Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☔ jfk ☔

- Nie wierzę, że to ty! – roześmiała się Pauline, gdy zobaczyła siedzącego na plastikowym krzesełku, Harry’ego. – Przecież…

Pauline była w lekkim szoku; po zdjęciu, które znalazła w walizce spodziewała się faceta z dzieckiem na rękach, który przeprosi ją za swojego roztrzepanego syna, ale znów, to w  sumie nie miałoby rąk i nóg, jednak… Za Pauline przemawiała jej osławiona kobieca logika, która, jak widać, w tym przypadku ją zawiodła.

Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko do Harry’ego, czując się, jakby go znała od zawsze – chociaż to wyrażenie sprawia wrażenie wyświechtanego, w tamtej chwili pasowało idealnie; Pauline, dzięki listom którym się wymieniali, naprawdę poznała Harry’ego– a przynajmniej taką miała nadzieję.

Teraz, gdy stali twarzą w twarz - on delikatnie onieśmielony, z wzrokiem wbitym w posadzkę, ubrany w lekko podarte jeansy i biały podkoszulek; ona z wysoko uniesionym podbródkiem i starannie dobranym strojem - każdy postronny mógł bez problemu dostrzec przepaść, jaka dzieliła światy Pauline i Harry’ego; przepaść, która zdawała się być nie do przejścia, jednak panna Monk zaczynała dostrzegać małe światło po drugiej stronie metaforycznego kanionu.

- Miło mi cię poznać, tak w sumie, no wiesz. Oficjalnie – wykrztusił w końcu Harry, wyciągając w stronę Pauline smukłą dłoń.

Pauline zaczęła się zastanawiać, co powinna zrobić; z jednej strony, jej uparta i – ujmijmy to elegancko – nieco snobistyczna strona charakteru podpowiadała, by dziewczyna skinęła głową, podziękowała chłodno za fatygę i odeszła, stukając obcasami w podłogę; z drugiej strony, Pauline chciała poczuć się jak zwykła dziewczyna – którą oczywiście nie była – i po prostu przytulić Harry’ego, który wyglądał na zagubionego i całkowicie skołowanego.

- Ciebie też, Harry. Jak się czuła Elizabeth? – Pauline skinęła głową w stronę walizki. Styles zachichotał i podrapał się po głowie.

- Uhm, wydaje się, że świetnie. Mało jadła, ale tak poza tym, to okej. A… Euzebiusz?

- Dopiero wymyśliłeś to imię, prawda?

- Cóż...

a/n

cześć wam, to już przedostatnia część Already Home; jeśli komuś się podoba i byłby ciekawy dalszych przeżyć - i listów - Pauline i Harry'ego, dajcie znać - tutaj albo na Ask.Fm albo na tamblerze, wszystko jedno

życzę miłego dnia.

ps. w powiązanych mediach link do mini-trailera opowiadania

x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro