Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.Dasz mi buzi i po sprawie 😉

- Hej? Nie zjesz kolacji? - do mojego pokoju weszła mama.

Był wieczór, a ja niedawno wróciłem od Newta.

- Nic już nie zmieszczę. - powiedziałem z ciężkim westchnieniem.

Zjadłem tyle babeczek, że robi mi się niedobrze na samą myśl o jedzeniu.

- No tak. Sarah zawsze cię tuczyła. - zaśmiała się mama.

Domyśliłem się, że Sarah to imię matki Newta.

- Spytałem Newta o tę sprawę. - spuściłem wzrok na swoje dłonie i zacząłem bawić się palcami - Nie chciał mi nic powiedzieć. Znaczy...powiedział, że powie później. - sprostowałem.

- Daj mu czas. To dla niego bardzo trudny temat. - upomniała łagodnie mama.

- Ale ja nic z tego nie rozumiem. - pokręciłem bezradnie głową.

- Zrozumiesz gdy już będzie gotowy aby wszystko ci wyjaśnić. A teraz dobranoc, synku. Miłych snów. - pożegnała się czule i wyszła z pokoju.

Westchnąłem cicho i położyłem się na miękkiej pościeli. Zamknąłem oczy, ale po dwugodzinnym wierceniu się i przewracaniu z boku na bok, stwierdziłem, że nie zasnę.

Czułem pustkę. Czułem, że czegoś mi brakuję, ale nie wiedziałem co to takiego.

W szpitalu spałem bez przeszkód, więc dlaczego tutaj nie mogę?
Czy to ten pokój? Czego w nim brakuję?

Starałem się nie myśleć o pustce, tłumacząc to tym, że po prostu przyzwyczaiłem się do obecności pielęgniarek i lekarzy.

Mój telefon zawibrował, powiadamiając o nowej wiadomości.

Zgarnąłem go ze stolika. Spojrzałem na godzinę. Była 10:56 pm.

Od Newt
Też nie możesz spać?;(

Przewróciłem oczami.

Skąd on wie, że nie mogę spać? Aż tak bardzo mnie zna?

Do Newt
Czy ty masz jakiś podgląd do mojego pokoju czy jak?

Od Newt
Pewnie! 😏 Podglądam cię jak się przebierasz! 😏 Masz fajny tyłek 😘
A tak na serio...nie wiem jak, ale po prostu czułem, że nie śpisz;):*

Zaśmiałem się cicho. Zaczynałem go coraz bardziej lubić jako przyjaciela. Był zabawny. Sprawiał, że się uśmiechałem. Wkurzał mnie czasami i to bardzo, ale chyba tak właśnie działa przyjaźń. Nie jest idealna.

Do Newt
Zamknij się i idź spać, Newt! Jutro masz szkołę z tego co wiem.

Od Newt
Daj spokój:( Nie przypominaj mi:( Pierwszy raz tam idę od twojego wypadku. Ciesz się, że masz amnezję i narazie nie musisz tam chodzić. To istne Piekło 😈

Po raz kolejny zaśmiałem się cicho do siebie.

Do Newt
Serio idź spać, bo jutro nie wstaniesz. I nie będzie tak źle. To tylko parę lekcji.

Od Newt
Będzie źle, bo ciebie tam nie będzie;( *smutek*

Przewróciłem oczami. Już miałem odpisać, lecz dostałem kolejną wiadomość.

Od Newt
Ej...a dostanę buzi na dobranoc? 😀

Do Newt
Hahahha nie

Od Newt
Cieszę się, że cię rozbawiłem, Tommy! 😡

Do Newt
Dostałeś już dziś buzi.

Od Newt
Niby kiedy?!

Do Newt
Gdy pocałowałeś mnie w policzek. I ciesz się, że ci nie przywaliłem:)

Od Newt
Nie mógłbyś mnie uderzyć:*

Do Newt
Fakt...dzieci się nie bije:D

Od Newt
Ile razy mam mówić? Ja nie wyglądam jak dziecko! 😡

Do Newt
Obejrzałeś już dobranockę, słoneczko? 😂

Od Newt
Poczekaj! Zobaczymy kto będzie się śmiał jak cię jutro dorwę, słodziaku! 😈😏

Wybuchłem śmiechem, ale zaraz opanowałem się, nie chcąc obudzić przypadkiem rodziców.

Do Newt
O nie! Co ja teraz zrobię?! 😱

Chyba zaraziłem się od Newta stawianiem tych głupich buziek!

Od Newt
Dasz mi buzi i po sprawie 😉

Do Newt
:* masz, ciesz się i idź spać!

Od Newt
Omg! 😍 omg omg omg omg tak! 😍😍😍 umieram! Jak się oddycha?! ❤❤❤

Twarz bolała mnie już od ciągłego uśmiechania.

Do Newt
Wezwać ci karetkę?

Od Newt
Nie, nie trzeba...to tylko tymczasowy zawał...nic takiego:* Branoc, słodziaku:* Śnij o mnie:* ❤

Do Newt
Dobranoc, Newtie:)

Z uśmiechem odłożyłem telefon na stolik i wtuliłem się w poduszkę. Nadal odczuwałem pustkę, ale nie mogłem nic na to poradzić, więc zamknąłem oczy i modliłem się o sen.

* * *

"Jak jeszcze raz go tutaj zobaczę to zabiję was obydwu!"

Zerwałem się do siadu. Poranne słońce zaświeciło mi w twarz i musiałem przymknąć powieki.

Serce biło mi jak oszalałe. Ze wszystkich sił starałem sobie przypomnieć sen, ale jedyne co zapamiętałem to te słowa, wypowiedziane z czystą nienawiścią. Głos był męski, lecz nie rozpoznawałem właściciela. To ani Newt, ani mój tata.

Więc kto?

A może to nie wspomnienie? Może to tylko głupi sen? To pewnie nic nie znaczy, a ja niepotrzebnie panikuję.

Upadłem z powrotem na łóżko i spojrzałem w bok na stolik.

Zastanawiałem się przez chwilę, ale w końcu sięgnąłem po czarny zeszyt. Otworzyłem go na drugim wpisie.

14.05.2015r. Poniedziałek 9:13 pm

Miałem dziś powiedzieć Newtiemu, że go kocham, ale nie miałem odwagi.
Martwię się o niego. Wczoraj znów zauważyłem na jego rękach ślady po cięciu. To napewno przez jego pieprzonego ojca! Ja nie wiem czemu się tak na mnie uwziął! Co ja mu zrobiłem? Jeśli tak bardzo mnie nienawidzi to niech wyżywa się na mnie, a Newtiego niech zostawi w spokoju! Mam dość! Nie chcę aby Newtie cierpiał! Chcę go przytulić, ochronić, być przy nim, chcę sprawić aby się uśmiechał i już nigdy więcej nie robił sobie krzywdy.
Chyba poproszę mamę aby zainterweniowała w tej sprawie, bo jeśli tak dalej pójdzie to ON sprawi, że Newtie wcale nie będzie mógł się ze mną przyjaźnić, a tego bym nie przeżył.

- Thomas?! Śpisz? - usłyszałem wołanie mamy z dołu.

Odchrząknąłem, ponieważ po przeczytaniu tego wpisu w moim gardle utworzyła się wielka gula.

- Nie! Już idę! - odkrzyknąłem.

Zerwałem się z łóżka i ruszyłem na dół. Po drodze cały czas myślałem o wpisie z pamiętnika.

Czy ojciec Newta zakazał mu się ze mną spotykać? Ale dlaczego? Co zrobiła mama? Gdzie jest ojciec blondyna? Czemu nikt o nim nie mówi? Czy Newt naprawdę się ciął? Czy zrobiłem coś aby tego nie robił? Czy go powstrzymałem?

- Thomas? Wszystko okej? - na korytarzu zatrzymał mnie Newt - Przechodzisz koło mnie tak jakbyś mnie nie widział. - wyjaśnił.

- Zamyśliłem się. Em...nie jesteś w szkole? - zdziwiłem się.

- Właśnie tam idę. Wpadłem życzyć ci miłego dnia. - powiedział z uśmiechem.

- To miłe. Dzięki. - odrzekłem.

Chciałem spytać go o ojca, ale jeśli ma później chodzić smutny to nie ma mowy, że coś o tym napomknę.

- To...- zaczął cicho Newt - Idę. I tak nie mam co liczyć na chociażby przytulenie, więc będę się zbierał. Mam nadzieję, że się dziś zobaczymy i...- urwał, ponieważ objąłem go rękoma i przytuliłem krótko.

- Miłego dnia. - wyszeptałem gdy odsunąłem się od niego.

- Nie wiem czemu stałeś się taki słodki, ale podoba mi się to i nie będę narzekał. - stwierdził z uśmiechem, po czym posłał mi całusa w powietrzu i wyszedł z domu.

Uśmiechnąłem się sam do siebie, lecz nagle spoważniałem. Zdałem sobie sprawę, że pustka nadal we mnie jest, ale przed chwilą zniknęła. Dokładnie w momencie kiedy przytuliłem Newta.

NOTKA OD AUTORA
Jak myślicie? Gdzie jest ojciec Newta? I czemu nienawidzi Thomasa? Przypominam, że nie dlatego iż są gejami, bo jak wiecie z wpisów jeszcze nimi wtedy nie byli...znaczy byli ale nie byli razem...ehhh ta polszczyzna 😂😂😂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro