Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

POV T.I.

Siedząc przy stole, czułam, jak serce bije mi szybciej. Obiad był pyszny, ale jednocześnie wszystko, co działo się między mną a Jungkookiem, sprawiało, że czułam się wyjątkowo. Jego dłonie, które teraz błądziły po moim udzie, sprawiały, że moje ciało reagowało na każdy jego ruch.

Jungkook- Rose, obiad był pyszny, jak zawsze... - powiedział Jungkook, zerkając na swoją gosposię, ale jego wzrok nie opuszczał mnie.

Rose-  Dziękuję, panie Jeon - odpowiedziała z uśmiechem Pani Rose, nieświadoma napięcia, które iskrzyło w powietrzu.

Czułam, jak jego palce delikatnie przesuwają się w górę mojego uda, a ja nie mogłam powstrzymać drżenia. Nie chciałam, żeby Pani Rose zauważyła, co się dzieje, ale jednocześnie nie mogłam się skupić na niczym innym.

Jungkook- A ty? - zwrócił się do mnie Jungkook z zadziornym uśmiechem.

Jungkook- Jak smakuje? Przypadkiem nie jest tak pysznie jak ja?

Nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. Wzrok Jungkooka pełen był niegrzecznej pewności siebie, która sprawiała, że czułam się jak na huśtawce emocji.

T.I-  Nie wiem, muszę spróbować... - powiedziałam, a moje serce zabiło szybciej.

Zaczęłam udawać, że biorę kęs jedzenia, ale czułam, jak jego dłoń znów błądzi, dotykając mnie w miejscach, gdzie nie powinna.

Jungkook- Nie udawaj, że nie wiesz, co myślę - odpowiedział, nachylając się niebezpiecznie blisko, a jego oddech muskał moją skórę.

Jungkook- Wiesz, że nie mogę się doczekać, aż znów cię dotknę.

T.I- Jungkook, przestań - powiedziałam, czując, jak rumieńce pieką mi policzki.

Jungkook- Przestać? A może chciałabyś, żebym jeszcze bardziej cię rozgrzał? - jego głos był niski i zmysłowy, a ja czułam, jak moje ciało reaguje na jego słowa.

Zerknęłam na Panią Rose, która kończyła zbierać talerze. Udałam, że jestem zajęta jedzeniem, ale serce biło mi jak szalone.

T.I- Muszę przyznać, że nie będę w stanie zjeść do końca, jeśli ty będziesz tak się ze mną obchodził - odpowiedziałam, próbując utrzymać ton, który nie zdradzał mojego rozdrażnienia.

Jungkook się zaśmiał, a jego dłoń przesunęła się na moje kolano.

Jungkook- W takim razie musisz mi zaufać. Dziś wieczorem dam ci coś do zjedzenia, co na pewno ci posmakuje - powiedział, a ja poczułam, jak moje serce przeskakuje.

T.I-  Obiecujesz? - zapytałam, udając niewinną.

Jungkook-  Oczywiście. Będziesz moim aniołkiem i dostaniesz wszystko, czego pragniesz - dodał, a jego oczy zabłysły.

Nie mogłam się powstrzymać i uśmiechnęłam się, czując, jak jego dłoń znów wędruje w górę. Wiedziałam, że nie mogę się mu opierać, a jednocześnie czułam, jak rośnie we mnie pożądanie.

T.I-  Jungkook, jeśli Pani Rose wróci... - zaczęłam, ale przerwał mi, zbliżając się jeszcze bardziej.

Jungkook-  Nie martw się, ona ma swoje sprawy. A my... -  mówił, a jego głos był pełen niegrzecznej pewności

Jungkook- My mamy nasze.

Przełknęłam ślinę, a w moim umyśle pojawiła się wizja tego, co mogło się wydarzyć, gdy tylko zostaniemy sami. Oczekiwanie sprawiało, że każda sekunda trwała wieczność, a ja czułam, że nie mogę się doczekać, co przyniesie wieczór.

GODZINA 18:50.

Czułam, jak adrenolina zaczyna krążyć w moim ciele. Zdecydowałam się na czarną sukienkę, której wybór sprawił, że poczułam się seksownie i pewnie. Dodatkowo, koronkowa bielizna, którą wczoraj wybrał Jungkook, sprawiała, że moje serce biło mocniej na myśl o tym, co może się wydarzyć.

My outfit

Makijaż



Podchodząc do lustra, zaczęłam robić makijaż. Starannie nakładałam podkład, wyrównując cerę, a potem przechodziłam do cieni. Chciałam wyglądać zjawiskowo, by Jungkook nie mógł oderwać ode mnie wzroku.

Wykończyłam makijaż szminką w głębokim odcieniu czerwieni, która podkreślała moje usta.

Spojrzałam na swoje odbicie i uśmiechnęłam się do siebie, czując, jak pewność siebie wypełnia moje wnętrze.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

Jungkook-  T.I, jak długo jeszcze? — zapytał Jungkook, jego głos pełen zniecierpliwienia.

T.I-Jeszcze chwilę! - krzyknęłam w odpowiedzi, zerkając w stronę drzwi.

Wiedziałam, że nie mogłam się już dłużej opóźniać.

Zanim wyszłam, sprawdziłam jeszcze raz swoją fryzurę, przypinając kilka włosów za ucho, po czym ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Jungkooka, który stał tam, oparty o framugę, z uniesioną brwią.

Jungkook- No, no, no... -  powiedział, oceniając mnie wzrokiem.

Jungkook- Wyglądasz... nieziemsko. A ta sukienka? Ktoś tutaj wie, jak sprawić, żeby facet oszalał.

Poczułam, jak rumieńce pieką mi policzki.

T.I- Dzięki, ale wiesz, że to ty wybrałeś bieliznę? - odparłam z uśmiechem, starając się brzmieć pewnie.

Jungkook- No właśnie — powiedział, zbliżając się do mnie, a jego dłoń powoli przesunęła się po moim ramieniu.

Jungkook- I teraz zamierzam wykorzystać wszystkie atuty, jakie mi dałeś.

Zaraz potem wziął mnie za rękę, ciągnąc w stronę wyjścia.

Jungkook- Pamiętaj, aniołku, jesteś moją małą tajemnicą. Żaden idiota nie ma prawa wiedzieć, jak bardzo cię pragnę - powiedział, jego głos był niski i zmysłowy.

T.I- A jeśli będą patrzeć? - zapytałam, czując lekkie napięcie w brzuchu.

Jungkook-  Jeśli będą patrzeć, to niech patrzą. Nie mogę się powstrzymać przed dotykaniem cię. A teraz...

Spojrzał mi prosto w oczy, a ja czułam, jak jego spojrzenie przeszukuje mnie.

Jungkook- Idziemy na bankiet, a potem zamierzam cię zdobyć.

Wyszedł, ciągnąc mnie za sobą, a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który zagościł na mojej twarzy. Zabrał mnie do samochodu, gdzie znowu poczułam dreszcze, gdy jego dłoń delikatnie spoczęła na moim udzie.

POV Jungkook

Patrzyłem na T.I jak wchodzi do samochodu, a moje serce zaczęło bić szybciej. Ta sukienka podkreślała każdą krzywiznę jej ciała. Wiedziałem, że dzisiejszy wieczór będzie pełen napięcia.

Jungkook-  Jesteś gotowa na pokazanie się światu? - zapytałem, wpatrując się w nią z pożądaniem.

T.I-  A co, jeśli nie chcę? - odpowiedziała z uśmiechem, na co prychnąłem.

Jungkook- Nie ma mowy, żebyś się wycofała. Jesteś zbyt piękna, by chować się w cieniu - powiedziałem, zaczynając jechać.

Czułem, jak mój umysł zaczyna krążyć wokół planów, które miałem na ten wieczór. I nie chodziło tylko o bankiet. Po prostu musiałem ją mieć.

Gdy dotarliśmy na miejsce, przytrzymałem ją za rękę, zanim weszliśmy do sali.

Jungkook- Obiecaj, że nie znikniesz mi na długo - powiedziałem, a w moim głosie brzmiała lekka złość.

T.I-  Zdecydowanie nie - odpowiedziała, a ja uśmiechnąłem się.

Przeszliśmy przez tłum gości, a ja czułem, jak wszyscy na nas spoglądają.

Nie mogli wiedzieć, co się działo pod moją skórą, ani jak bardzo pragnąłem T.I w tej chwili.

T.I-  Jungkook, czy ja wyglądam dobrze? - zapytała, a ja nie mogłem się powstrzymać od śmiechu.

Jungkook-  Nie, aniołku, ty wyglądasz zajebiście. I zamierzam sprawić, że wszyscy będą zazdrościć mi ciebie.

Spojrzałem jej prosto w oczy.

Jungkook- Dziś wieczorem wszyscy będą wiedzieć, że jesteś moja.

Czułem, jak ogień wewnątrz mnie rośnie, gdy zaczynałem myśleć o tym, co wydarzy się po bankiecie. Nie mogłem się doczekać.

Otworzyłem drzwi od samochodu i pozwoliłem T.I usiąść. Zatrzymałem się na chwilę, obserwując ją, jak zapina pasy. Wyglądała oszałamiająco, a ja czułem, że każdy kawałek jej ciała wołał mnie, bym ją zdobył.

Jungkook- Zawsze wyglądałaś jak bogini, ale dzisiaj... - powiedziałem, wsiadając do samochodu i zapinając pasy.

Jungkook-  Dziś wieczorem wszyscy będą patrzeć na ciebie, a ja zamierzam ich oślepić.

T.I- Na pewno? - zapytała z przekornym uśmiechem, patrząc na mnie z boku.

T.I- Może to tylko złudzenie, że w ogóle wyglądam dobrze?

Zacząłem się śmiać, kręcąc głową.

Jungkook- Co ty gadasz, aniołku? - odparłem, spoglądając na nią z niedowierzaniem.

Jungkook-  Jesteś najpiękniejsza w pomieszczeniu, i nie ma szans, że ktokolwiek mógłby ci dorównać. Niech każdy inny durny idiota wie, że to ja cię mam.

Zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę bankietu. T.I spojrzała na mnie zaskoczona.

T.I-  Aż tak? - zapytała, a w jej głosie brzmiało lekkie niedowierzanie.

Jungkook-  Oczywiście! Nie jesteś w stanie nawet sobie wyobrazić, jak bardzo chciałbym, żebyśmy już byli z powrotem w moim apartamencie - powiedziałem, nie próbując ukryć napięcia, które czułem.

T.I-  A co, jeśli nie chcę być tylko twoją anielicą na dzisiejszy wieczór? Może chciałabym być też twoją diablicą? - odpowiedziała, a ja poczułem, jak krew zaczyna krążyć szybciej.

Jungkook- O, naprawdę? - powiedziałem, patrząc na nią z błyskiem w oku.

Jungkook- Chcesz być diablicą? To może cię nauczyć kilku rzeczy o tym, jak być prawdziwą łobuzicą. Będziesz moją najsłodszą tajemnicą, którą wszyscy będą chcieli zdobyć.

Czułem, jak w moim ciele narasta ochota, gdy patrzyłem na jej usta, marząc o tym, żeby je pocałować. W tym momencie nie mogłem się powstrzymać.

Jungkook-  Kiedy wrócimy, zamierzam pokazać ci, jak to jest być naprawdę zbuntowaną - powiedziałem, odwracając wzrok od drogi i spoglądając w jej oczy.

Wydawało mi się, że czuła moje napięcie, bo jej oddech stał się płytki, a serce zaczęło bić szybciej.

T.I- No, to brzmi kusząco - odpowiedziała, a w jej głosie brzmiał niewinny ton, który tylko mnie podniecał.

T.I-  Co masz na myśli?

Zatrzymałem samochód przed wejściem do bankietu i zwróciłem się w jej stronę.

Jungkook- To, że kiedy wrócimy, zamierzam cię całkowicie zdominować. Zamknę cię w moich ramionach i nie pozwolę ci uciec - powiedziałem, czując, jak żar ognia w moim wnętrzu staje się coraz intensywniejszy.

Uśmiechnęła się, ale widziałem, że jej serce przyspieszyło. Wzięła głęboki oddech, a ja kontynuowałem.

Jungkook-  I nie martw się, jeśli ktoś będzie próbował cię skraść. Obiecuję, że nie pozwolę na to. Nikt nie ma prawa cię dotykać oprócz mnie - dodałem, czując, jak ogarniają mnie emocje.

T.I- Nie zamierzam się dzielić — odparła z uśmiechem, a jej pewność siebie tylko potęgowała moją chęć.

T.I-  Zawsze będę tylko twoja, Jungkook.

Jungkook-  To mi wystarczy - odpowiedziałem, przechylając się w jej stronę, czując, jak napięcie w powietrzu rośnie.

Jungkook-  Jesteś moim największym skarbem, a teraz chodźmy tam i pokażmy im, że jesteśmy parą, której nikt nie może zlekceważyć.

Wysiadłem z samochodu, wyciągając rękę do T.I. Ujęła ją pewnie, a my oboje skierowaliśmy się do sali.

Gdy tylko przekroczyliśmy próg, spojrzenia wszystkich obecnych gości skupiły się na nas. Czułem, jak adrenalina rośnie, a moje pragnienie tylko się zaostrza.

Jungkook- Teraz pamiętaj, aniołku - powiedziałem w jej kierunku, szepcząc do jej ucha.

Jungkook-  Zróbmy to tak, żeby nikt nie mógł nas zignorować.

T.I spojrzała na mnie z zaskoczeniem, ale jednocześnie w jej oczach widziałem iskierki ekscytacji. Dziś wieczorem mieliśmy zamiar zaszaleć.

Gdy tylko dotarliśmy do luksusowej rezydencji, gdzie odbywał się bankiet, wysiadłem z samochodu i otworzyłem drzwi T.I. Złapałem jej rękę, pomagając jej wysiąść, czując jednocześnie, jak dreszcz emocji przeszywa mnie na myśl o tym, co dzisiaj się wydarzy.

Przywitałem się z kilkoma osobami, a w międzyczasie zauważyłem, że kilku kolesi wpatruje się w T.I. Złość zaczęła narastać w moim wnętrzu. Od razu obiąłem ją w talii, przyciągając ją bliżej siebie.

Jungkook- Niech patrzą na moją księżniczkę, niech wiedzą, z kim mają do czynienia - mruknąłem, a moje spojrzenie stało się mroczne, gdy zauważyłem ich spojrzenia.

Jungkook-  Nikt nie ma prawa na nią gapić się jak na kawałek mięsa.

T.I spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem, a ja poczułem, jak moje serce bije szybciej. Jej obecność sprawiała, że nie mogłem myśleć o niczym innym.

T.I- Jungkook, nie przesadzaj. To tylko spojrzenia - powiedziała, starając się uspokoić moją zazdrość, ale dobrze wiedziałem, co czuję.

Jungkook- To nie są tylko spojrzenia, aniołku. To głąby, którzy nie mają pojęcia, co tracą -odpowiedziałem, czując, jak napięcie w moim ciele narasta.

Jungkook- Jesteś dla mnie wszystkim, a oni nie mają pojęcia, że mogą się tylko zbliżyć.

Prowadziłem ją przez tłum, gdzie wszyscy byli pochłonięci swoimi rozmowami. Widziałem, jak kilka kobiet zerkało na nią, a ich spojrzenia mówiły więcej niż tysiąc słów. Zdecydowałem się działać.

Jungkook- Powinnaś mieć na sobie tę sukienkę przez cały czas, aby cię chronić przed tymi zazdrośnikami - powiedziałem, posyłając jej złośliwy uśmiech.

T.I-  Może być taka, ale ty i tak zawsze będziesz moim najlepszym widokiem - odpowiedziała z odrobiną złośliwości w głosie.

Poczułem, jak moje serce się rozpływa, gdy spojrzałem w jej oczy.

Jungkook-  I tak zostaniesz tylko moją, bez względu na to, co -  powiedziałem, przyciągając ją bliżej siebie.

Jungkook- Nie zamierzam pozwolić, żeby ktokolwiek cię ruszył, rozumiesz?

Zerknęła na mnie z wyzwaniem w oczach.

T.I- A co, jeśli sama zechcę, by ktoś inny się mną zainteresował? Może będę chciała zaszaleć? - zapytała, wyzywająco podnosząc brwi.

Zaraz w mojej głowie zapaliło się ostrzeżenie. Przyciągnąłem ją do siebie jeszcze mocniej.

Jungkook-  O, nie! Nie próbuj mnie denerwować, aniołku. Wiesz, że wolałbym raczej stracić dłoń, niż pozwolić ci być z innym facetem - odparłem, patrząc na nią intensywnie.

Jungkook-  Poza tym, masz w sobie za dużo z diablicy, a ja nie zamierzam być twoim piekielnym sprawcą.

Zaśmiała się, a dźwięk jej śmiechu sprawił, że moje serce zabiło mocniej.

T.I- Chyba się boisz, że będziesz musiał o mnie walczyć? - zapytała, a w jej głosie brzmiał wyraźny ton wyzwania.

Jungkook-  Walczyć? - powtórzyłem, mrużąc oczy, udając obrażonego.

Jungkook- Nie wiem, co to znaczy, bo zawsze dostaję to, czego pragnę, a ty jesteś moją najcenniejszą zdobyczą.

W tym momencie dostrzegłem, że jeden z tych facetów, którzy się gapią, podszedł do nas. Miał wyzywający uśmiech na twarzy, a jego pewność siebie mnie drażniła.

Facet- Cześć, piękna. Chciałem cię tylko przywitać, bo wiesz… piękne kobiety nie powinny być ograniczane - powiedział, a ja poczułem, jak krew zaczyna wrzeć w moich żyłach.

Zaraz przystąpiłem do działania.

Jungkook-  Przykro mi, że muszę cię zasmucić, kolego, ale jesteś tu nie na swoim miejscu. Przestań gapić się na moją dziewczynę i wyjdź z mojego widoku - powiedziałem, a mój ton stał się zimny.

Facet- Ależ, Jungkook, nie bądź taki zazdrosny - zaśmiał się facet.

Facet- To tylko niewinna rozmowa.

Jungkook- Niewinna? Ty głąbie, nie widzisz, że już jesteś za blisko? Nie lubię, gdy ktoś podchodzi do mojej dziewczyny, a ty właśnie to robisz. Wiesz, co się dzieje, gdy ktoś nie wie, kiedy odpuścić? - wyzwanie w moim głosie sprawiło, że poczułem, jak adrenalina zaczyna krążyć w moim ciele.

Facet poczuł moją determinację, a jego uśmiech zniknął. Spojrzał na T.I, a ja nie zwlekałem.

Jungkook- I zapamiętaj jedno: niech wszyscy tu wiedzą, że jesteś tylko moja, a ja nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię dotknął, oprócz mnie - powiedziałem, a T.I zerknęła na mnie, jej oczy błyszczały.

Facet na chwilę się wycofał, a ja poczułem się zadowolony z wygranej.

Jungkook- To właśnie mówiłem, aniołku - powiedziałem, zbliżając się do T.I.

Jungkook- Nikt nie ma prawa cię ruszyć, poza mną.

Odwzajemniła mój uśmiech, a ja poczułem, jak w moim wnętrzu znowu zapala się ogień. Dzisiaj wieczorem to my będziemy gwiazdami tego bankietu.

Kolejny rozdział jest już za nami kochani ✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro