Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 42



Sebastian:


   Kruk obserwował z uwagą reakcje młodszej siostry. A było w jej oczach niedowierzanie i szok. Jednak po chwili dziewczę zaczęło się śmiać, jednak inaczej niż normalnie.

- Dlatego ta banda kretynów mnie tak traktowała?! Ciekawe, czy wiedzieli kim tak na prawdę jestem - Śmiała się trzymając za brzuch, by po chwili spoważnieć - Wykorzystali nas, zadrwili z nas. Upokorzyli i omal nie zniszczyli nam życia - zaciska szczęki i się wyprostowała - Jesteś moim bratem, moim strażnikiem, Raum. Moją ostoją, rycerzem. Jedynym, który czuje to samo co ja - odgarnęła włosy z oka i otworzyła je - To moje życzenie: Zniszczmy całkowicie naszych wrogów!! Pokażmy im, że podle zrobili, zadzierając z nami! Rodzeństwem z silną więzią Krwawego Księżyca! - Wypowiedziała bardzo głośno i wyraźnie, nie zamierzała się więcej wahać. Kruczy Książę, podszedł bliżej i uklęknął przed nią ujmując jej dłoń i całując.

- Yes, My Dark Princess - wyszeptał z niezwykłą czułością - Odzyskamy wszystkie kręgi piekła. A nasi wrogowie zginą, bardzo brutalną i okrutną śmiercią. To nasza przysięga.

Ayla tylko się uśmiechnęła.

- Domyśliłam się, co chciałeś zrobić, to Ayame ci powiedziała, prawda? I nawet nie próbuj zaprzeczać, Kruku. Bo wspominała, że byliście jej uczniami.

Sebastian tylko wywrócił oczami 

- Nic się przed tobą nie ukryje. Zgadza się. Była naszą Sensei i to dość surową. I zgadza się, to ona opowiedziała, co ci zrobili - usiedli na trawie - Czasem jej nauki były tak nudne, że ja i Anasi uciekaliśmy się pobawić - Zachichotał


_____________________________


- Kruku, robimy głupotę - powiedział 11 letni pajęczy książę - Sensei nas znajdzie

Młody książę kruczego lasu tylko zachichotał, widząc minę przyjaciela.

- Udamy, że coś zgubiłem. Więc poszedłeś ze mną szukać - powiedział Raum - Do tego czasu, nie powinna nas szukać.

- Kogo nie będę szukać, chłopcy?

- O cholera, w nogi - chcieli uciec . Jednak Ayame złapała ich obu za nogi swoimi ogonami.

- No proszę proszę. Kruk i Pająk znów rozrabiają - wzdycha - Na prawdę powinniście czasem pomyśleć, że czas na zabawę będzie później. Jesteście książętami, kiedyś oboje dokonacie czegoś wielkiego. W szczególności ty Kruczku.

- Ale ja jakoś nie czuje, bym miał coś kiedykolwiek osiągnąć - Kruczy Książę zrobił nadąsaną minę - Bardziej Anasi dokona czegoś wielkiego, niż ja - Jego moce były za słabe wtedy 

- Nie sądzisz, że masz mało wiary w siebie?

- Mam słabą moc. Jakoś nie sądzę by kiedykolwiek się to zmieniło - spuścił głowę

- Gdy nadejdzie odpowiedni czas, odkryjesz to... A na razie napiszecie na pergaminie sto razy zdanie " Nie zamierzam więcej uciekać z lekcji wspaniałej Ayame - Sensei"


  Potem jeszcze tylko jeden raz próbowali uciec, bo mieli ochotę coś zjeść. Jednak i tak ich znalazła.
- No na prawdę.. - wywróciła oczami - A miałam dziś dla was bardzo ciekawą historię - przytknęła sobie palec do ust jakby się zastanawiała- I teraz czy jest sens, o niej mówić, skoro tak lubicie uciekać. Hmmmm?

Kruk i pająk popatrzyli na siebie i po chwili obeszli, Sensei tak, by zrobić słodkie miny.

- Prosimyyyyy - mieli słodkie głosiki 

- Ale musicie mi przysiąc, że nie będziecie już uciekać. Obiecajcie 

- Obiecujemy! - odparli chórem. Ayame się uśmiechnęła.

- To jest opowieść o istocie, która utrzymywała równowagę między piekłem, ziemia o niebem. Dbała o to, gdy ten kto umierał trafił do odpowiedniego miejsca; piekła czy niebios. To historia o Lavenne: Aniele Śmierci. - Ayame opowiedziała historie, z każdym szczegółem. W szczególności, że miała strażnika Ryu - Anioła Zagłady. Oboje utrzymywali równowagę. Do czasu aż ktoś nie pozbawił Ryu życia - Lavenna nie chcąc dopuścić by ktoś przejął jego potęgę, wysłała moc w piekielną otchłań. W nadziei, że kiedyś pojawi się ktoś godny tej mocy. Jednak ją samą osłabiło. Więc rozdzieliła swoje moce na czarną i białą różę. A swą kosę oddała komuś, kto pragnął samobójstwa

- Czy stąd się wzięli shinigami? - zapytał zaciekawiony Raum

- Oczywiście. Jej odejście, przebudziło też różne istoty które się ukrywały. Na przykład Leviatana. Jest klasy legendarnej. 

- Istnieją jeszcze inne klasy oprócz demonicznego bóstwa i legendarnego? - zapytał Anasi 

- Kto wie, może kiedyś to odkryjecie 

- Anioła śmierci i Anioła Zagłady już nie ma prawda? -Zapytał Kruczy Książę - Teraz to jest tylko historia przekazywana młodszym demonom

- Może tak, może nie - puściła krukowi oczko - Być może jednak, pojawi się nowy Anioł Śmierci... Oraz ktoś, kto będzie jej strażnikiem


_____



- Musiała wiedzieć kim na prawdę jesteś, braciszku. - skwitowała Ayla, pijąc wino musujące, które było delikatne dla niej - Inaczej, by nie opowiedziała wam tej historii.

- Jako dziecko na prawdę miałem zbyt słabą moc. Dlatego ta część mocy, którą ty posiadłaś nie trafiła do mnie. Potem rozegrał się ten cholerny koszmar - odetchnął i wezwał chowańca. Kruk przyleciał 

- Czy to jest..?

- Poznajesz prawda? Tak to ten sam, którego mimo tego, iż straciłaś kontrolę mocy z mojej winy, wysłałem go do ciebie by cię strzegł. Wtedy próbowałem cię unikać jednak słyszałem twą smutną grę na fortepianie. Byłem podły, prawda? W dniu naszych urodzin nie powinienem cię wołać i wypowiedzieć tych słów - przytulił ją 

- Wiesz czego tak na prawdę ci nie daruje: Że ty i Luna się zaręczyliście po kryjomu i mnie nawet nie zaprosiliście. Jak to wtedy szło " Droczenie dawno nie widzianych przyjaciół" oraz " Że jesteśmy tylko przyjaciółmi"

- Wybacz, ale słowo honoru, że gdy będzie po wszystkim to będziesz pierwszą,której podaruje zaproszenie na ślub Iiiii... - położył dłoń na sercu - Dodam, abyś została naszą świadkową.

- Serio?

- Serio, serio, moja kochana siostrzyczko - powiedział to szczerze 

- Skoro tak stawiasz sprawy - nagle po prostu się na niego rzuciła ze śmiechem - Aaaaa cudownie, mój braciszek będzie się żenił 

- Ayla... Bo zaraz mnie udusisz.. Chyba nie używasz mocy czarnej róży? - zapytał, a nastolatka zamrugała oczami 

- Nie. Po prostu się podekscytowałam - zachichotała 

- A wracając na temat tego głupka oraz tego, że Undertaker się wtedy nie pojawiał, mogłaś po prostu skontaktować się ze mną przez zwierciadło - powiedział spokojnie 

- Nie chciałam ci zawracać głowy, braciszku. Musiałeś się skupić na ważniejszych sprawach

- Ayluś. Tamtego dnia, myślałem że się zanudzę, bo nic się nie działo. Więc jeżeli chcesz się wypłakać, służę ramieniem. A jeżeli chcesz się wyżyć, to chętnie ci pokażę moją szermierkę - wyrwał dwa pióra i stworzył miecze - A żeby ci to trochę ułatwić to lewą rękę będę miał za plecami 

- Czy ty proponujesz mi treningowy pojedynek? - chciała się upewnić 

- Oczywiście, że tak głuptasku 

- Tylko nie głuptasku i... Zgoda


Cdn

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro