6. Niewygodne pytania
- J-jak to? Max kto cię torturował? - Harry od razu zasypał chłopaka gradem pytań.
- Harry - Max próbował uspokoić Harry'ego - To nic takiego.
- Mylisz się, to nie jest nic takiego. Ktoś cię torturował - warknął.
- Można powiedzieć, że przywykłem - mruknął.
- Jak to przywykłeś ? - tym razem pytanie zadała pani Pomfrey - Znaczy, że coś takiego jest u ciebie na porządku dziennym?
- Raczej nocnym - poprawił ją młody Dumbledore.
- Nie rozumiem - mruknęła.
- Ja czuję gdy ON torturuje ludzi - powiedział chłopak bardzo cicho.
- On? - zapytała matrona.
- Voldemort - powiedział Harry, a Poppy wciągnęła głośno powietrze - Ale jak to możliwe?
- Połączenie.
- Ja również mam połączenie z Voldemortem, a mimo to nie odczuwam tortur - powiedział.
- Być może moje połączenie z nim jest silniejsze bo jest moim ojcem? Albo robi to naumyślnie, aby mnie nastraszyć i przekonać do powrotu.
- Mówiłeś, że to zdarzało się często, ale pierwszy raz jesteś w takim stanie - mruknął starszy chłopiec.
- Tym razem było inaczej...On nie torturował śmierciożerców tylko...moją matkę. Ja nie znałem jej, ale tak bardzo chciałem jej pomóc, a nie mogłem. Mogłem tylko stać i się przyglądać - powiedział roztrzęsiony Max.
- Och, kochanie. Tak bardzo mi przykro - powiedział Potter i przytulił wątłe ciało syna Voldemorta -Musiało cię piekielnie boleć, sam pamiętam jak byłem pod działaniem Cruciatusa, jak udało ci się to wytrzymać? - zapytał.
- Nie boli tak samo jak rzeczywiste klątwy, bo w końcu tak naprawdę ich na mnie nie rzuca - wytłumaczył.
- Dziecko, powinieneś powiedzieć o tym komuś wcześniej - powiedziała Pomfrey - Być może są to klątwy, które rzuca tylko w snach, bądź wizjach, lecz ich skutek wciąż może wywołać uszczerbki na mózgu, a nawet chorobę psychiczną - wytłumaczyła.
- Przepraszam? - bardziej zapytał Maximus.
- Maxiu nie przepraszaj, po prostu musisz zacząć bardziej dbać o swoje bezpieczeństwo - powiedział Harry ponownie przytulając do siebie drugiego nastolatka.
- Zawiadomię o tym profesora Dumbledore'a - powiedziała kobieta.
- Nie ma takiej potrzeby - powiedział dziedzic Czarnego Pana.
- Max, jest twoim dziadkiem, ma prawo wiedzieć, a do tego może pomóc - powiedział.
Maximus westchnął i bardziej wtulił się w ciepłe ciało Pottera.
- Niech będzie - mruknął.
Autorka: Niedługo pojawi się ff o zaginionym bracie Draco Malfoy'a i w związku z tym mam do was pytanie, ponieważ mam dwie opcje tego ficka, chcę byście wybrali tą, która podoba wam się bardziej:
1. To Harry okazuje się bratem Draco.
2. Wprowadzę zupełnie nową postać, która okaże się bratem Malfoy'a i wtedy wprowadzę również wątek Drarry.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro