Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3


Nicolette:


Na autobus zdążyła w ostatniej chwili. Usiadła na wolnym miejscu i odetchnęła z ulgą. Byłoby bardzo niefajnie spóźnić się na pierwszy dzień studiów. Wyjęła książkę i zaczęła czytać. Wiedziała z internetu, że ten autobus zatrzymuje się przed college 'm. Zagłębiła się w lekturze. Potem zaczęła się zastanawiać, czy studenci i profesorzy przyjmą ja bardzo milo, czy będą też tacy, którym się nie spodoba. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że będzie tam ktoś, kto całkiem odmieni jej życie.

Grell:


Rozsiadł się wygodniej na ławce, odchylając głowę i założył nogę na nogę. Może i zostały mu dziwactwa z dawnego życia mrocznego żniwiarza, ale i tak to nic nie znaczyło. Teraz był zupełnie kimś innym. Sam nawet nie wiedział tak do końca kim. Ktoś wysłał go tutaj z pewnym zadaniem, tylko teraz nie mógł sobie przypomnieć, jakie to było jego zadanie. Za bardzo wsiąkł w bycie najpopularniejszym i najprzystojniejszym studentem w college'u.

Wciągnął głęboko świeże powietrze, delektując się słońcem ciszą i spokojem, gdy dostrzegł nie zaczadzający autobus.

- No cóż. Najwyższa pora poznać tę nową studentkę - pomyślał z uśmieszkiem na twarzy i wstał z ławki, włożył ręce do kieszeni spodni.

Nicolette:

  Gdy dotarła autobusem na przystanek, wzięła torbę i wysiadła. Rozejrzała się. Sam uniwersytet był bardzo imponujący, jeszcze lepszy niż na zdjęciach. Była zadowolona, jednak zaraz zadowolenie z jej twarzy znikło, gdy dojrzała jego. Chłopaka o czerwonych włosach i żółto - zielonych oczach niemal jak z jej snu.


- Czy jest jakiś problem, słodka gąsko?

Nicolette się spięła, jednak po chwili prychnęła ze złością.

- Niech zgadnę. Typowy narcystyczny studencik -mruknęła.

Grell spojrzał na nią spod okularów przeciwsłonecznych i uśmiechnął się wrednie.

- A z ciebie, słodka damo, typowa kujonka, co? - zaśmiał się czerwonowłosy.

- Daruj sobie, koleś - warknęła.

- Oho.Czyżbym uraził słodką gąskę? - zadrwił.

Nicollette się zaczerwieniła ze złości.

- Nie nazywaj mnie tak. Ty... ty czerwony flamastrze - wypaliła. Sama się zdziwiła, że przyszło jej powiedzieć takie słowa na jego temat. Nie wiedziała dlaczego.

Grell zamrugał także oczami zaskoczony i zacisnął szczęki.Policzył do pięciu i się rozluźnił.

- Rety, rety coś czuję, że raczej się nie zaprzyjaźnimy, kujonko - prychnął. - A teraz ruchy, dziewczyno. Dyrektor czeka. - Po tych słowach Grell odwrócił się napięcie i ruszył w kierunku wejścia do budynku. - Idziesz? Czy może czekasz na specjalne zaproszenie? - Zerknął na nią przez ramię.

Nicolette po chwili, acz bardzo niechętnie ruszyła za nim. Miał rację, prędzej świnie zaczną latać, niż zaprzyjaźni się z tym typkiem. Czuła, że go nie znosi.

Jednak żadne z nich nie podejrzewało, jak to się wszystko potoczy. A to dopiero początek.

Rozdzialik proszę gotowy.

W następnej części uchylę rąbka tajemnicy

*Dlaczego Grell wrócił na ziemię?

*Jaką dostał misję?

*Oraz jakie zyskał miano?

Do następnego


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro