Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

POV JUNGKOOK'A

Po tym jak przywalilem Min-ho temu byłem ex T.I ,zaprowadziłem ja do jednej z łazienek w rezydencji , oparłem ja o umywalkę po czym podniosłem jej nogę do góry tak ,że oplatla moje biodro,sunąłem jej majteczki i wsunąłem w jej szparkę swojego kutasa i delikatnie zacząłem całować jej szyję posuwając ja..  była moja,mój aniołek lubialam mówić na nią aniołek

T.I- Misku a jak ktoś tutaj wejdzie..

Uśmiechnąłem się szeroko, patrząc na jej przestraszone, a zarazem rozpalone spojrzenie. To było dokładnie to, czego chciałem. Miała być moja, tylko moja. Nikt inny nie miał prawa jej dotknąć.

Jungkook- Słodka, nie martw się o to - wyszeptałem, zagrzebując palce w jej włosach.

Jungkook- W tym domu nikt nie wchodzi bez mojej zgody.

Z każdą kolejną sekundą nasze ciała coraz bardziej się zbliżały. Czułem, jak jej mięśnie napinają się z przyjemności.

Jungkook- Nikt nie wejdzie, kochanie- zapewniłem ją, pogłębiając pocałunek.

Jungkook- Jesteś tylko moja.

Zaczęła poruszać biodrami, dopasowując się do mojego rytmu. Jej oddech stawał się coraz szybszy, a jej ciało drżało z podniecenia.

Jungkook- Jesteś taka piękna- wymamrotałem, całując jej szyję.

Jungkook- Moja piękna laleczka.

W tym momencie usłyszałem jakieś szmery dochodzące z korytarza. Serce zabiło mi mocniej.

T.I- Szybko - wyszeptałem, przyspieszając tempo.

Wtedy drzwi do łazienki otworzyły się gwałtownie. Na progu stanął jeden z moich ludzi.

Człowiek Jungkook'a- Przepraszam, szefie, ale...- zaczął, ale przerwałem mu gestem ręki.

Jungkook- Idź stąd - syknąłem, nie odrywając wzroku od T.I.

Mój człowiek skinął głową i zamknął drzwi.

Jungkook- Widzisz? Powiedziałem ci, że nikt nie przeszkodzi nam - powiedziałem, wracając do pocałunków.

T.I przytuliła się do mnie mocniej. Czułem, że jest moja. Na zawsze.

Złapałem jej usta w namiętny pocałunek i zacząłem posuwać ja szybciej,a jej szparka była jeszcze bardziej mokra. Całowałem ja delikatnie.

T.I- Jungkook kroliczku.

Jej słowa, "Jungkook, kroliczku", rozpaliły mnie jeszcze bardziej. To było tak słodkie, tak niewinne... i tak cholernie pobudzające. Zwiększyłem tempo, czując, jak jej ciało drży pod moim. Moje palce zacisnęły się na jej biodrach, przyciągając ją jeszcze bliżej siebie.

Przycisnąłem ją do zimnej ceramiki umywalki, unosząc jej nogę jeszcze wyżej. Uwielbiałem ten widok - jej ciało, napięte i gotowe, oplatające moje biodra. W tej czarnej sukience wyglądała absolutnie obłędnie. Chciałem ją zedrzeć z niej kawałek po kawałku, odkrywając każdy skrawek jej skóry.

Jungkook- Jesteś taka piękna - wyszeptałem jej do ucha, całując delikatnie jej szyję.

Jej oddech stał się szybki i płytki, a jej ciało drżało z podniecenia. Czułem, że jesteśmy coraz bliżej granicy.

T.I- Jeszcze trochę, Jungkook - wyszeptała, jej głos był ledwo słyszalny.

Uśmiechnąłem się triumfalnie. Wiedziałem, że jestem blisko celu. Z każdą kolejną sekundą nasze ciała zbliżały się do siebie coraz bardziej, aż w końcu...
Zatopiony w przyjemności, wykonałem jeszcze kilka głębokich pchnięć, a potem z wybuchem wysunąłem się z niej.

Oddychałem ciężko, spojrzałem w jej rozszerzone źrenice i uśmiechnąłem się szeroko.

Wydawało mi się, że nie ma nic bardziej ekscytującego niż to, co przed chwilą zrobiliśmy. Zajmując miejsce przy lustrze, poprawiłem swoje włosy, nie mogąc oderwać wzroku od odbicia T.I.

Jej promienny uśmiech, zalotnie opadające pasma włosów  wyglądała tak, jakby mogła mieć całą noc tylko dla mnie.

Jungkook- Cudownie jak zawsze, aniołku — powiedziałem, wracając do rzeczywistości. Znałem ją na tyle dobrze, że wiedziałem, iż to, co zaraz powiem, wywoła w niej dreszcz emocji.

Jungkook-  Jak tylko wrócimy do domu, to powtórzymy to. Będę cię pieprzyć całą noc -dodałem, z szerokim uśmiechem, obserwując, jak jej policzki się rumienią.

T.I poprawiła sukienkę, a w jej oczach dostrzegłem coś, co sprawiło, że poczułem się jeszcze pewniej.

T.I-  J-Jungkook, nie bądź taki... - odpowiedziała, ale w jej głosie było widać napięcie. Wiedziałem, że mimo jej starań, nie potrafiła ukryć ekscytacji.

Jungkook-  Co? - zaśmiałem się, zbliżając się do niej.

Jungkook-  Myślisz, że cię nie chcę? Chciałbym cię tak rozpalić, żebyś nie mogła o mnie zapomnieć. Ale najpierw - rzekłem, zerkając na zegar

Jungkook- Musimy iść na przyjęcie. Czas pokazać ci moich kumpli.

Nie mogłem się doczekać, by zobaczyć jej reakcję na moich przyjaciół. To były zaledwie sekundy, a już widziałem, jak ekscytacja znowu na nią wpływa.

Jungkook- Chodź, aniołku.

Wyciągnąłem rękę w jej stronę, a ona wzięła mnie za nadgarstek. Jej dłoń była ciepła, a ja nie mogłem się powstrzymać, by nie pociągnąć jej lekko w moją stronę.

Zamknąłem za sobą drzwi sypialni, a w głowie wciąż krążyły obrazy tego, co zrobiliśmy. W moim sercu tliło się pragnienie, które nie miało zamiaru wygasnąć.

W miarę jak wchodziliśmy na salę bankietową, poczułem przypływ pewności siebie. Rozejrzałem się, szukając moich kumpli i Eun. Byliśmy jedną wielką, zgraną paczką, a teraz miałem przy sobie T.I. Uśmiechnąłem się, gdy dostrzegłem ich w rogu sali.

Jungkook-  Chłopaki! - zawołałem, zaciągając T.I za sobą.

Jungkook- Chcę, żebyście poznali moją dziewczynę.

Eun spojrzała na nas z uśmiechem.

Eun- O, Jungkook, w końcu się ustatkowałeś? - rzuciła, a w jej głosie brzmiała ironia.

Eun-  Musisz nam o niej opowiedzieć, bo nie sądzę, żebyś kiedykolwiek był tak poważny.

Przeciągnąłem się, nie mogąc się powstrzymać przed szczerzeniem zębów.

Jungkook-  Wiesz, że ona jest wyjątkowa, a ty się z nią zaprzyjaźnisz - odparłem, patrząc na T.I, która wyglądała na nieco onieśmieloną, ale wciąż piękną.

Jungkook-  Aniołku, to są moi najlepsi kumple - wskazałem na Suga, Jimin, V, Jin, J-Hope i Namjoona.

Jungkook-  I Eun, moja przyjaciółka.

Jimin-  Hej, piękna - powiedział Jimin, posyłając jej uśmiech, który wywołał u niej rumieńce.

Jimin-  Jungkook zawsze mówił, że masz w sobie coś wyjątkowego. A ja w to wierzę.

Jungkook-  Jasne, tak wyjątkowego, że musiałem ją sobie zatrzymać - odparłem, przesuwając ręką po jej plecach.

Zauważyłem, jak jej serce bije szybciej pod moim dotykiem, a ja czułem, jak ogień znów we mnie rośnie.

J-Hope-  No, a teraz, skoro już się poznaliście, czas na trochę zabawy! - krzyknął J-Hope, podchodząc z butelką szampana.

Po chwili złapałem się na tym, że nie mogę przestać myśleć o T.I gdy patrzyła na mnie tymi swoimi ogromnymi oczami.

Jungkook- Tak, zróbmy to, zanim T.I. zacznie się denerwować - powiedziałem, przechylając się w stronę T.I.

Jungkook- W końcu wieczór dopiero się zaczyna.

Dostrzegłem, jak jej usta wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu, ale w jej oczach wciąż było coś, co mi mówiło, że jest pełna emocji.

T.I-  Tylko pamiętaj, Jungkook, nie bądź zbyt zazdrosny.

Uśmiechnęła się, ale jej ton był wyraźny.

Jungkook-  Ja? Zazdrosny? Kto by pomyślał! - odpowiedziałem z kpiną, ściskając ją delikatnie w talii.

Jungkook-  Nie, nie martw się. Tylko po prostu strzeż się moich kumpli.

Przytuliłem ją bliżej, czując jak między nami wciąż iskrzy. Wiedziałem, że ten wieczór dopiero się rozkręca, a ja nie zamierzałem pozwolić, by cokolwiek nam przeszkodziło.

Eun uśmiechnęła się do mnie słodko, a jej oczy błysnęły.

Eun- No to ja porywam T.I, a ty tutaj sobie pogadaj z chłopakami. Później ci ją oddam.

Lubiłem Eun. Była zabawna, czasami nawet trochę dziwna, ale zawsze wiedziała, co robić. Uśmiechnąłem się do niej w odpowiedzi.

Jungkook- Dobrze, bawcie się dobrze - rzuciłem obojętnie, choć w środku czułem lekkie ukłucie zazdrości. Nie chciałem, żeby

Eun spędzała za dużo czasu z T.I.
Obejrzałem się po sali. Wszyscy moi ludzie byli zajęci rozmowami, a ja poczułem się samotny. T.I była jedyną osobą, z którą naprawdę chciałem spędzać czas.
Złapałem szklankę z whisky i odpłynąłem myślami.

Wyobrażałem sobie, jak wrócę do domu i jak spędzimy razem noc. Uśmiechnąłem się, myśląc o tym, jak bardzo ją kocham.
Nagle ktoś poklepał mnie po ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem jednego z moich zaufanych ludzi.

Człowiek Jungkook'a- Szef, mam dla pana informacje  - powiedział szeptem.

Jungkook- Jaka? - spytałem, zaciekawiony.

Człowiek Jungkook'a-- Wygląda na to, że Min-ho planuje coś przeciwko panu - powiedział, oblizując wargi.

Jungkook- Coś konkretnego? - spytałem, czując, jak we mnie rośnie gniew.

Człowiek Jungkook'a- Słyszałem, że chce panu odebrać interes - powiedział mój człowiek.

Jungkook- Świnia - syknąłem.

Człowiek Jungkook'a-- Nie pozowolę mu tego zrobić.
Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby go powstrzymać, szefie - zapewnił mnie.

Skinąłem głową. Wiedziałem, że mogę na niego liczyć.

Jungkook- Dobrze, informuj mnie na bieżąco - powiedziałem.

Mój człowiek skinął głową i odszedł.
Oparłem się o ścianę i zamknąłem oczy. Musiałem coś z tym zrobić. Nie mogłem pozwolić, żeby Min-ho mi zaszkodził. A przede wszystkim nie mogłem pozwolić, żeby skrzywdził T.I.

Moje spojrzenie błądziło po sali, aż zatrzymało się na T.I. Stała na końcu sali, rozmawiając z Eun i śmiejąc się.

Serce mi zabiło mocniej na widok jej promiennego uśmiechu. Mój aniołek.
Nagle usłyszałem głos Suga.

Suga- Wiesz może zaplanujemy jakąś pułapkę na tego całego Min-ho?

Zaciągnąłem się głęboko papierosem, pozwalając dymowi wypełnić moje płuca.

Jungkook- Ja chętnie sprzedam mu kulkę w ten głupi łeb, aby nigdy więcej nie uderzył żadnej kobiety, a szczególnie T.I. - powiedziałem z zimną krwią. Min-ho przekroczył granicę i za to musiał zapłacić.

Suga skinął głową w zrozumieniu.

Suga- To dobry pomysł. Musimy go złapać na gorącym uczynku.

Jungkook- Dokładnie. Niech się boi. Niech wie, że nie może się ze mną zadzierać.

Rozpoczęliśmy dyskusję na temat możliwych scenariuszy. Chcieliśmy, żeby Min-ho sam wpadł w naszą pułapkę. Zaproponowałem, żebyśmy zorganizowali spotkanie, na które go zaprosimy. Tam go zaskoczymy.

Suga- I co zrobimy z T.I.?- zapytał Suga.

Jungkook- Musimy ją gdzieś ukryć, żeby nie wpadła w niebezpieczeństwo.

Suga- Nie martw się o nią. Mam już wszystko zaplanowane. Zabiorę ją do bezpiecznego miejsca.

Po kilku godzinach dyskusji mieliśmy już
gotowy plan. Czułem się pewnie. Min-ho nie miał żadnych szans.
W międzyczasie zerknąłem w stronę T.I. Nadal rozmawiała z Eun, ale tym razem jej uśmiech wydawał się nieco wymuszony.

Zdałem sobie sprawę, że cała ta sytuacja z Min-ho musiała ją zestresować.
Podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem.

Jungkook- Wszystko będzie dobrze, kochanie - wyszeptałem jej do ucha.

T I- Wiem - odpowiedziała, ale jej głos drżał.

Pocałowałem ją w czoło.

Jungkook- Idź się pobawić z Eun, a ja zajmę się resztą.

T.I- Dobrze - powiedziała i odeszła.

Obejrzałem się za nią i uśmiechnąłem się. Nie pozwolę, żeby cokolwiek jej się stało.

Eun uśmiechnęła się do mnie szeroko, jej oczy błyszczały.

POV T.I

Eun- T.I chodź coś zaśpiewasz, a później ja rozkręcimy ten bankiet– zaproponowała. Zawahałam się przez chwilę.

Nie miałam ochoty być w centrum uwagi, ale nie chciałam też zawieść Eun.

T.I- D-dobrze, ale tylko jedną piosenkę – wymamrotałam, czując, jak rumienię się na twarzy.

Podeszłyśmy do małej scenki, która została przygotowana specjalnie na tę okazję. Eun wręczyła mi mikrofon i poklepała po ramieniu. Zaczęłam śpiewać, starając się nie myśleć o wszystkich oczach zwróconych na mnie.

T.I- W blasku księżyca, gdy świat zasypia,
Czuję, jak Twoje serce blisko bije,
Każdy oddech, każda chwila,
Jest dla mnie jak sen, co nie przemija.

T.I- W Twoich ramionach, wszystko znika,
Zatrzymam czas, gdy tylko mnie dotykasz.
Nie ma nic ważniejszego niż ta chwila,
Z Tobą pragnę przeżyć każdą chwilę.

T.I- Kiedy śmiejesz się, świat nabiera kolorów,
Każdy dzień z Tobą to skarb bez wartości,
Ty jesteś moim słońcem w szarych porankach,
Bez Ciebie nie ma sensu w tych pustych snach.

T.I- W Twoich ramionach, wszystko znika,
Zatrzymam czas, gdy tylko mnie dotykasz.
Nie ma nic ważniejszego niż ta chwila,
Z Tobą pragnę przeżyć każdą chwilę.

T.I- Każde spojrzenie, każdy gest,
Prowadzi mnie w nieznane miejsca,
Z Tobą odkrywam nowy świat,
Niech ta miłość trwa wiecznie, niech tak będzie.

T.I- W Twoich ramionach, wszystko znika,
Zatrzymam czas, gdy tylko mnie dotykasz.
Nie ma nic ważniejszego niż ta chwila,
Z Tobą pragnę przeżyć każdą chwilę.

T.I- W Twoich ramionach, czuję, że żyję,
Wszystko, co moje, oddam Ci w tej chwili.
Niech ta miłość nigdy nie gaśnie,
W Twoich ramionach, to jest moje przeznaczenie.

Kiedy skończyłam, rozległy się brawa. Czułam się trochę dziwnie, ale jednocześnie zadowolona z siebie. Eun objęła mnie ramieniem.

Eun- Było świetnie! – pochwaliła mnie.

Wróciłyśmy do stolika, gdzie czekał na nas Jungkook. Uśmiechnął się do mnie i pogratulował występu. Czułam się bezpiecznie w jego ramionach.

Jungkook- Masz piękny głos– powiedział, patrząc mi prosto w oczy.

T.I- Dziękuję"– wymamrotałam, czując, jak moje policzki płoną.

Nagle usłyszałam znajomy głos. To był Min-ho. Podszedł do naszego stolika i uśmiechnął się złośliwie.

Min-ho- O, o, o, co my tu mamy? Nasza mała księżniczka śpiewa – powiedział z sarkazmem.

Jungkook spojrzał na niego zimno.

Jungkook- Co tu robisz, Min-ho? – zapytał, jego głos był pełen groźby.

Min-6Przyszedłem po to, co mi się należy– odpowiedział Min-ho, wskazując na mnie.

Jungkook- A co niby ci się należy? – zapytał

Jungkook, wstał i stanął twarzą w twarz z Min-ho.

Min-ho- Ty – odparł , śmiejąc się szyderczo.

Min-ho- I ona– dodał, wskazując na mnie.

Jungkook- Odpuść sobie – powiedział  zimnym tonem.

Jungkook- Ona jest moja.

Min-ho- Czy na pewno? – zapytał , uśmiechając się szeroko.

Min-ho- Zobaczymy.

Czułam, jak moje serce zaczyna bić szybciej. Byłam przerażona. Nie chciałam, żeby między nimi doszło do kłótni.

T.I- Proszę, nie róbcie tego – poprosiłam, łapiąc Jungkooka za rękę.

Jungkook- Nie martw się, kochanie – powiedział, ściskając moją dłoń.

Jungkook- Wszystko będzie dobrze.

Po tych słowach odwrócił się do Min-ho i spojrzał na niego z pogardą.

Jungkook- Zniknij mi stąd– powiedział.

Min-ho uśmiechnął się jeszcze szerzej, a następnie odwrócił się i wyszedł.

T.I- Dziękuję– wyszeptałam do Jungkooka.

Jungkook- Nie ma za co – odpowiedział, przyciągając mnie do siebie i całując w czoło.

Czułam się bezpiecznie w jego ramionach. Wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć.

Kolejny rozdział jest już za nami ✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro