Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział II

Właśnie siłowałam się z moją szafką. Uderzyłam w drzwiczki pięścią.

- Cholera - fuknęłam.

- Pomóc? - usłyszałam znajomy, jedwabisty głos i odwróciłam się na pięcie.

- Wiesz co? Chyba wolałabym pomoc skończonego idioty, chociaż... nie. Właśnie mi ją zaproponowałeś. - syknęłam jadowicie, a on podniósł brew.

- Dalej się gniewasz?

- Cholera, Peterson! Przez 3 lata liceum byłam pośmiewiskiem! - powiedziałam odrobinę za głośno - A zgadnij jaki idiota zaczął o mnie gadać? - spytałam, a moje słowa ociekały jadem.

- Czy ty próbujesz mnie obrazić? - uśmiechnęłam się złośliwie, a on zrobił krok w moją stronę - Nie wiesz z kim zadarłaś. - powiedział szeptem, sprawiając że wybuchłam śmiechem, co go zirytowało.

- Ze skończonym dupkiem? - zrobiłam dramatyczną pauzę - Wybacz skarbie, ale nie obawiam się twoich docinek. Już mnie to nie obchodzi. - już miałam dość tej szafki więc wyminęłam chłopaka, ale kiedy chciałam odejść, Brad złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Odchyliłam się do tyłu żeby zwiększyć dystans między nami. Chłopak zaśmiał się cicho - Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo. - powiedział to takim tonem, że nie byłam pewną czy to groźba, czy coś zupełnie innego. Mia ogarnij się! Przeczytałaś za dużo romansideł z półki mamy.

- Odczep się. - warknęłam i wyrwałam dłoń z jego uścisku.

Odchodząc słyszałam jego śmiech i zauważyłam, że wokół nas zebrała się całkiem spora grupka ludzi. Czyli zadarłam z królem? Super początek szkoły Mia. Gratulacje.

Brad POV

- Stary, pasujecie do siebie.

- O co ci chodzi, Nico.

- Wiesz... Nie każda laska ma odwagę zadrzeć z kapitanem drużyny piłkarskiej.

- Nie wie, że nim jestem. - prychnąłem.

- To co. Większość dziewczyn w tej uczelni to puste plastiki, bez zdania.

- Wiem, ale uwierz mi, że po liceum nie ma szans na przyjaźń. Jestem jej wrogiem.

- To się wkopałeś. - potarłem dłonią czoło i westchnąłem.

- Nawet nie wiesz jak bardzo.

Mia POV

Usiadłam w jednej z ostatnich ławek przy oknie i czekałam na nauczyciela od matematyki.

- Wolne? - usłyszałam dziewczęcy głos.

Spojrzałam na nią. Miała rude, kręcone włosy, duże, zielone oczy, jasną cerę i dużo piegów. Na nosie miała czarne kujonki.

- Jasne. Jestem Mia. - odparłam ściągając torbę z krzesła.

- Natasza. - opadła na krzesło obok i zmarszczyła brwi - Ta Mia?- jęknęłam i uderzyłam się otwartą dłonią w czoło.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro