Rozdział 12
POV T.I.
Jungkook pocałował mnie mówiąc.
Jungkook- Za chwilę wracam aniołku idę pogadac z kilkoma znajomymi.
Uśmiechnęłam się mówiąc.
T.I- Okey.
Siedząc przy stoliku, zajadałam się deserem, gdy nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna. Jej spojrzenie było wypełnione złością, a ja poczułam, jak w moim wnętrzu budzi się niepokój.
Seo-yeon- A więc to ty jesteś dziewczyną Jungkooka? - rzuciła Seo-yeon, a jej ton był pełen wyzwania.
Seo-yeon
T.I- Tak, a co? -odpowiedziałam, starając się zachować spokój, ale w moim głosie dało się słyszeć nutkę defensywności.
Seo-yeon- Myślałam, że Jungkook ma lepszy gust.
Jej uśmiech był złośliwy, a ja poczułam, jak krew zaczyna wrzeć w moich żyłach.
T.I-Może ty po prostu powinnaś lepiej poznać jego wybory - odpowiedziałam, próbując ukryć irytację.
Chciałam być pewna siebie, ale z jej wyzywającym spojrzeniem było to trudne.
Seo-yeon- Wiesz, to nie tylko kwestia gustu. On zasługuje na kogoś, kto nie jest taka… banalna - powiedziała, opierając się na stole, jakby chciała zbliżyć się jeszcze bardziej.
W moim sercu narastała frustracja. Jungkook powiedział, że to ja jestem jego księżniczką, a ta dziewczyna nie miała prawa mnie oceniać.
T.I- Banalna? Nie sądzę, byś miała rację, koleżanko. Cieszę się, że nie jestem tobą - odparłam, a w moim głosie brzmiała pewność siebie.
T.I- I mimo że może nie jestem idealna, wiem, co Jungkook w sobie ceni.
Seo-yeon zaśmiała się złośliwie.
Seo-yeon- Cóż, jeśli tak myślisz, to chyba nie znasz go wystarczająco dobrze. O wiele lepiej pasujesz do faceta, który nie ma ambicji, niż do kogoś, kto jest liderem.
W tym momencie do mojej głowy wpadła myśl, że nie zamierzam pozwolić, by ktoś tak bezczelny mnie zastraszył.
Jungkook nie jest tylko liderem jest kimś więcej, a ja nie dam się zbić z tropu przez jakąś zazdrosną dziewczynę.
T.I- Wiesz co? - zaczęłam, patrząc jej w oczy.
T.I- Nie muszę się martwić o to, co ty myślisz. Jungkook nie potrzebuje twojego zdania, żeby wiedzieć, co jest dla niego najlepsze.
Wtedy dostrzegłam, jak obok nas zbliża się Jungkook, a jego wyraz twarzy zmienił się, gdy zauważył naszą rozmowę. Uśmiechnął się, ale w jego oczach dostrzegłam cień ochrony.
Jungkook- Co tu się dzieje? - zapytał, przerywając napiętą atmosferę.
Seo-yeon szybko odwróciła się w jego stronę, starając się zmienić swoje zachowanie.
Seo-yeon- Nic, tylko rozmawiałyśmy o tobie, Jungkook - powiedziała, jakby jej ton zmienił się na łagodniejszy.
Jungkook- O mnie? -zapytał, stając obok mnie i obejmując mnie w talii.
Jungkook- Mam nadzieję, że nie były to złośliwości, bo nie cierpię, gdy ktokolwiek krytykuje moją dziewczynę.
W tym momencie uśmiechnęłam się do Jungkooka, czując jego wsparcie.
T.I- Nic wielkiego, po prostu spróbowałam przekazać Seo-yeon, że nie mam zamiaru pozwalać nikomu na ocenianie mnie - powiedziałam, a Jungkook spojrzał na mnie z uznaniem.
Jungkook- Mądrze powiedziane, aniołku - mruknął Jungkook, a ja poczułam, jak moje serce znowu przyspiesza.
Jungkook- Seo-yeon, jeśli nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia, może lepiej poszukaj kogoś innego, z kim możesz porozmawiać. Nie ma potrzeby drażnić mojej dziewczyny.
Seo-yeon wbiła wzrok w Jungkooka, ale widziałam, jak jej pewność siebie zaczyna znikać.
Seo-yeon- Dobrze, nie będę się dłużej z wami marnować. Miłego wieczoru! - rzuciła z wyraźną złością, po czym odeszła.
Gdy zniknęła w tłumie, Jungkook spojrzał na mnie z rozbawieniem.
Jungkook- Miałem nadzieję, że nie wpadniesz w tę pułapkę, aniołku. - Uśmiechnął się szeroko, a ja poczułam, jak ciepło zalewa mnie od środka.
Jungkook- Dobrze, że potrafisz się obronić.
T.I- Wiesz, że nie mogę pozwolić nikomu, aby mnie szkalował, zwłaszcza nie na twoim bankiecie - powiedziałam, a jego ręka na moim biodrze sprawiła, że poczułam się pewniej.
Jungkook- Zdecydowanie. W końcu jesteś moją księżniczką - odpowiedział, przyciągając mnie do siebie, a ja nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu.
T.I- Księżniczki mają swoje zasady, Jungkook -odpowiedziałam, a w moim głosie brzmiała nutka żartobliwości.
T.I- A jedną z nich jest to, że nie będą tolerować jakichś idiotów, którzy myślą, że mogą je zastraszyć.
Jungkook pokiwał głową, patrząc mi głęboko w oczy.
Jungkook- I dobrze, że tak myślisz. Żaden idiota nie ma prawa oceniać mojej księżniczki. W końcu to ja decyduję, kto dostaje przywilej bycia przy tobie - powiedział, a jego głos był pewny.
Znowu zbliżył się do mnie, a ja nie mogłam oprzeć się pokusie, by zanurzyć się w jego ramionach.
T.I- Tak, a co jeśli sam się spóźnię na spotkanie? - zapytałam żartobliwie, a Jungkook zaśmiał się, całując mnie lekko w czoło.
Jungkook- W takim razie zostanę tu na ciebie, aż skończysz.
Jego spojrzenie było pełne czułości, a ja czułam się wyjątkowo w jego obecności.
Mogłam już teraz czuć, że ten wieczór będzie jeszcze lepszy.
Spojrzałam na Jungkooka, czując, jak moje serce wciąż bije szybciej po spotkaniu z Seo-yeon. Chciałam wiedzieć, kim była ta dziewczyna, która miała czelność wkraczać w naszą przestrzeń.
T.I- Kim była ta dziewczyna? - zapytałam, przerywając ciszę, a w moim głosie dało się wyczuć nutkę wściekłości.
Jungkook uśmiechnął się, ale w jego oczach dostrzegłam cień irytacji.
Jungkook- To jedna z moich byłych, która nie potrafi zrozumieć, że jest już za mną - odpowiedział, a jego ton był chłodny, ale miał w sobie coś rozbawionego.
T.I- Wyglądało na to, że ma problem z zaakceptowaniem tego, że nie jesteś już jej zabawką.
Zauważyłam, czując, jak gniew wraca do mojej głowy.
T.I- Myślisz, że powinna się na mnie wściekać, bo jesteśmy razem?
Jungkook wzruszył ramionami, a jego uśmiech stał się bardziej złośliwy.
Jungkook- Nieważne, co myśli. Ważne, że mnie ma - powiedział, a w jego głosie dało się usłyszeć pewność siebie.
Jungkook- Nie zamierzam się przejmować żadnymi zazdrosnymi sukami.
Zaintrygowana, wpatrywałam się w niego, czując, jak moja wściekłość powoli ustępuje miejsca ciekawości.
T.I- A co, jeśli postanowi się odgrywać? - zapytałam, chcąc poznać jego zdanie na temat tej dziewczyny.
Jungkook- Jeśli spróbuje, to nauczy się, co to znaczy pchać nos w nie swoje sprawy - odpowiedział, zbliżając się do mnie, a jego dłoń znów znalazła się na moim biodrze.
Jungkook- Nie zamierzam pozwolić, by ktokolwiek stanął na drodze mojemu szczęściu.
Uśmiechnęłam się, czując, jak jego pewność siebie działa na mnie jak magnes.
T.I- Czyli mogę być spokojna? -spytałam, wpatrując się w jego ciemne oczy.
Jungkook- Oczywiście, aniołku. Zrobię wszystko, by cię chronić -zapewnił mnie, a jego głos był głęboki i pełen obietnicy.
T.I- Tak? A co, jeśli pojawi się znowu? - zapytałam, a mój ton był bardziej żartobliwy niż poważny.
Jungkook spojrzał na mnie z figlarnym uśmiechem.
Jungkook- Wiesz, że zrobie jej piekło, jeśli spróbuje cię zdenerwować - powiedział, a jego oczy błyszczały w blasku świec.
T.I- Wiesz, że nie musisz być dla mnie zły - zauważyłam, czując, jak jego energia mnie porywa.
T.I- Potrafię się obronić.
Jungkook uniósł brwi, a na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmiech.
Jungkook- Tak, ale nie chcę, żebyś musiała tego robić.
Zbliżył się jeszcze bardziej, jego głos stał się bardziej intymny.
Jungkook- Chcę, byś wiedziała, że zawsze będę tu, by cię wspierać. Nawet jeśli to oznacza, że muszę wydusić z niej wszystko, co myśli.
Uśmiechnęłam się, czując, że jego słowa rozgrzewają mnie od środka.
T.I- Nie martw się, dam sobie radę. Ale możesz mi obiecać, że nie będziesz się mną dzielił - powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.
Jungkook zaśmiał się, a ja poczułam, jak napięcie między nami rośnie.
Jungkook- Nie masz się czego obawiać. Nie dzielę się swoją księżniczką z nikim - powiedział z pewnością, a ja poczułam się wyjątkowa.
T.I- Okej, więc niech ta Seo-yeon wraca do swojego starego życia. W końcu, nie jest na twoim poziomie. I nie jestem jej konkurencją - powiedziałam z przekonaniem.
Jungkook- Zgadzam się, a każdy, kto cię zna, też tak myśli - dodał, a jego dłoń delikatnie przesunęła się po moim udzie.
T.I- Czasami myślę, że mam największe szczęście, mając cię - powiedziałam, a w moim sercu zagościła radość.
Jungkook- A ja myślę, że bez ciebie byłbym niczym - odpowiedział, jego uśmiech był pełen szczerości.
Zamknęłam oczy, czując jego ciepło, gdy zbliżył się do mnie, a jego usta musnęły moje.
Jungkook- Nie ma nikogo, kto mógłby mnie zastąpić. Nigdy -wyszeptał mi do ucha, a ja czułam, jak wszystkie moje zmysły się uaktywniają.
POV Jungkook’a
Patrząc na T.I, widziałem, jak jej oczy rozbłyskują od pewności siebie. Czułem dumę, że mam ją przy sobie, a ta przeklęta dziewczyna nie miała prawa ingerować w nasze życie.
Jungkook- Nie mogę się doczekać, kiedy znowu zatańczymy.
Przesunąłem dłoń po jej plecach, czując, jak cała jej sylwetka reaguje na dotyk.
T.I- Tango? - zapytała, a ja poczułem, jak w jej głosie brzmiała nuta wyzwania.
Jungkook- Oczywiście, musisz wiedzieć, że nie zamierzam się cackać - odpowiedziałem, a w moim głosie pojawił się złośliwy ton.
T.I- Chcesz, żebym się wystraszyła? - rzuciła z uśmiechem, a ja odpowiedziałem jej tym samym.
Jungkook- Żadna dziewczyna nie może się bać, gdy ma przy sobie prawdziwego faceta - mruknąłem, a ona śmiała się, a ja poczułem, jak jej śmiech sprawia, że czuję się lepiej.
T.I- To dobrze, bo czasem mogę być niegrzeczna.
T.I uśmiechnęła się, a ja zauważyłem, jak błyszczały jej oczy.
Jungkook- Nie masz pojęcia, jak bardzo mi się to podoba - powiedziałem, a jej spojrzenie stało się pełne ognia.
Jungkook- Ale pamiętaj, że z niegrzeczną dziewczyną łatwo się zmierzyć - dodałem, a
T.I uniosła brwi, wyzywająco się uśmiechając.
Zbliżyłem się do niej, a nasze ciała prawie się zetknęły.
Jungkook- Wiesz, że mogę być niegrzeczny, kiedy tylko zechcę - szepnąłem, a ona spojrzała mi głęboko w oczy, jakby zastanawiała się nad moimi słowami.
Zobaczyłem, jak jej oddech staje się głębszy, a serce bije szybciej, gdy moje usta prawie dotknęły jej warg.
Jungkook- Pamiętaj, to ja decyduję, co się stanie - powiedziałem, zanim nasze usta się złączyły.
Niech inni patrzą. T.I była moja, a żadne złośliwe słowa ani zazdrosne spojrzenia nie miały prawa nam przeszkadzać.
Kolejny rozdział jest już za nami ✨
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro