5. Skrzydło Szpitalne
Następnego dnia Max'a potwornie bolała głowa, jednak ignorował to - w końcu nie miał, aż takiej paranoji, aby panikować od zwykłego bólu głowy - w odróżnieniu od Harry'ego, który od samego rana próbował zaciągnąć chłopaka do Skrzydła Szpitalnego. Oczywiście Max zapierał się rękami i nogami i przysięgał, że nic mu nie jest, choć tak naprawdę nie czuł się najlepiej.
Chłopcy siedzieli razem na Obronie Przed Czarną Magią - prowadzonej w tym roku przez Severusa Snape'a - a kiedy Max poraz kolejny syknął z bólu, Harry nie wytrzymał i wstał z ławki prowadząc Max'a do wyjścia.
- Panie Potter, można wiedzieć, gdzie pan się wybiera wraz z panem Dumbledore? - zapytał Snape.
- Zabieram Max'a do Skrzydła Szpitalnego, od rana boli go głowa - Harry nie czekając na odpowiedź, po prostu wyszedł z Max'em z sali.
- Miło, że uratowałeś mnie z tej straszliwie nudnej lekcji, ale wybacz, bo ja nie mam najmniejszej ochoty na odwiedziny w Skrzydle Szpitalnym - powiedział Max.
- Wiem - powiedział Potter, po czym bez ostrzeżenia przerzucił sobie Max'a przez ramię, na co ten pisnął.
- Chyba sobie żartujesz?! To porwanie! Odstaw mnie na ziemię! - krzyczał Max.
- Spokojnie, sam mówiłeś, że to tylko ból głowy, a więc Pomfrey pewnie da ci jakieś lekarstwo i zostawi w spokoju.
Max westchnął cierpiętniczo, choć tak naprawdę z jednej strony cieszył się, że jego chłopak tak bardzo się nim przejmował i troszczył o niego. Nagle chłopak poczuł pod sobą wygodny materac - to Harry posadził go na jednym z łóżek w Skrzydle Szpitalnym.
- Panie Potter, panie Dumbledore, co panów tu sprowadza? - zapytała pielęgniarka.
Harry spojrzał na swojego chłopaka.
- Ehh, boli mnie głowa, ale to naprawdę nic takiego - powiedział Max.
- Nonsens, zaraz cię zbadamy, połóż się - nakazała Pomfrey.
Harry popchnął chłopaka lekko, aby ten opadł na poduszki. Pielęgniarka od razu zaczęła rzucać proste zaklęcia diagnozyjne, ale po chwili zamarła.
- Pani Pomfrey? - zapytał Harry - O co chodzi? Coś nie tak? Ten ból głowy... - nie dokończył, ponieważ przerwała mu kobieta.
- Z jego głową jest wszystko dobrze, ale...
- Ale? - zapytał Potter.
- Panie Dumbledore - zwróciła się tym razem do Max'a - Czy zdaje pan sobie sprawę, że pana ciało wykazuje po sobie pozostałości po klątwie Cruciatus?
Jak wam się podoba nowa okładka? Dziękuję za nią RiddikulusHP.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro