Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18 Maruda

- Zaaaayn! - zawołał Niall a ja westchnąłem cicho i odłożyłem ścierkę którą przed chwilą wycierałem naczynia. Harmony spojrzała na mnie z podłogi na której siedziała.

- Tatuś cię chyba wołał - powiedziała wracając do zabawy figurkami Smerfów.

- No co ty - pochyliłem się i cmoknąłem ją w czółko - Czekaj tu grzecznie.

Poszedłem na górę do sypialni. Niall leżał na boku na łóżku a ja uśmiechnąłem się widząc jego duży brzuszek.

- Tak maluszku? - spytałem kucając przy łóżku. Odgarnąłem mu włosy z czoła.

- Jestem dwa razy większy a ty i tak nazywasz mnie maluszkiem? Co za kłamca z ciebie - prychnął. Powstrzymałem się od westchnienia bo to go strasznie wkurzało - Jestem taki gruby - wcisnął twarz w poduszkę.

- Jesteś przepiękny - powiedziałem całując go w czółko. Potem złożyłem całus na jego brzuszku. Kochałem jak leżał bez koszulki - Po co mnie wołałeś?

- Twoje dziecko kopie - wymamrotał spoglądając na swój brzuch. Uśmiechnąłem się delikatnie i położyłem dłoń na jego brzuszku.

- Nasza dziecko.

- To wszystko twoja wina. Boją mnie stopy, plecy i..

Zatkałem mu usta pocałunkiem. Jestem w stanie wytrzymać dużo, ale jak czasami Niall się rozgada.. od kiedy jego hormony szaleją, ja jestem bliski stracenia zmysłów.

- Przepraszam - wymamrotał w moje wargi - Im bliżej do narodzin tego małego potworka, tym bardziej marudny jestem.. - mruknął.

- Nie nazywaj go potworkiem. To nasze dziecko - powiedziałem kładąc się obok niego - Jak się urodzi, odpoczniesz.

- Jasne. Wyśpię się na przykład, pomiędzy wstawaniem w nocy na zmienie pieluchy czy coś..

- Ja się tym zajmę - gładziłem go po brzuszku i poczułem jak kopie. Uśmiechnąłem się szeroko - Jak ją, jego nazwiemy?

- Wymyśl. To ty wymyśliłeś Harmony - mruknął wpatrując się w swój brzuch. 8 miesiąc to nie przelewki - Tatuaż mi się rozciągnął - westchnął a ja uśmiechnąłem się lekko.

- Lenina? Albo Blair albo..

- Lenina brzmi super - uśmiechnął się delikatnie - Zayn? Wiem, że nie chciałeś znać płci ale to jest dziewczynka.

- Skąd to wiesz? Byłem z tobą na każdym USG.

- To takie.. przeczucie. Takie rzeczy się czuje - przesunął dłonią po brzuchu - I ja wiem, że to będzie dziewczynka. Malutka Lenina Malik.

Uśmiechnąlem się i złączyłem nasze wargi.

- Kocham cię - wyszeptałem przez pocałunek.

- Ja ciebie też - wymruczał i przysunął się do mnie. Chciałem mieć go jeszcze bliżej ale przeszkadzał nam jego brzuch. Westchnął cicho niezadowolony - Da się to jakoś odpiąć? - spytał zerkając na swój brzuszek. Zaśmiałem się.

- Nie skarbie. Ale jeszcze miesiąc. Miesiąc i poznamy malutką Leninę.

- Jeszcze tylko miesiąc męczarni - wymamrotal a ja wywróciłem oczami. Mała maruda.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro