Rozdział IX
Po filmie
- Nie ważne ile razy to oglądam to zawsze się śmieje. - powiedziałam wynosząc miskę po popcornie.
- Tak... Uwielbiam ten film - odparła siadając na krześle w kuchni - A teraz... Opowiedz jak to się stało, że się w nim zakochałaś i jak go poznałaś.
- Okej, ale najpierw... powiedz co jest między tobą a Nico. - poprosiłam, z uśmiechem, a jej policzki się zaróżowiły - O Jeez! Ty się w nim zakochałaś!
- No, tak jakby... - pisnęłam - A teraz wróćmy do ciebie i Brada.
- O co ci chodzi? - jęknęłam.
- Jak go poznałaś?
- Poznałam czy jak go pierwszy raz zobaczyłam?
- To i to.
- Okej... Po raz pierwszy spotkałam go w barze, a poznałam w liceum.
- Okej, liczyłam na więcej szczegółów, ale niech ci będzie.
- To co chcesz teraz robić?
Natasza miała odpowiedzieć, ale przerwał jej mój telefon. Przeprosiłam przyjaciółkę i wyszłam z kuchni, po czym odebrałam połączenie.
- Tak?
- Mia? - usłyszałam głos Brada - Hej, chciałabyś jutro gdzieś wyjść?
- Cześć, a gdzie?
- Spotkamy się w parku? Jutro w szkole możemy ustalić o której, co ty na to?
- A gdzie pójdziemy?
- Niespodzianka.
- Nie lubię niespodzianek. - jęknęłam, a Brad się roześmiał.
- To co, umówieni?
- Okej. To do jutra?
- Do jutra. - pożegnał się, a ja się rozłączyłam.
- Kto to był? - spytała Natasza wychodząc z kuchni.
- Brad, a co?
- Tak pytam.
- Czemu się tak uśmiechasz? - Na serio. Uśmiechała się jak idiotka.
- Och, nie ważne.
- Okeej, to co robimy?
- Nie wiem... Możemy coś oglądnąć, pogadać, wyjść na imprezę... - przy tym ostatnim popatrzyła na mnie błagalnie, a ja pokręciłam głową - Czemu? - spytała smutno.
- Nie lubię imprez, dlatego na nie nie chodzę, może być?
- Ugh, okej. To co robimy?
- Pizza i oglądanie wszystkich części... - zamyśliłam się - hobbita i władcy pierścieni?
- Pewnie!
- Dobra, ja zamawiam, a ty włączasz.
- Okej.
Seans skończyłyśmy około 4 nad ranem.
- Ja już nie idę spać - powiedziałam do przyjaciółki.
- Ja już nie usnę. To może pogadamy?
- Czemu nie, a o czym?
- Co jest między tobą a Bradem?
- Czemu tak bardzo chcesz o tym gadać? - zapytałam z westchnieniem.
- Bo jestem twoją przyjaciółką? I nie odwracaj kota ogonem pogroziła mi palcem, przez co zachichotałam.
- Zaprosił mnie dzisiaj na spotkanie, więc mam nadzieję, że się dowiem.
- Okej, ale później masz mi wszystko opowiedzieć.
- Okej.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro