Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

swissaus v2

Takie kolejne krótkie słabe na szybko coś

Bo Szwajcaria jest okresem Austrii i kochajmy edelweiss amen

***
Austriak wie, że naprawdę jest źle, kiedy Vash nagle pojawia się w jego domu i zdziela go kolbą w brzuch.

- Roderich! - rozległ się wrzask, jak w jakimś wojsku. - Co to ma znaczyć?!

Szatyn milczał. Nic nie zrobił, nie miał więc nic do powiedzenia.

- Nie zamierzasz się nawet tłumaczyć, co?!

- Spokojnie. Może zaparzę nam kawy, a ty powiesz, o co chodzi, dobrze?

Roderich wstał spokojnie, ignorując ból brzucha i ruszył do kuchni. Rozwścieczony Szwajcar poszedł za nim, celując pistoletem w jego nogę.
Kilka minut później kawa była gotowa, a Vash zaczął mówić.

- Wczoraj Lili wróciła późno w nocy. I szła z kierunku, gdzie jest twój dom. I była dziwnie wesoła! Jak naćpana.

- Po pierwsze - Austriak napił się powoli, jeszcze bardziej denerwując swojego chłopaka - czemu uważasz, że szła ode mnie? Nie widziałem jej nawet.

- A gdzie indziej mogła być moja siostrzyczka? Tym bardziej, że mówiła, że po szkole może do ciebie zajdzie.

- A co by miała niby u mnie robić? Nie było jej.

- Ni-nie wiem... - zaciął się Zwinął. - A może ty mnie z nią zdradzasz, dlatego ją kryjesz?!

Roderich westchnął ciężko. Jak Vash mógł wpaść na taki pomysł?

- Nie. Tylko ciebie kocham. - Odłożył kubek i pochyliwszy się nad Szwajcarem, pocałował go. Złość chyba trochę mu minęła. - I zawsze będę. A po drugie, skoro wróciła późno w nocy, to czemu przychodzisz do mnie z napadem dzisiaj rano?

- Aaa. Bo nie chciałem cię budzić...

Vash odłożył pistolet i wtulił się w chłopaka.

*^*^*

- Nie uwierzysz! - warknął Vash po ponownym wtargnięciu do domu jego chłopaka. Od ostatniego razu minęło kilka dni. Nawet okres, którego czasem przypominał Roderichowi Szwajcar, nie był tak częsty i bolesny. A wiedział o nim bardzo dużo. Wspomnienia o jego byłej, Elizabecie, bywały bolesne. I krwawe. - Wiem już, gdzie była wtedy Lili! - Wyraźnie na coś obrażony blondyn naburmuszył się i wskoczył na kolana Austriaka i zaczął klnąć. A przekleństw znał zadziwiająco dużo, nawet jak na niego.

Edelstein poczekał, aż chłopak się trochę uspokoi, głaszcząc go powoli po głowie.

- Dobra, to powiesz mi może?

- No więc, Lili ma dziewczynę. Rozumiesz?! Bo ja nie!

- Rozumiem. Co w tym złego?

- No, nie dość, że z kimś chodzi, to jest to dziewczyna!

- No i? Sam jesteś gejem.

- A-a co to ma do rzeczy?! - Zrumieniony Vash chciał wstać z wygodnych kolan Rodericha, ale ten mu na to nie pozwolił. - Radmila, znaczy ta jej dziewczyna, jest starsza. O dwa lata! Jak niby moja bezbronna siostra chce z nią przeżyć? Jeszcze ją zgwałci! I co wtedy?

- Uspokój się. Nie ma już jedenastu lat, wiesz? - Austriak przesunął głowę i dmuchnął w zimną szyję swojego chłopaka.

- Przestań! Te twoje buziaki wcale mnie nie uspokajaj- nno, może troszkę...

***
Noiten możliwe że na jakiś czas ostatni szot gdyż próbuje w coś dłuższego;; może po egzaminach się ogarne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro