Przepraszam!
Przepraszam... Pewnie uznacie, że jestem okropna, ale... Korekty nie będzie. Przynajmniej w formie jaką chciałam na początku. Znacie to uczucie gdy znudzi się wam ulubiona rzecz/piosenka/film/książka? Mam coś podobnego jeśli chodzi o to Naruto. Kiedy każde słowo jest ciężkie, zdaje się nie na miejscu... jest źle. Brak weny... Kto tego nie zna? Próbowałam. Naprawdę. Starałam się, ale nie pykło. Ech... Wersje, które napisałam (było ich kilka) opublikuję w Archowum. To chyba tyle... Cześć!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro