Rozdział V
Brad POV
Patrzyłem jak Mia z płaczem wybiega z uczelni, pod którą stałem z chłopakami. Nie cierpiałem kiedy ona płakała.
- Stary, lecisz na nią od 3 lat. Idź do niej. - powiedział Nicolas.
Nieuważnie pokiwałem głową i poszedłem za dziewczyną.
Znalazłem ją płaczącą, jak siedziała na ławce w parku. Podszedłem do niej po cichu i szedłem z tyłu, tak że mnie nie zauważyła. Usiadłem obok niej. Mia podniosła na mnie zapłakane oczy i chciała odejść, ale w ostatniej chwili złapałem ją za nadgarstek. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, a ja bez słowa pociągnąłem ją na swoje kolana i przytuliłem ją. Dziewczyna na początku była zdziwiona, ale po chwili przytuliła się do mnie.
- Co się stało? - spytałem kiedy Mia już się trochę uspokoiła.
- Britany się stała. - odparła cicho.
- Co zrobiła?
- Dzięki królowej, szkoła znalazła temat do śmiechu.
- Nie wiedziałem.
- Ja już muszę iść. - chciała się ześlizgnąć z moich kolan, ale ja złapałem ją i nie pozwoliłem się podnieść.
- Dlaczego?
- Jeżeli nie chcę, żeby Britany uczepiła się mnie jeszcze bardziej, to nie mogę gadać ani z tobą ani z Nicolasem.
- Ani z resztą drużyny? - pokiwała głową - Nie uważasz, że to bez sensu? - spojrzała na mnie zdziwiona - Jak myślisz, kto ma większe wpływy w szkole: my czy Britany.
- Nie myślałam.
- I co, to że nie możesz ze mną gadać tak cię zraniło? - prychnęła.
- Chciałbyś Brad. - siedzieliśmy chwilę w ciszy - Mam pytanie... Czemu to robisz?
- Nie rozumiem.
- W liceum to ty byłeś na dzisiejszym miejscu Britany.
- Wiem Mia... Przepraszam cię za tamto. - spuściłem wzrok - Wybaczysz? - spojrzałem na nią błagalnym wzrokiem.
- Nie wiem Brad... Ale Nico ci zaufał, więc chyba też mogę... Ale tylko jedną szansę - uśmiechnąłem się szeroko.
- Kumple? - Mia uśmiechnęła się delikatnie.
- Okej.
Dziewczyna jakby dopiero teraz zorientowała się, że cały ten czas siedziała na moich kolanach. Szybko się podniosła i stanęła obok.
- Ja już idę. - powiedziała cicho.
- Odprowadzić cię?
- Jak chcesz - powiedziała cicho.
- Żaden problem.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę domu Mii.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro