Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5. Steve Cortez

Przed Wami kolejna, dodatkowa postać do analizy.

Myślę, że ta osoba również ma ogromny szacunek wśród graczy.

------------------------------------------------------

"Not one moment for granted."



 Porucznik Steven Cortez (w skrócie po prostu Steve) jest pilotem Przymierza służącym na Normandii SR-2, gdzie pilotuje UT- 47A Kodiaka, transportując Shepard/a i jego drużynę w miejsca rozpoczęcia misji.

Grając postacią męską możliwe jest nawiązanie z nim romansu (ale o tym trochę później).

Tak, Steve jest gejem i otwarcie się do tego przyznaje.

Postać porucznika pojawia się dopiero w Mass Effect 3.

Jednak po kolei.


Jest jedynakiem, który wcześnie stracił oboje rodziców.

Niestety nie wiadomo, w którym roku się urodził, bo gra nam tego nie zapewnia. Jednak możliwe, że jest po czterdziestce.

W 2185 roku wraz ze swoim mężem Robertem (tak, mężem!) stacjonował na Polach Ferrisa. W tym samym czasie kolonia została zaatakowana przez Zbieraczy. Cortez pracował w stacji niedaleko kolonii, kiedy zadzwonił do niego Robert. Poinformował go o ataku i nakazał natychmiastową ucieczkę, prosząc, żeby nie próbował go ratować, ponieważ jest już za późno.

"Nie rezygnuj z życia, z mojego powodu, Steve."

Strata męża głęboko wstrząsnęła Cortezem, który bardzo długo nie mógł pogodzić się z jego śmiercią. Przez wiele, długich lat rozpaczał, mając nadzieję, że jeszcze ujrzy swojego Roberta.
Dlatego w każdej wolnej chwili odtwarzał nagranie jego ostatnich słów, przepełnionych miłością oraz błaganiem, aby Steve nigdy nie zrobił głupstwa.

To definiuje Corteza jako skomplikowaną, ale również w pewien sposób zagubioną postać. Jego przeszłość nie jest tak barwna jak choćby Garrusa, jednak to nie przekreśla wszystkich zalet, którymi porucznik się odznaczał.

Jest bardzo komunikatywny, zawsze chętnie pomaga innym. Zyskał dobrą relację z Jamesem Vegą (o nim będzie mowa już niedługo), ponieważ Vega zaczął nazywać Steve'a "Estebanem".

Nasz bohater swoją karierę w Przymierzu rozpoczął około dziesięć lat przed poznaniem Shepard/a. Początkowo służył w Pierwszej Flocie na SSV Hawkingu, gdzie pilotował F-61 Tridenta. Wykazał się jako kwatermistrz, jednak dowództwo uznało, że bardziej wartościowe są jego umiejętności pilotażu.


Na pięć miesięcy przed rozpoczęciem inwazji Żniwiarzy na Ziemię otrzymał przydział na Normandię, gdzie nadzorował przebudowę luku załadunkowego. Jego priorytetowym zadaniem było jednak przeniesienie zbrojowni Normandii z pokładu w Centrum Informacji Bojowych na pokład z promami. Zajmuje się również zaopatrzeniem Normandii, zaś do spółki z sierżantem Vegą dba o konserwację broni.

Cortez każdą wolną chwilę poświęca pracy, ponieważ tylko, wtedy zaczyna rozdrapywać stare rany, myśląc o Robercie. Shepard na pewnym etapie ME3 pociesza go mówiąc, że przyszłości nikt mu nie odbierze i, że Robert na zawsze pozostanie w jego sercu. Steve dziękuje komandor/owi mówiąc, że ten daje mu siłę.

Ludzkie Widmo może przekonać Corteza, aby podczas następnych odwiedzin na Cytadeli wziął kilka godzin wolnego i zobaczył stację. A następnie przekonać go, aby poszedł do znajdującej się na Cytadeli ściany pamięci ofiar Zbieraczy i Żniwiarzy. Podejmując takie działania, Shepard pomaga Steve'owi uporać się z przeszłością. Po odwiedzeniu ściany pamięci Cortez spotyka dawnych znajomych, pilotów różnych myśliwców, których kieruje do admirała Hacketta, co zwiększa dostępne zasoby wojenne. W późniejszym czasie Stevena można spotkać w Czyśćcu, gdzie gracz rozpoczyna romans z nim (oczywiście tylko postacią męską, jak już mówiłam).

Podczas ostatecznego szturmu na Ziemię, prom Corteza rozbija się chwilę po tym, jak zrzuca on Shepard/a i jego drużynę w Londynie. Jeśli komandor zaprzyjaźnił/a się z nim i przekonał/a go do odwiedzenia ściany pamięci, Cortez przeżyje. W przeciwnym razie w późniejszej części podczas rozmowy z Jamesem pojawia się dodatkowy dialog, w którym informuje on, że Cortez zginął.

Kiedy komandor spotyka porucznika w Czyśćcu zauważa, że Steve wygląda na zadowolonego, na co ten odpowiada, że w końcu udało mu się zostawić przeszłość za sobą. Widmo stwierdza również fakt, że klub ze striptizerkami niezbyt pasuje do Corteza, ten jednak ripostuje, mówiąc: "Czuć w nim życie i energię oraz – patrząc na żołnierza Przymierza – też oferuje niezłe widoki". Po wybraniu dialogów odpowiednich dla idealisty Shepard zapyta, dlaczego Cortez nie popatrzy na niego. Przyznając się, że nie spotkał dotąd właściwego mężczyzny. Steve zaprosi komandora do tańca i wyzna: "Cieszę się, mogąc mieć cię za przyjaciela". Jeśli gracz skorzysta z opcji przeznaczonej dla idealisty, Shepard pocałuje Corteza i rozpocznie z nim romans.



Przed atakiem na bazę Cerberusa, Cortez odwiedza Sheparda w jego kajucie, żeby zdać mu raport z przygotowań zbrojowni i promu. Pyta również, czy komandor nie potrzebuje kogoś do towarzystwa przed przystąpieniem do misji. Jeśli Shepard się zgodzi, spędzi z Cortezem noc. Jednak komandor nie może zasnąć, rozmyślając o stratach, jakie przyniesie ofensywa, i ciążącej na nim odpowiedzialności. Steven pociesza go mówiąc, że to właśnie Shepardowi udało się zjednoczyć całą Galaktykę.

Przed szturmem na Kanał Shepard może również porozmawiać z Cortezem przez hologram. Komandor wyraża ulgę, widząc, że Stevenowi nic się nie stało, na co ten odpowiada: "Nie był to mój najlepszy moment w karierze pilota, ale będę na ciebie czekać, gdy skończy się walka."

Moim zdaniem Steve to postać, która może nie zapada w pamięć na długi czas, ale swoim zachowaniem oraz wartościami pokazuje, że nawet w Mass Effect występuje zwykła osoba, mająca bardzo wiele wspólnego z naszym realnym światem. Cortez przede wszystkim zawsze jest gotów wysłuchać tego, co ma do powodzenia Shepard, nie kwestionując jego/jej rozkazów.

A jego sprzeczka pomiędzy Jamesem, co jest lepsze: Kodiak, czy Młot nadal bawi wielu graczy.

Porucznik nie jest biotykiem jak choćby Kaidan albo nie walczy tak dobrze jak Thane, a nawet nie strzela tak jak Garrus, jednak mimo to swoim spokojem nie raz pomógł Shepard/owi w pokonaniu Żniwiarzy.


I kiedy znów ktoś powie, że Steve, to (tak samo jak wspomniany już Kaidan) nudny facet, niech przeczyta sobie moją analizę, a może zmieni zdanie.



1. W momencie premiery 3. części gry Cortez był pierwszym mężczyzną w uniwersum Mass Effect przedstawionym jako zdeklarowany gej. Nie jest to jednak pierwszy taki mężczyzna w uniwersum – w powieści "Mass Effect: Podniesienie" Kahlee Sanders między słowami dała do zrozumienia, że Hendel Mitra, szef ochrony Akademii Grissoma, woli mężczyzn.

2. Głosu postaci użyczył Matthew del Negro

3. Według Dusty'ego Evermana, wczesne projekty Corteza sugerowały dla niego jaśniejszy odcień skóry, dlatego wiele z jego scen było ciemno oświetlonych. Dlatego brak czasu nie pozwolił ostatecznie uniknąć tego problemu.

------------------------------------------------------

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro