epilog
Dwa lata później.
Tyle się zmieniło.
Luke i Lily wzięli ślub, przeprowadzili się do domu od Luka.
Nasze stare mieszkanie zostało sprzedane.
Ja zamieszkałam z Ashem.
Wyszłam za mąż.
Teraz jestem panią Irwin.
Nie wiem jak się to stało, ale cieszę się że powiedziałam wtedy tak.
Nie żałuję niczego.
***
Siedziałam właśnie na kanapie, czytałam jedną z książek.
Usłyszałam że ktoś wszedł do mieszkania.
Powoli podniosłam się z kanapy, nie było to łatwe przez mój już duży brzuszek w którym rozwija się nasze maleństwo.
Po chwili przede mną pojawił się mój mąż.
- Jak się dzisiaj czujesz ?
- Dobrze, tylko nieźle zaczął kopać.
Ash położył rękę na moim brzuchu, kiedy poczuł kopnięcie delikatnie się uśmiechnął.
- Wiesz że cię kocham i naszego szkraba.
- Wiem. Powtarzasz mi to codziennie.
- Nie chcę żebyś zapomniała.
- Nie zapomnę. Kocham cie Ash.
Lekko się w niego wtuliłam.
Moje życie nigdy nie było normalnie, nigdy też nie będzie.
Ale teraz wiem że będzie już tylko lepiej.
_________________
Trzy słowa.
Zjebałam to opowiadanie.
Przepraszam wszystkich za ten marny koniec, ale nie miałam już pomysłów.
Ale zawsze końce to co zacznę pisać to kończę.
Żegnam wszystkich.
Dziękuję wszystkich za czytanie tego chłamu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro