☔ jfk ☔
- Nie wierzę, że to ty! – roześmiała się Pauline, gdy zobaczyła siedzącego na plastikowym krzesełku, Harry’ego. – Przecież…
Pauline była w lekkim szoku; po zdjęciu, które znalazła w walizce spodziewała się faceta z dzieckiem na rękach, który przeprosi ją za swojego roztrzepanego syna, ale znów, to w sumie nie miałoby rąk i nóg, jednak… Za Pauline przemawiała jej osławiona kobieca logika, która, jak widać, w tym przypadku ją zawiodła.
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko do Harry’ego, czując się, jakby go znała od zawsze – chociaż to wyrażenie sprawia wrażenie wyświechtanego, w tamtej chwili pasowało idealnie; Pauline, dzięki listom którym się wymieniali, naprawdę poznała Harry’ego– a przynajmniej taką miała nadzieję.
Teraz, gdy stali twarzą w twarz - on delikatnie onieśmielony, z wzrokiem wbitym w posadzkę, ubrany w lekko podarte jeansy i biały podkoszulek; ona z wysoko uniesionym podbródkiem i starannie dobranym strojem - każdy postronny mógł bez problemu dostrzec przepaść, jaka dzieliła światy Pauline i Harry’ego; przepaść, która zdawała się być nie do przejścia, jednak panna Monk zaczynała dostrzegać małe światło po drugiej stronie metaforycznego kanionu.
- Miło mi cię poznać, tak w sumie, no wiesz. Oficjalnie – wykrztusił w końcu Harry, wyciągając w stronę Pauline smukłą dłoń.
Pauline zaczęła się zastanawiać, co powinna zrobić; z jednej strony, jej uparta i – ujmijmy to elegancko – nieco snobistyczna strona charakteru podpowiadała, by dziewczyna skinęła głową, podziękowała chłodno za fatygę i odeszła, stukając obcasami w podłogę; z drugiej strony, Pauline chciała poczuć się jak zwykła dziewczyna – którą oczywiście nie była – i po prostu przytulić Harry’ego, który wyglądał na zagubionego i całkowicie skołowanego.
- Ciebie też, Harry. Jak się czuła Elizabeth? – Pauline skinęła głową w stronę walizki. Styles zachichotał i podrapał się po głowie.
- Uhm, wydaje się, że świetnie. Mało jadła, ale tak poza tym, to okej. A… Euzebiusz?
- Dopiero wymyśliłeś to imię, prawda?
- Cóż...
a/n
cześć wam, to już przedostatnia część Already Home; jeśli komuś się podoba i byłby ciekawy dalszych przeżyć - i listów - Pauline i Harry'ego, dajcie znać - tutaj albo na Ask.Fm albo na tamblerze, wszystko jedno
życzę miłego dnia.
ps. w powiązanych mediach link do mini-trailera opowiadania
x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro