mam dla ciebie kilka wyzwań, które nie będą takie proste - powiedziała, wyzywając mnie w jej oczach.

T.I-  Uwielbiam wyzwania - odparłem z pewnością siebie.

T.I-  I zamierzam pokazać ci, że się nie mylisz, zaczynając od teraz.

Jej spojrzenie zapowiadało, że będą nas czekały jeszcze bardziej ekscytujące chwile, a ja nie mogłem się doczekać, aby je przeżyć.

POV T.I.

Zaczęłam jeść paczki, spoglądając na Jungkooka z lekko złośliwym uśmiechem. Zasmakowały mi, a lukier sprawił, że moje palce były lepkie. Po chwili dotknęłam palcami, na których miałam lukier, jego ust, rozbawiona jego zaskoczoną miną.

T.I- Jedź już do domu, skarbie... kocham cię — powiedziałam z fałszywą słodyczą, czując, że jego reakcja była prawie przewidywalna.

Jungkook zmarszczył brwi, wpatrując się w moją rękę, jakby nie wiedział, czy się zezłościć, czy uśmiechnąć.

Jungkook-  Znowu z tym swoim „skarbem”? -zapytał, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

Jungkook- Chcesz, żebym zjadł ten lukier z twoich palców, czy jak?

T.I- Tylko jeśli chcesz - odpowiedziałam, przyglądając mu się z wyzywającym wzrokiem.

T.I-  Ale nie sądzę, że masz na to odwagę.

Jungkook-  Odwagę? - powtórzył, uśmiechając się szeroko.

Jungkook-  Nie wiesz, z kim rozmawiasz, prawda? Przykro mi, ale muszę cię rozczarować. Ja zawsze mam odwagę.

Przesunęłam palcem po jego wargach, zostawiając na nich odrobinę lukru.

T.I-  No to co, masz zamiar tylko  się przyglądać? - zapytałam, usiłując być jak najbardziej prowokująca.

T.I- Albo może już się poddałeś?

Zerknął na mnie, a w jego oczach błyszczała chęć zemsty.

Jungkook-  Ja? Poddać się? Chyba nie znasz mnie na tyle dobrze - powiedział, nachylając się w moją stronę.

Jungkook-  Może to ty powinnaś się bardziej starać, jeśli myślisz, że możesz mi uciec.

Zaczął się zbliżać, a ja poczułam nagły dreszcz emocji.

T.I-  Co zamierzasz zrobić? - zapytałam, udając, że jestem przestraszona, ale w głębi duszy czułam ekscytację.

Jungkook-  Pokażę ci, że się mylisz - odparł z tajemniczym uśmiechem, a jego ton głosu zmienił się na bardziej poważny.

Jungkook-  A ty lepiej przygotuj się na konsekwencje swojego zachowania.

T.I-  Jakie konsekwencje? - rzuciłam wyzywająco, choć serce biło mi mocniej.

T.I-  Nie sądzisz, że jesteś zbyt mało ambitny, żeby cokolwiek mi zrobić?

Uśmiechając się złośliwie, zbliżył się jeszcze bardziej, czując napięcie w powietrzu.

Jungkook-  Może nie, ale przyjemność z tego, co zrobię, sprawi mi wiele satysfakcji. 

Spojrzał mi prosto w oczy, a jego głos stał się głębszy.

Jungkook- A teraz, T.I, przestań się wymigiwać i daj mi ten lukier.

POV JUNGKOOK

Czułem, jak adrenalina rośnie, kiedy zbliżałem się do niej. Była dla mnie jak ogień, a ja nie mogłem się oprzeć jej prowokacjom.

Jungkook- Przygotuj się - powiedziałem, nachylając się bliżej.

Jungkook-  To, co zamierzam zrobić, nie będzie miłe, ale z pewnością przyjemne.

Z jej palców zniknęła kolejna paczka, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

T.I- Coś mi się zdaje, że się boisz - powiedziała z prześmiewczym tonem, co tylko mnie zdenerwowało.

Jungkook-  Ja? Boję się ciebie? - zapytałem, wywracając oczami.

Jungkook- Ty sama powinnaś się bać moich umiejętności.

Moje ręce wylądowały na jej biodrach, a nasze spojrzenia się spotkały. W tej chwili, nie miałem zamiaru być grzeczny.

Jungkook-  Chcesz, żebym cię ukarał za to, co zrobiłaś? - zapytałem, czując, jak wewnętrzne pragnienie rośnie.

T.I- Może - odpowiedziała z figlarnym uśmiechem.

T.I-  Ale pamiętaj, że ja nie jestem taka łatwa.

Jej słowa tylko mnie motywowały.

Jungkook- To w takim razie - powiedziałem, zbliżając się jeszcze bardziej.

Jungkook-  Przestań się szarpać i daj mi to, czego chcę.

POV T.I.

Zamknęłam oczy, czując, jak wzmaga się napięcie między nami. Ostatnie słowa Jungkooka rozbudziły we mnie ochotę, ale jednocześnie sprawiły, że czułam, jak rośnie adrenalina.

T.I-  Jeśli chcesz, żebym dała ci to, czego chcesz, musisz najpierw przejść moją małą próbę - rzuciłam, czując, jak serce bije mi mocniej.

Jungkook-  Jaką próbę? - zapytał, z lekkim zdziwieniem, ale w jego głosie wyczuwałam chęć wyzwania.

T.I- Musisz być na to gotowy. A jeśli nie dasz rady, będziesz musiał pożegnać się z paczkami - powiedziałam z uśmiechem.

Jungkook spojrzał na mnie z niedowierzaniem, ale zaraz potem uśmiechnął się tak, jak tylko on potrafił.

Jungkook- Cóż, jak się mówi, wyzwania są dla zwycięzców. I, szczerze mówiąc, nie zamierzam przegrać- powiedział z determinacją, a ja poczułam, jak serce bije mi mocniej na myśl o tym, co nas czeka.

W tej chwili wiedziałam, że nasza gra dopiero się zaczyna, a ja nie miałam zamiaru się poddawać.

Kolejny rozdział jest już za nami

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro