Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15 Powrót do przyszłości

Przewróciłem się na drugi bok i niechętnie rozchyliłem powieki.

- Niall? - wymruczałem. Zobaczyłem, że nie ma go obok. Otworzyłem szeroko oczy widząc, że to nie jest sypialnia w naszym mieszkaniu. Usiadłem i rozejrzałem się. Nasz dom. Wstałem szybko i zbiegłem na dół. Spojrzałem na kalendarz i zakryłem dłońmi usta - Pieprzony 2015 - wyszeptałem wpatrując się w kalendarz - Wróciłem.

Zignorowałem kaca, zignorowałem właściwie wszystko. Nawet to, że mój sen jak dla mnie trwał prawie cztery lata. Złapałem kluczyki od samochodu i wybiegłem z domu. Kupiłem kwiaty, pojechałem do hotelu. Wymusiłem na recepcjonistce zdradzenie mi w którym pokoju jest Niall Malik. Zapukałem do drzwi pokoju 14 i opadłem na kolana. Niall otworzył drzwi i spojrzał na mnie zdziwiony. Zaraz potem musiał sobie przypomnieć, że mnie nienawidzi.

- Czego chcesz? - mruknął. Wyciągnąłem w jego kierunku bukiet z kwiatami. Spojrzał na nie niechętnie - Myślisz, że kwiaty..

- Wiem, że kwiaty to jedna z najgorszych rzeczy z jaką mogłem tu przyjść, ale.. Pamiętasz jak się poznaliśmy?

Zmarszczył brwi i kiwnął głową.

- W pierwszy dzień mojego liceum. Wjechałeś we mnie motorem - powiedział powoli.

- Zauważyłem cię już na korytarzu. Miałeś na sobie koszule w czerwoną krate i jak zwykle, okropnie ciasne jeansy. Idealnie podkreślały twój tyłek. I tak jak nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, to wtedy uwierzyłem - wciąż byłem na kolanach. Dopiero zauważyłem, że Niall miał na sobie dół od piżamy w brązową krate i mój biały tshirt. Jego oczy były czerwone i opuchnięte jakby płakał całą noc - A wjechałem w ciebie, żeby mieć okazję ci się przedstawić i odwieźć cię do domu.

Wpatrywał się we mnie. Zagryzł dolną wargę i odwrócił wzrok.

- Pamiętasz pierwszy wyścig na jaki cię zabrałem? Wygrałem tylko dlatego, że powiedziałeś, że we mnie wierzysz. Wygram wszystko jeżeli tylko będziesz we mnie wierzył - ściskałem nerwowo łodyżki kwiatów w dłoniach - Pamiętasz nasz ślub..

- Pamiętam. Pamiętam wszystko co z tobą związane - wyszeptał a pierwsza łza spłynęła po moim policzku.

- Nigdy nie chciałem cię zranić Niall - powiedziałem na co Niall schowal twarz w dłoniach - Przepraszam.. - wyszeptałem słabo - Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu - pociągnąłem za kołnierzyk mojej koszulki pokazując mu obojczyk i tatuaż z jego imieniem.

- Nasza piosenka.

- Słucham? - patrzyłem na niego zdezorientowany.

- Jaka jest nasza piosenka? - spojrzał na mnie uważnie. Uśmiechnąłem się lekko.

- Keep On Lovin You - wyszeptałem a Niall opadł na kolana. Odrzuciłem kwiaty, by mocno przytulić mojego męża. Zaszlochał a ja kurczowo tuliłem go do siebie - Przepraszam Niall. Nie skrzywdzę cię już, obiecuję. Przysięgam Niall. Kocham cię najmocniej na świecie..

- Ja ciebie też - odszepnął.

- Tatusiu..? - zobaczyłem Harmony. Podbiegła do nas i przytuliła - Tatusiu, możemy znowu być rodziną?

- Nie przestaliśmy nią być - wyszeptałem całując Harmony w czoło. Spojrzałem na Nialla, gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały, złożyłem na jego ustach mały pocałunek.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro