Alone. Ciąg Dalszy.
Odkąd poznałam Mike'a może życie bardzo się zmieniło. Zamieszkałam u niego, i wreszcie doznałam olśnienia, że chłopak mnie wykorzystywał. Uciekłam z jego mieszkania i wróciłam do domu.
Na tym zakończyłam naszą opowieść. Ale czy rzeczywiście było długo i szczęśliwe, bo przejrzałam na oczy i się nawrociłam?
Nie.
Była ciężka droga do domu (fizycznie też). Możliwe że spodziewaliście tego, że wszyscy mi wybaczą po jednym pstryknięciu palców, i tak - znowu was zawiodłam.
Nie była to prosta rzecz. Dla niektórych jestem znowu tą samą Bellą co kiedyś, kochająca naukę dobrą dziewczyną ze szlachetnym sercem, jednak osoby które najmocniej skrzywdziłam nadal mają duże rany w sercu.
Na samym początku zajęłam się rodziną, myślałam że wyrzucą mnie za drzwi, jednak było inaczej: moja mama płakała, tata nie puszczał mnie z objęć, jedynie Carole (moja siostra) nie cieszyła się tak bardzo, ale po podarowaniu jej dużej czekolady oddała mi wreszcie mój pokój.
Z przyjaciółmi może i był większy problem, ale ostatecznie mi wybaczyli. Jednak wiedziałam że nie pójdzie dobrze z Drakem - moim byłym.
Wiedziałam, że on może mi nie wybaczyć, gdyż brutalnie zerwałam z nim przez SMS-a. Oczywiście nawet nie otworzył mi drzwi, więc wróciłam następnego dnia z listem który wsunełam pod drzwi.
"Po pierwsze, nie wyrzucaj tego listu proszę. Nie mam z tobą kontaktu, gdyż zablokowałeś mój numer a z domowego nie mam zamiaru się odbijać. Nie otwierasz mi drzwi od domu, unikasz mnie w szkole - jakbym była przezroczysta. Ale rozumiem to. Zostawię cię w spokoju, gdy powiem to najważniejsze słowo: Przepraszam.
Zachowałam się jak ostatnia idiotka rzucając ciebie i raniąc twoje serce. Mam nadzieję że wybaczysz mi, a jak zechcesz to zniknę z twojego życia... Jeśli jednak przyjmiesz przeprosiny, to uwierz mi, będę
najszczęśliwszą osobą na tym świecie.
Bella "
Możecie myśleć sobie co chcecie, ale pisałam to z całego mojego serca.
Gdy byłam już w połowie drogi, usłyszałam jak ktoś woła moje imię. To był Drake. Podbiegł do mnie i nawet nie zdążyłam dobrze na niego spojrzeć, a już mnie pocałował. I co, myślicie że to już koniec? Że żyłam długo i szczęśliwie? Heh, nie, znowu was zawiodłam. Od momentu gdy porzuciłam swojego byłego chłopaka Mike'a, czuję ciągle że ktoś mnie obserwuje...
××××××××××××××××××××××××××××××××
Hej!
Obiecywałam wam że będzie zakończenie, więc jest. Dziękuję za 5 ⭐! Wiem że krótko wyszło, ale nie miałam za bardzo weny... Mam nadzieję że się spodobało, i czekajcie na nową serię! 😉 Jeżeli są literówki to przepraszam 😕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro