Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 15

Niebiesko włosy nie odezwał się.

Ale ja chciałam znać prawdę dlaczego on nagle zniknął.

Sama nie wiem co czułam do Asha, po jego zniknięciu miałam do niego mieszane uczucia.

- Mikey, proszę powiedz mi co się dzieje z Ashem.

- Luna, to nie jest prosta sprawa.

- Postaram się zrozumieć, proszę. - poprosiłam błagalnym tonem.

Zrobiłam sarnie oczy po których wiedziałam że pęknie.

- Eh......., no dobrze. Wiesz co to nielegalne wyścigi ?

Często u nas były spotykane. Policja nie miała szans. Na wyłapanie ich wszystkich. Często pisali o tym w gazetach.

- No tak.

- No więc Irwin bierze w nich dość często udział. Calum też. Tam go poznałem, ale nie myśl że ja się ścigam. Nigdy nawet tego nie robiłem. Więc Irwin uważa że kontaktowanie się z nim to nie najlepszy pomysł. Nie chcę cię narażać. Boi się o ciebie.

Jednocześnie to było strasznie słodkie i głupie.

Słodkie ponieważ martwi się o mnie. Głupie bo nie wziął pod uwagę moich uczuć.

- Zabierz mnie na wyścigi. - Powiedziałam pewnie i stanowczo.

- Oszalałaś !! - Lekko krzyknął przez co przyciągnął spojrzenia kilku osób. Na szczęście szybko straciły zainteresowanie.

- Irwin za to że ci powiedziałem to urwie mi jaja. Za to że cię zaprowadzę to pogrzebie mnie żywcem. Jestem na to za młody i za piękny.

- Proszę......- Zrobiłam szczenięce oczka.

- Luna nie. - Powiedział strasznie pewny siebie.

Przechytrzę go.

- Widzę że nic od ciebie nie wyciągnę. Odetchnęłam zrezygnowana.

- Bardzo martwię się o Ashtona. Tęsknię za nim. Po moim policzku spłynęła sztuczna samotna łza.

Michael widząc to uległ.

Kocham go, ale on jest strasznie naiwny.

- Ehhh...........dobra niech ci będzie. Jutro cię tam zabiorę i przy okazji wezmę jakąś broń na Irwina.

Głośno zaśmialiśmy się na jego ostatnie słowa.

Po prostu wiedziałam że Ashton nic mu nie zrobi.

***

Po wypiciu kawy pożegnałam się z Michaelem, uprzednio zostawiając mu kasę za mój napój. Powolnym krokiem ruszyłam do domu.

***

Wypakowałam moje zakupy.

Podreptałam do pokoju mojej współlokatorki.

Po cichu weszłam do środka.

Blondynka czytała książkę na łóżku.

- Hejka, jak tam zakupy ? - Powiedziała radośnie odrywając się od lektury.

- Cześć, spoko. Dowiedziałam się gdzie podziewa się Ashton. Bierze udział w wyścigach. Więc Clifford mnie tam zabierze.

- Znając tego idiotę musiałaś zastosować jakąś sztuczkę żeby ci powiedział. No że chyba się mylę a wątpię. Hmmm...........

- No dobra, masz mnie.

- Nie rozumiem cię. Dlaczego nie możesz zapomnieć o Irwinie ?

Jej pytanie strasznie mnie zaszokowało.

Postanowiłam odpowiedzieć jej pytaniem na pytanie.

- Dlaczego nie umiesz zapomnieć o rzekomym chłopaku ?

- Bo nie chcę by moje skarby wychowywały się bez ojca.

Znów poczucie winy mnie dopada. Muszę nauczyć się z tym żyć.

Albo lepiej jej powiedz.

Powiedział cichutki głosik w mojej głowie.

- Dobra zmieniając temat. Mogę zabrać na spacer moje ukochane potworki ?

- Pewnie, tylko uważajcie na siebie.

Niebieskooka wróciła do książki.

Wzięłam się za przygotowanie. Spakowałam potrzebne rzeczy. Przebrałam bliźniczki. Po pół godzinie byłam gotowa.

Wyszłam na spacer, pchałam wózek, dziewczynki co chwilę gaworzyły.

Słońce świeciło.

Pogoda była wręcz idealna.

Sam spacer zajął mi około godziny.

***

Wróciłam do mieszkania, przebrałam dziewczynki w lżejsze ubranka i odniosłam je do Lily.

Leniwym krokiem weszłam do pokoju. Wzięłam do ręki bardzo starą książkę. Nawiązywała do całej historii aniołów i diabłów.

Przeglądałam tą książkę. Kiedy trafiłam na bardzo dziwną przepowiednię, którą dopiero teraz zauważyłam. Przepowiednie były skomplikowane, pojawiały się i znikały. Brzmiała ona tak.

Śmierć, zagłada, chaos. Nadchodzi, strzeżcie się głupcy. Pan chaosu, pan ciemność, pan strachu. Uważajcie na niego, chowa się pod peleryną nocy, niezauważony przez nikogo planuję zemstę. Chowajcie się przed nim, albowiem koniec jest bliski. Przywrócić porządek może jedynie osoba o czystym sercu, która nie wie co to ból, cierpienie, smutek, rozpacz. W sercu ma jedynie czystą miłość.

Po chwili tekst zniknął.

Przeraziłam się. Zaczęłam nerwowo myśleć.

Jaki pan ciemności ? Kim on jest ? Co planuję ?


_________________________________

Sorry że tak długo nic nie było ale byłam na wycieczce. Teraz jestem chora. Więc nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział.

Druga sprawa jest taka że za minimum 15 gwiazdek następny rozdział.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro